czwartek, lutego 14, 2019

Spotkanie z Pegazem (143) Barbara Borzymowska "Moje psie niebo"

To dzięki Czytelniczkom mego blogu i FB spotkałem się z poezją pani Barbary Borzymowskiej*. Nie znałem tych strof. Nie dość na tym: nigdy nie zabiegałem, aby je szukać. Błąd. Ale jestem w osobliwym punkcie mego rozstawania się z moją "Sabą" (2007-2019). Przy okazji dowiedziałem się, że to imię... męskie. Wcześniej nie mogłem się nadziwić, że  w pierwszej kinowe adaptacji powieści H. Sienkiewicza, to pies towarzyszy Nel & Stasiowi w ich niezwykłych afrykańskich peregrynacjach. Zaskoczenie, że  t a k i   temat w Walentynki?...

Tak, ten wiersz to dla mnie odpowiedź na moje dylematy, które wyraziłem m. in. na blogu, w poprzednim odcinku cyklu: "A jeśli nawet jest Psie Niebo, to jak ja spotkam Sabę, skoro nie jestem psem? Wpuszczą mnie do niej? A może gdzieś tam będzie czekać na mnie? Zniecierpliwiona, że tak długo nie przychodzę? Moich radosnych czterech łap już nie ma. Zostały szelki, smycz, kaganiec, puste miski i ta z nie dopitą wodą". Teraz już wiem!...

Dokąd idą psy, gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to przepraszam Cię, Panie Boże,
mnie tam także iść nie potrzeba.

Ja poproszę na inny przystanek
tam gdzie merda stado ogonów.
Zrezygnuję z anielskich chórów
tudzież innych nagród nieboskłonu.

W moim niebie będą miękkie sierści,
 nosy, łapy, ogony i kły
W moim niebie będę znowu głaskać
moje wszystkie pożegnane psy


A kiedy się pożegnać trzeba
i psu iść do psiego nieba,
to niedaleko pies wyrusza,
przecież przy Tobie jest psie niebo,
z Tobą zostanie jego dusza.

Dokąd idą psy ,gdy odchodzą?
No bo jeśli nie idą do nieba,
to przepraszam Cię Panie Boże'
mnie tam iść nie trzeba.

Ja poproszę inny przystanek
tam gdzie merda stado ogonków,
zrezygnuję z anielskich chórów
tudzież innych nagród nieboskłonu.

W moim niebie będą miękkie sierści
nosy, łapy, ogony i kły.
W moim niebie będę znowu głaskać,
moje wszystkie pożegnane psy.

Mam też prośbę dobry Panie,
jeśli weźmiesz mnie do siebie,
zagrzej wcześniej cichy kąt, dla mnie psiary-
- w ich psim niebie.

On jest twoim przyjacielem
Twoim partnerem,
Twoim obrońcą,
Twoim psem.
Ty jesteś jego życiem,
Jego miłością,
Jego panem.
On będzie twój,
Wierny i posłuszny
Do ostatniego bicia jego serca.
Ty jesteś mu winien

Zasłużyć na takie oddanie”.

Chcę na zamknięcie tego odcinka przytoczyć kilka wpisów, jakie pojawiły się moim Facebooku: "Pożegnałam już trzy moje psy. Tylko czas złagodzi ból. Ale czas, kiedy trzeba, nie płynie zbyt szybko...", "Smutne też miałam pieska wpadł pod samochód i powiedziałam że już nigdy nie będę miała no cóż myliłam się mam aż 3 psiaki czas niestety nie leczy ran bo zawsze myślę o moim Drzekuniu ale moje kundelki są też wspaniałe", "Te radosne cztery łapy są w twoim sercu , i zawsze tam będę. I tak jak napisała Pani Natalia Henczel: Czas ... A później nowe futro... Mnie też pomogło i to bardzo... Trzymaj się", "Za Tęczowym Mostem czekają na swoich właścicieli", "Bardzo mi przykro. Znam tą tęsknotę". Po lekturze m. in. tych wpisów robi się lepiej, ujarzmia się swoje emocje, łatwiej znieść pustkę. Bo jest pusto. Cicho. Nie słychać stukania pazurów na panelach. Nikt nie wygrzebuje z niedomkniętego śmietnika foli po parówkach. Miska z niedopitą wodą stoi. Nie doczekam się chlipania.

PS: Mijają dni. Minął miesiąc. A ja się ciągle łapię na tym, że sięganie po smycz nie ma sensu. Wiem: trzeba czasu.Leczy wszelkie rany. Skoro powróciłem do tematu, to chyba jest to dla mnie jednak ważne. Swoją drogą ciekawe ile psiaków dostanie dziś swoje walentynki?

* http://www.eulalia.pl/index.php?strona=wiersze-barbary-borzymowskiej-2 (data dostępu 10 I 2019)

Brak komentarzy: