piątek, czerwca 07, 2019

D-Day - część 2 - Bradley

"Wykazane przez generała Bradleya zalety, jak stanowczość, opanowanie, biegłość zawodowa oraz umiejętność rozumienia ludzi, stały się tak oczywiste dla jego podwładnych i przełożonych, że amerykański system pracy zespołowej wykuty na wielu polach bitwy przyczółka normandzkiego nigdy już nie doznała poważnych wstrząsów" - po takim cytacie (patrz część 1) nie mogło zabraknąć tego, jak D-Day i czas przed inwazją utrwalił generał Omar Nelson Bradley (1893-1981). Tym razem "Żołnierska epopeja / A soldier’s story". W Polsce ukazała się po raz pierwszy w 1963 r. Ja korzystam z wydania z 1989 r. Sam oryginalny zapis pochodził z 1951 r. Innymi słowy powstał dość niedawno od wydarzeń, które nas tu teraz interesują. Nie powinna nas dziwić motywacja Autora: "Przy pisaniu książki przyświecał mi tylko jeden cel: wykazać, jak prowadzi działania bojowe dowódca ze swojego stanowiska dowodzenia. Tutaj bowiem, w pół drogi między stołem konferencyjnym a okopem żołnierza, strategia przekształca się w taktykę pola bitwy [...]"*. No to od "Wstępu" gnam  na stronę 239, gdzie znajduje sie rozdział 14 pt. "Planowanie inwazji" a potem 15 "Dzień «D» w Normandii".
Pierw zaglądamy zza ramienia Generała na planowanie. Przed laty był emitowany na Discovery-Chanel  film o Napoleonie. Brytyjski historyk wojskowości marzył, aby móc zobaczyć Cesarza, kiedy ten pochylał się nad mapą i szykował strategię przed bitwą. Tym razem możemy niejako podejrzeć sztab, odnaleźć zapisy o jego działaniu. Czas planowania może nawet zaskoczyć?

cytat 1: Dopóki siły dokonujące natarcia w dniu "D" miały być ograniczone do trzech dywizji, przewidywałem trudności ze zdobyciem jakiegoś dużego portu wkrótce po wylądowaniu. [...] Znaczyło to jednak, że w operacji "Overlord" w dniu "D" musiała wziąć udział w pierwszym rzucie dodatkowa dywizja, a nawet dwie.
cytat 2: Gdybyśmy nacierali na ujście Sekwany pod Hawrem, wojska nasze zostałyby rozdzielone rzeką na dwie części, co stworzyłoby niebezpieczną sytuację, ponieważ nieprzyjaciel mógłby je  rozbić częściami.
cytat 3: Pomijając już słabe fortyfikacje, rejon Caen był dla nas korzystny ze względu na dużą odległość dzielącego go od baz zaopatrzenia i odwodów nieprzyjaciela. Ponadto plaże te idealnie nadawały się do przeprowadzenia operacji desantowomorskiej.
cytat 4: Decyzję przełożenia dnia "D" z początku maja na czerwiec podjęto w końcu stycznia 1944 roku. Gdy Eisenhower, wkrótce po przybyciu do Anglii, obliczył deficyt w barkach desantowych, coraz bardziej denerwował się ustalonym terminem natarcia. [...] Wsparcie artylerii okrętowej zostało zaplanowane w operacji "Overlord" również skąpo.
cytat 5: Przesunięcie terminu operacji z radością powitali lotnicy, te dodatkowe tygodnie dawały im bowiem możność dalszego niszczenia nieprzyjaciela bombardowaniami. Nawet tak odlegli od nas Rosjanie z zadowoleniem przyjęli tę zmianę planu.
cytat 6: Przed drzwiami pokoju przez okrągłą dobę stał na warcie żandarm. Zanim zażądał otworzenia drzwi od wewnątrz, najpierw dokładnie sprawdzał u każdego specjalna przepustkę BIGOT, wydawaną tylko ludziom dopuszczonym do najściślejszych tajemnic na europejskim teatrze działań wojennych; posiadacz takiej przepustki upoważniony był do poznania wszystkich szczegółów inwazji, łącznie z terminem rozpoczęcia. 
cytat 7: żaden z planów inwazji - a miał je każdy szczebel dowodzenia - nie był tak skomplikowany, tak szczegółowy i nie miał tak doniosłego znaczenia, jak plany armii pierwszego rzutu.

Odsyłam do całego rozdziału. Wiem, że wiele innych ciekawych uwag i spostrzeżeń zostawiam po prostu we wspomnieniach Autora. Ocena ze spotkań z premierem W. Churchillem czy uwagi gen. B. Montgomerego. Chyba, że te część "D-Day" byłaby poświęcona li tylko planowaniu, a przecież każdy czeka jak walka wyglądała z punktu widzenia dowódcy (na żołnierzy przyjdzie jeszcze czas w kolejnej części), jakim był Bradley.

cytat 8: dopiero w kilka tygodni później mogliśmy ocenić znaczenie decyzji Eisenhowera o przeprawieniu się przez La Manche przy złej pogodzie. Gdybyśmy odłożyli inwazję o dwa tygodnie, czekając na następny sprzyjający przypływ, byłoby to nas kosztowało cały miesiąc.
cytat 9: Żołądki naszych żołnierzy mogły okrutnie ucierpieć przy przeprawie przez Kanał. Nie było wykluczone, że wysoka woda pokona ich, jeszcze zanim wylądują.
cytat 10: Oczekiwaliśmy, że w dniu "D" Luftwaffe dokona potężnego uderzenia na nasze konwoje stojące na kotwicy przy brzegu. W żadnym momencie wojny w Europie nie znalazłby Göring bardziej skondensowanego i opłacalnego celu.
cytat 11: ...tylko ta parszywa pogda uchroniła nas przed wykryciem i zaoszczędziła nam ataków z powietrza. Na podstawie własnych komunikatów meteorologicznych nieprzyjaciel nie mógł uwierzyć, że odważyłem się wyjść na wzburzone wody Kanału.
cytat 12: Prawdę powiedziawszy, niektórzy Niemcy uważali groźbę desantu za nieprawdopodobne, a nawet zupełnie niemożliwe do spełnienia przechwałki. Nasza koncentracja na wybrzeżu nie zakłócała ich spokoju, a wzmożenie tajemnicy wojskowej uważali za nowy manewr w wojnie nerwów.. Rommel wrócił do Berlina, aby wraz z Hitlerem przeprowadzić inspekcję wojsk, i właśnie spędzał weekend w swym domu rodzinnym w pobliżu Ulm.
cytat 13: O godzinie 5.50 okrętem wstrząsnął potężny huk: działa otworzyły ogień na swe z góry wyznaczone cele w umocnieniach obrony nadbrzeżnej. Salwa poniosła się nad naszą armadą, a my śledziliśmy za błyskiem spadających na brzeg pocisków.
cytat 14: ...z trzydziestu dwóch czołgów "DD", spuszczonych do wody przy plaży "Omaha", dwadzieścia siedem zatonęło. wojska nasze jeszcze nie zdążyły wylądować, a już pozbawione zostały dwóch najważniejszych środków wsparcia.

Wspomnienia generała Omara N. Bradleya są bardzo sugestywne. Zawsze w podobnych chwilach zachodzę w głowę, czy to skutek talentu piszącego czy wsparcia jakiegoś literackiego "pomocnika". Wiem, że to zabrzmi trywialnie, ale naprawdę ma się wrażenie, że czytamy gotowy scenariusz dla kolejnego dramatu wojennego. Tym razem z perspektywy wybitnego dowódcy. My po prostu jesteśmy na którymś z tych okrętów, widzimy zbliżający sie brzeg Francji (Normandii) i zaraz otworzy się klapa barki desantowej...

cytat 15: W miarę, jak upływały godziny poranne, rosły moje obawy w związku z niepojącymi, fragmentarycznymi meldunkami łapanymi przez sieć radiostacji okrętowej. Z wiadomości tych mogliśmy zestawić sobie nie powiązany obraz tonących barek, oddziałów, które utknęły w mule, silnego ognia nieprzyjacielskiego i chaosu na plażach.
cytat 16: Ponieważ lądowanie na plaży "Omaha" opóźniło się o całe godziny, stanęliśmy wobec kryzysu bezpośrednio zagrażającego następnym rzutom. 
cytat 17: Niezależnie od niepowodzeń, jakich doznaliśmy w wyniku złej pogody i małej skuteczności bombardowania, wstrząśnięty byłem tym, że zdecydowaliśmy się na lądowanie na plaży "Omaha" przy tak mizernych środkach ostrożności.
cytat 18: Jednakże, pomimo poprawy sytuacji na plaży "Omaha", byliśmy poważnie opóźnieni. Zalegały ją rozbite barki, zatopione pojazdy i spalone czołgi. Dziesiątki zabitych żołnierzy, których ciała ociekały wodą, leżało na nadmorskim żwirze, gdzie spotkała ich śmierć.
cytat 19: Gdy sześciostopowa fala wyniosła nasz kuter do góry, chwyciłem za drabinkę sznurową i wdrapałem się na wysoką stalową burtę okrętu. W przeciwieństwie do plaży "Omaha", gdzie przez cały dzień wisiał nad nami cień katastrofy, desant na plaży "Utah" poszedł gładziej, niżby wskazywała na to przeprowadzona przed pięciu tygodniami próba generalna.
cytat 20: Silne zachmurzenie zmusiło lecące w zwartym szyku samoloty do rozproszenia się. Gdy zbliżały się one do swych stref zrzutów, oznaczonych przez grupy kierowania, nieprzyjacielska artyleria przeciwlotnicza jeszcze bardziej je rozproszyła.
cytat 21: Spadochroniarze 82 i 101 dywizji powietrznodesantowej prowadzili przy świetle dziennym bój na śmierć i życie w labiryncie zdradzieckich żywopłotów i w bagnach półwyspu Cotentin.


75. lat, to już szmat czasu. Kiedy zaczynałem swoją drogę zawodową, to właśnie mijało 70. od wybuchu wielkiej wojny (1914-1918). Oto skala czau wobec której stajemy, kiedy odnotowujemy kolejną rocznicę. Wyroki czasu są nieubłagane: bezpowrotnie odchodzi pokolenie uczestników II wojny światowej. Na naszych oczach. Młody Czytelnik, jak dotrze do wieku piszącego tego bloga (lat 56), tych żołnierzy-weteranów już wśród nich nie będzie. Pozostaną już tylko relacje takiej, jak ta generała Bradleya, zdjęcia, filmy archiwalne, dokumentalne zapisy wspomnień uczestników walk. Rocznica D-Day (jak wiele innych tego roku, czytaj np.: 1 września) jest niezaprzeczalną okazją, aby przywołać tamten straszliwy czas wojny i chwilę pobyć z jej bohaterami.

* Bradley O. N., Żołnierska epopeja, tłumaczenie E. Niemirska, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1989, całość s. 239-314

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.