czwartek, stycznia 10, 2019

Spotkanie z Pegazem (142) "Kto dogoni psa", czyli pożegnanie "Saby"

Nie mogę znaleźć kto jest autorem tego tekstu, tej piosenki. Liczę na pomoc i podpowiedź*. Wybór niepoważny, jak na... blog historyczny? Że robi się zbyt literacko?  Bo z reguły tu taka ambitna, żeby nie rzec podniosła poezja, a ja tu nagle o... psie?  Niech mi będzie darowane, ale mam usprawiedliwienie dla takiego wyboru. Spieszę z tym moim usprawiedliwieniem: 8 stycznia na Psie Doliny odeszło moje piesio. "Saba".

"Saba" (2007-2019)
Była małą, czarną kuleczką, kiedy 12 sierpnia 2007 r. moja Córka wniosła Ją nam w życie. Szczeniaczek, który podbił wszystkich domowników. Znajdka, dla której znalazł się dom i miejsce w naszych sercach. Imię "Saba" nie było przypadkowe. Tak przecież nazywał się bodaj najsłynniejszy pies polskiej literatury: Stasia i Nel z "W pustyni i w puszczy" H. Sienkiewicza. "Sierść ma ładną" - to był koronny argument, jaki padł z moich ust, aby suczka została między nami. I ukradła nas sobie.



Nie wiem kto komu więcej dawał. Raczej "Saba" nam, niż my jej. Ta bezwarunkowa miłość, jaka sypała się ku nam z każdym merdaniem ogona, radosnym podbiegnięciem i szczekaniem. 8 stycznia - skończyło się. Nie ma "Saby". Nie ma kto zaszczekać lub zawarczeć. Nikt mi się nie wciska pod biurko, gdy pisze te słowa. Koniec.


Wielu z nas pamięta ten niezapomniany duet Zygmunt Kęstowicz & Hubert Antoszewski w programie "Piątek z Pankracym". Wielu pewnie nuci nie jedną piosenkę, ba! uczy swoje dzieci lub wnuki tych cudownych i magicznych zwrotek. Włączmy sobie YB i pośpiewajmy razem:

Poprzez miedze, poprzez łąki,
poprzez leśne ścieżki wąskie,
cztery łapy psa unoszą w świat.

Łapy, łapy, cztery łapy,

a na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty, może ty, może jednak ja!

Kiedy biegnie z rozwichrzoną psią czupryną,
nos przy ziemi jak tropiciel nisko niesie.
O odwadze przypomina groźną miną
i ogonem w cztery strony świata macha.

Poprzez miedze, poprzez łąki,
poprzez leśne ścieżki wąskie,
cztery łapy psa unoszą w świat.


Łapy, łapy, cztery łapy,
a na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty, może ty, może jednak ja!

Świat otwiera przed nim swoje tajemnice
jak szkatułkę pełną skarbów czarodziejskich.
W blasku słońca opowiada swe przygody
i zaprasza na wędrówkę gdzieś w nieznane.

Poprzez miedze, poprzez łąki, ...

Łapy, łapy, cztery łapy, ...

Po wyprawie głowa pełna nowych wrażeń,
przed oczami świat w stu barwach malowany,
w uszach szumi jeszcze las wspomnieniem lata
i namawia na kolejne wędrowanie.

Poprzez miedze, poprzez łąki, ...

Łapy, łapy, cztery łapy, ... 


A jeśli nawet jest Psie Niebo, to jak ja spotkam "Sabę", skoro nie jestem psem? Wpuszczą mnie do niej? A może gdzieś tam będzie czekać na mnie? Zniecierpliwiona, że tak długo nie przychodzę? Moich radosnych czterech łap już nie ma. Zostały szelki, smycz, kaganiec, puste miski i ta z nie dopitą wodą. 


Trudno pozbierać się. W podobnych chwilach człowiek rozpada się, jak puzzle. Wszystko przypomina Przyjaciela, który odszedł gdzieś w nieznane. Jak wrócić do lasu, gdzie każda ścieżka, to zostawiona kiedyś odcisk łapy, przyniesiony w pysku kij? Trzeba było widzieć miny każdego, gdy pytał o rasę. Moja odpowiedź zawsze była taka sama: lupus bydgostiensis. Jak ja Jerzykowi wytłumaczę, że Jej już nie ma?...

My...
W samochodzie cały czas jest wpięty Jej pas bezpieczeństwa. Ostatnio coraz rzadziej korzystała z komunikacyjnej przyjemności.  Już nie dawała rady wskoczyć na tylne siedzenie. Jak dumnie siedziała na fotelu pasażera koło kierowcy. Zostaje puste miejsce. Nie będzie już tarmoszenia oklapniętych uszu. Skończyło się. Kawałek mojej bardzo osobistej historii zamknął się bezpowrotnie. Koniec.


* Dziękuję za podpowiedź: niezapomniany dla mego pokolenia pan Maciej Zimiński (1930-2013). Dziękuję pani Kamili.

3 komentarze:

  1. Jak dakeko sięgam pamięcią, mój dom rodzinny zawsze pełen był zabłąkanych, psów, jeży, jaskółek.
    Z biegiem lat wybór kolejnych,stawał się bardziej świadomy.Jednak odejście każdego wiązało się z bólem i pustką.
    Współczuję straty.

    "A kiedy się pożegnać trzeba
    I psu czas iść do psiego nieba
    To niedaleko pies wyrusza
    Przecież przy tobie jest psie niebo
    Z tobą zostaje jego dusza."

    Shanti

    OdpowiedzUsuń
  2. Barbara Borzymowska
    "To tylko pies.."
    To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
    A ja ci powiem
    Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
    On nie ma duszy, mówisz...
    Popatrz jeszcze raz
    Psia dusza większa jest od psa
    My mamy dusze kieszonkowe
    Maleńka dusza, wielki człowiek
    Psia dusza się nie mieści w psie
    I kiedy się uśmiechasz do niej
    Ona się huśta na ogonie
    A kiedy się pożegnać trzeba
    I psu czas iść do psiego nieba
    To niedaleko pies wyrusza
    Przecież przy tobie jest psie niebo
    Z tobą zostaje jego dusza

    Shanti



    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.