poniedziałek, lipca 15, 2019

La Marseillaise, czyli kilka spojrzeń na Wielką Rewolucję Francuzów - spojrzenie 4 - Danton

"Niech się pokażą moi oskarżyciele, a unicestwię ich. Ludzie z takim hartem jak ja są nieocenieni, na ich czołach widnieją niezatarte znaki wyciśnięte przez pieczęć wolności i republikański geniusz" - tak rzucał w twarz swoim oszczercom, sędziom i katom Georges Jacques Danton (1759-1794). A jednak ten geniusz przegrał! 5 kwietnia 1794 r. skończyło się życie. Gorący duch rewolucji, która go pożarła. Wysłała na szafot! To jakaś ironia losu. Czy sam przewidział swój los, kiedy mówił: "Biada tym, którzy prowokują rewolucje, biada również tym, którzy je robią". On będzie ją robił i głowa jego spadnie pod ciężarem ostrza gilotyny. Miał niespełna 35. lat. Rewolucja pożerała własne dzieci.
Będę tu zaraz cytował Dantona. Dla jednych był "tytanem rewolucji", dla drugich "szlachetnym dzikusem". Jeden ze współczesnych głosów: "Kochaliśmy go wszyscy jako trybuna; nie mogliśmy go szanować jako człowieka". Inny świadek zdarzeń napisał: "Nigdy Danton nie napisał i nie wydrukował żadnego ze swych przemówień. Powtarzał: Ja nigdy nie piszę". I pewnie wielu teraz przeciera oczy. "Jak to?" - wykrzywia usta pan w słomkowym kapeluszem i nie dojedzoną kanapka z tuńczykiem.
Nie mamy innego wyjścia, jak zdać się na świadków lat 1789-1794. Trudno przeprowadzić krytykę źródła. Wychodzi na to, że każda zacytowana tu literaka jest zapisem kogoś trzeciego. Wielki orator nie dbał o zachowanie dla potomności słów. A przecież od słowa zacząłem. Chyba nie przesadzę, kiedy napiszę, że znajduję się w gronie licznych, dla których fascynacja Dantonem, to skutek projekcji w 1980 r. filmu "Danton" w reżyserii A. Wajdy, a z Gérardem Depardieu w roli głównej. Dekadę później w moje ręce wpadła biografia autorstwa prof. J. Baszkiewicza*. Uważny Czytelnik blogu może (zerkając na wybór literatury) dojść do wniosku, że tylko ów pisał o rewolucji francuskiej. Uczciwie dodam: uczyłem się na książkach prof. J. Baszkiewicza. Dziwić się, że teraz po uszy tkwię w tych książkach. Kilka opinii wybranych o Dantonie:
  • Bez wątpienia Dantona fascynowały dwie wartości: władza i własność ziemska. 
  • ...Danton dawał się często ponieść nastrojom sali, które go wiodły dalej, niż zamierzał.
  • Umiejętność organizowania sztabu współpracowników i społecznego zaplecza wykazał Danton w swym kordelierskim lennie.
  • Nie da się w żaden sposób zrównoważyć ogromnych wydatków Dantona z ostatnich trzech lat jego życia i jego legalnych dochodów za ten sam okres.
  • ...jak to się stało, że niewątpliwa korupcja Dantona nie przeszkodziła jego dalszej karierze rewolucyjnej, nie wyszła na jaw.
  • Rzecz osobliwa: to ludzie rewolucji (ale od Dantona bardziej umiarkowani) uważali, iż rewolucja kupowała sobie najbardziej demagogiczne wystąpienia Dantona.
  • Danton nie wierzył w możliwość obłaskawienia kontrrewolucji przez ustępstwa.
  • Postulat Dantona, by Ludwika traktować nie jako zbrodniarza, lecz jako imbecyla oznaczał oczywiście rezygnację z procesu sądowego. 
  • Bez wątpienia Danton źle znosił swą klęskę wyborczą. Przez prawie trzy miesiące, do połowy grudnia, nie odzywał się u jakobinów. 
  • Rozdawał więc Danton ciosy na różne strony, ale głównie pod adresem wielkości już podupadłych.
  • Jeżeli rewolucja jest żywiołem, to Danton stanowi dobre jej wcielenie.
Oczywiście nic tak nie kreśli obrazu Dantona, jak wypowiedzi samego... Dantona:
  • Rewolucja powinna przynosić korzyści tym, którzy ją robią [...].
  • Natura mi przydzieliła atletyczne kształty i cierpką twarz Wolności. 
  • Danton jest dobrym synem.
  • Generale [tj. La Fayette - przyp. KN] ja jestem większym monarchistą niż Pan.
  • I ja również kocham spokój, ale nie spokój niewoli.
  • Urodziłem się wśród ludu, od ludu otrzymałem edukację, studiowałem ludzkie serca i mogę oświadczyć, że nigdy nie miałem zaufania ani do jednego człowieka ze szlachty.
  • Sprzeciwiłem się ze wszystkich sił podróży króla do Saint-Cloud, kazałem najeżyć pikami i bagnetami jego drogę, spętałem, by tak rzec, jego rozhukane konie. 
  • Macie rację! Wasi szefowie są zdrajcami i oszukują was!
  • Pan de La Fayette ręczył nam za króla swą głową: musimy mieć króla lub jego głowę.
  • Niech Zgromadzenie Narodowe drży... Naród odradzający się do wolności jest jak Herkules, który zmiażdży węże usiłujące go pożreć.
  • Niech ci, którzy nie mają odwagi, by wysoko wnieść czoło wolnego człowieka oszczędzą sobie podpisywania naszej petycji.
  • To prawda, że Dumouriez próbował mnie pozyskać dla swojej partii, że starał się pochlebić mojej ambicji proponując mi ministerstwo. Ale oświadczyłem mu, że nie chcę obejmować takich stanowisk inaczej niż przy kanonadzie z armat. 
  • ...tam gdzie się zaczyna działanie wymiaru sprawiedliwości muszą ustać ludowe akty zemsty.
  • Mieszałem się do spraw wojny tylko w aspekcie politycznym. Problemy operacji militarnych były mi zupełnie obce.
  • Wszystko należy do ojczyzny, gdy jest ona w niebezpieczeństwie.
  • Ci, którzy zrobili sobie zawód z sądzenia ludzi, byli jak księża: jedni i drudzy wiecznie oszukiwali lud.
  • Niech zacznie się sądowy wymiar sprawiedliwości, a przestanie działać sprawiedliwość ludowa.
  • Uczymy się na błędach naszych poprzedników.
  • Trzeba, aby prawa karały wszystkich winnych, tak by lud nie życzył już sobie niczego więcej.
  • Dużo krwi jeszcze popłynie, ale Francja wskutek swych słabości - a może także dzięki swym zaletom - powróci do monarchii.
  • Opinia publiczna to dziwka, potomność to bzdura.
Świat Dantona, to Mirabeau, Robespierre, Marat, Desmoulins. Świat chwilami mętnych i niejasnych powiązań finansowych. Jeden ze świadków epoki zanotował: "Gdy Mirabeau był już mocno skorumpowany, główne środki korupcji dworskiej skierowały się ku Dantonowi. Możliwe jest, że coś tam przyjął; jest pewne, że jeżeli była jakaś transakcja, to jednak Danton nic nie świadczył i pozostał wierny swym współtowarzyszom republikanom". Brał dworskie pieniądze, ale był wierny republikańskim poglądom? Zaiste karkołomne wolty wykonywał Georges Jacques. 
Współcześni kreślili jednoznaczny obraz Dantona-rewolucjonisty: "Co za potwór!... Chce znowu oglądać krwawiące głowy, ciała w konwulsjach, płonące zamki. Oto igraszki, które go zabawiają. Czy ludożerca mógłby być bardziej okrutny?". To nieomal opinia ulicy, ale jakże bliska temu, co strona szlachecka myślała o nim: "...tego łajdaka Dantona, którego można by spokojnie i bez skrupułów powiesić za sam wygląd jego twarzy". Fakt, Matka Natura nie uczyniła go chodzącym pięknym, fizjonomia nie przystająca do szlachetności i zachwytu. 


Radykalizm Dantona musiał siać strach we wrogach rewolucji i Francji krojonej na jej modłę. W czasie jednego z wystąpień grzmiał:  "Żądamy, aby karać śmiercią każdego, kto odmówi służenia ojczyźnie własną osobą, lub oddania posiadanej broni... Dzwon, który będzie bił, to nie sygnał alarmu, to znak naszej szarży na nieprzyjaciół ojczyzny. Aby ich pokonać, panowie, trzeba nam odwagi, więcej dowagi, zawsze tylko dowagi - i Francja będzie ocalona". Otoczona wrogami Francja miała się czego bać. Cały czas imponuje moc słów, choć od ich wypowiedzenia minęło 226. lat: "Ech, co mnie obchodzi moja reputacja! Niech Francja będzie wolna, a moje imię - napiętnowane! Co mnie obchodzi, że będę nazywany amatorem krwi ludzkiej! Eh bien, pijemy krew wrogów ludzkości, jeśli trzeba; walczmy, dobijmy sie wolności". Radykalizm groźny. Radykalizm mocny. Radykalizm wojującej rewolucji. Paryż miał stać się widownią potwornej maskary, o której prof. Baszkiewicz napisał: "Terror ludowy z września 1792 r. był klasycznym przejawem rozpętanego żywiołu rewolucji. [...] Oto lud miażdży wrogów rewolucji: jakaż nauczka dla wszystkich kontrrewolucjonistów! [...] mordujących jest tylko kilka setek, ale kibicujących im wielkie tłumy".  Miecz rewolucji (sprawiedliwości?) został obnażony! Danton nie miał wątpliwości: "Niech prawa będą straszliwe, a wszystko powróci do stanu normalnego"


Z tych strzępów spogląda na nas człowiek bardzo dziwny, ciekawy, kontrowersyjny. Nie miał złudzeń, skoro sam o sobie mówił: "Lud będzie czcić moją głowę, tak, moją zgilotynowaną głowę".  Tylko ktoś bardzo w siebie zapatrzony mógł powiedzieć takie słowa: "Moim miejscem pobytu wkrótce będzie nicość, moje imię zaś będzie w Panteonie historii, cokolwiek by kto mówił. Jest to zupełnie pewne, ale mało mnie to obchodzi". Ostatnie zdanie będzie jednak należało do kogo innego. Do tego, kto 5 kwietnia 1794 r. posłał Dantona na śmierć! Robespierre ocenił swego adwersarza:


"JAKŻE CZŁOWIEK, KTÓREMU OBCA BYŁA WSZELKA IDEA MORALNA, 
MÓGŁ BYĆ OBROŃCĄ WOLNOŚCI"

* Baszkiewicz J., Danton, PIW, Warszawa 1990

Brak komentarzy: