wtorek, lutego 12, 2019

Darwin - 210. rocznica urodzin - 12 II 1809 r.

"Nic nie mogło gorzej wpłynąć na rozwój mojego umysłu niż szkoła doktora Butlera, ponieważ była ściśle klasyczna i poza nielicznymi wiadomościami z geografii i historii starożytnej nie uczono w niej niczego więcej. Szkoła nie była dla mnie drogą prowadzącą do wykształcenia. Przez całe życie nie potrafiłem opanować żadnego języka" - nie pochwali mnie koleżeństwo pedagogiczne za taki cytat ze wspomnień wielkiego uczonego. Sam się ze mną spotkał, kiedy tylko otworzyłem jedną z biografii, jaką posiadam. Dziś 12 luty, dzień 210-tych urodzin dwóch niezwykłych osobowości. Jedną z nich był Charles Robert Darwin (1809-1882), drugą Abraham Lincoln (1809-1865). Obydwaj odcisnęli niezwykły ślad na czasach, w których żyli i na kolejnych latach. Fakt, że wracam do NICH o czymś świadczy. Nie, tak naprawdę wracam tylko do tego, który przyszedł na świat w Shrewsbury.
Znów, jak wtedy kiedy pisałem odcinek 75 "Myśli wygrzebanych" (19 IV 2017 r.), obłożyłem się książkami Darwina i tymi o Nim. Szukam w nich, jak zwykle człowieka. Nie uczonego, rewolucjonisty, ale po prostu Charlesa Roberta Darwina. Odnajduję. Grzeszę, że znów zdaję się na pewną powierzchowność, a nie dogłębne studiowanie dzieł. Liczę na wyrozumiałość. Wracam do Darwina JEGO słowami, tokiem myślenia, rozumowania. Pobądźmy z NIM choć tych kilka chwil, jakie potrzebne są, aby przeczytać to, co na 210-tą rocznicę urodzin wydobyłem, ożywiłem, odkurzyłem:
  • Moja pasja kolekcjonerska, która może z człowieka zrobić przyrodnika systematyka, znawcę lub skąpca, była bardzo silnie rozwinięta; była to najwyraźniej rzecz wrodzona, gdyż żadna z moich sióstr ani brat nigdy nie zdradzali podobnych zamiłowań.
  • Gdy umysł nasz jest silnie pobudzony, ożywione są również ruchy naszego ciała [...].
  • Dzięki ciągłemu używaniu oczu narządy te są szczególnie wrażliwe na pobudzanie drogą kojarzenia w różnych stanach psychicznych, choćby nie było wyraźnie nic do zobaczenia. 
  • Żegnaj Australio! Jesteś dzieckiem, które się rozwija, i bez wątpienia staniesz się pewnego dnia wielką księżniczką panująca na Południu.
  • Chociaż czytałem już wtedy wiele dzieł naukowych, to jednak nic mi nie pomogło tak jasno zrozumieć, iż nauka polega na takim grupowaniu faktów, by z tego wynikały ogólne prawa czy też wnioski. 
  • ...gdybym nawet dożył osiemdziesiątki, nie przestanę dziwić się temu, że zostałem autorem. Gdyby w lecie, zanim podjąłem tę pracę [tj. w listopadzie 1837 r. pisał "Dziennik spostrzeżeń - przyp. KN], ktoś mi przepowiedział, że zostanę aniołem, uważałbym to za równie nierealne.
  • Dziewczyna na widok przystojnego mężczyzny nie wdaje się w obserwację, czy jego nos albo bokobrody są o cal dłuższe bądź krótsze niż u innego mężczyzny, podziwia po prostu jego powierzchowność i oświadcza, że wyda się za niego z mąż. 
  • Z przykrością stwierdzam, że nie mam żadnego "pocieszającego poglądu" na godność człowieka.
  • Cieszę się, że człowiek będzie pewnie dokonywał postępów, ale zupełnie mnie nie obchodzi, czy z perspektywy nawet niezbyt dalekiej przyszłości nie będziemy postrzegani po prostu jako dzikusy.
  • ...dobór naturalny co dzień, co godzinę na całym świecie zwraca uwagę na wszelką, chociażby najdrobniejszą zmianę, odrzuca to, co złe, zachowuje i gromadzi wszystko, co dobre.
Pisząc o Darwinie nie mogę nie wspomnieć Thomasa Huxleya (1825-1895), który w 1859 r. odważył się powiedzieć: "Jeśli chciałbym żyć jeszcze trzydzieści lat, to głownie po to, żeby zobaczyć stopę Nauki na gardłach jej nieprzyjaciół".
  • Walka o byt jest nieuniknionym następstwem faktu, że wszystkie istoty organiczne wykazują dążność do szybkiego tempa rozmnażania się. 
  • Wartość hipotezy nie sprawdzonej jest niewielka lub zgoła żadna.
  • Obserwując człowieka  tak, jak przyrodnik obserwowałby każde inne zwierzę z gromady ssaków, można dojść do wniosku, że odznacza się on instynktem rodzicielskim, partnerskim i społecznym ,a może jeszcze innym. 
  • Spodziewam się, że i ja umrę, zanim mój umysł  przygaśnie w sposób widoczny.
  • Jestem [...] marnym krytykiem; praca lub książka, która czytam po raz pierwszy, budzi zazwyczaj we mnie podziw i dopiero po dłuższym zastanowieniu dostrzegam słabe jej punkty.
  • Pamięć mam rozległą, lecz nieco przyćmioną [...]. 
  • Moja gorliwość w obserwowaniu i gromadzeniu faktów była chyba tak wielka, jak to jest w ogóle możliwe.   
  • ...miałem dużo wolnego czasu, bo nie musiałem zarabiać na życie.  
  • ...szkoda mi każdego mijającego dnia trymestru, a dni mijają tak spokojnie, że nie zdążę nigdy zrobić nawet połowy tego, co zamierzałem rano.   
  • Nic nie wydaje się bardziej beznadziejne w pierwszym okresie badania nowej okolicy niż chaos skał.                     
Ech Darwin! Ile napsuł krwi! Jak do dziś różni na różne sposoby biorą się za bary z JEGO teorią ewolucji i po raz enty próbują udowadniać, że ziemia jest płaska. Nie odmawiam kreacjonistom ich prawa do głoszenia swoich osądów, ale niech dają pole tym, którzy myślą inaczej. Pozwalam sobie zerknąć do wspomnianego odcinka 75 cyklu "Myśli wygrzebanych" i raz jeszcze tu przytoczę zdanie, które cenię: "Zawsze będę darzył szacunkiem każdego, kto napisał książkę, jakąkolwiek by ona była, bo nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak trudno jest pisać prostym językiem"


Wygrzebałem z:
Darwin K., O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt, tłum. Z. Majlert i K. Zaćwilichowska, PWN, Warszawa 1988
Kierul J., Darwin czyli pochwała faktów, PIW, Warszawa 2015
White M., Gribbin, Darwin. Żywot uczonego,  tłum. H. Pawlikowska-Gannon, Prószyński i S-ka, Warszawa 1998

Brak komentarzy: