sobota, listopada 03, 2018

Smakowanie Bydgoszczy... (75) Nävis, czyli przerwany rejs

"Francuscy podróżnicy postanowili wybrać się w półtoraroczny rejs po Europie. Dopłynęli swą 100-letnią barką do Bydgoszczy i niespodziewanie najbliższe pięć miesięcy spędzą w naszym mieście. Zatrzymał ich remont śluzy na Okolu" - tak zaczyna się na portalu "Gazety Wyborczej"* zapis o niezwykłej kolei losów dwóch dzielnych Francuzów, którym przyszło przycumować nad Brdą. I jak się okazuje: na czas dłuższy, albo bardzo dłuższy. 

Bydgoszcz słynęła kiedyś z żeglugi śródlądowej. Barki (potocznie zwane tu drzewiej "berlinkami")  cumowały m. in przy Rybim Rynku, Babiej Wsi czy nieopodal mostu Królowej Jadwigi. Przy wspomnianym rynku ozdobą jego jest wszak dawny gmach Lloyda. Mea culpa, że do dziś (przy licznym jego fotografowaniu) nie napisałem odcinka w tym cyklu na temat tego urokliwego pałacyku. Dla nie wtajemniczonych przypomnę odcinek "Czterech pancernych i psa", kiedy Gustlik wracał ze zdobycznym zegarem i wchodził do pewnego budynku. To on ci właśnie.


Dziś po berlinkach ostały się jeno słupy (patrz Babia Wieś i okolice), przy których cumowano. Tym bardziej ucieszył fakt, że znalazło się dwóch dzielnych Francuzów, którzy wpadli na pomysł, aby barką "Nävis" przemierzać Europę! Ogromne brawa! Panowie nazywają się: Gauthier Mear i Eric Jochum. 

Na półtorej roku rozłożono sobie podróż. Chorągiewki zdradzają miejsca pobytu: Belgia, Holandia, Niemcy, Dania, Norwegia, Szwecja, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa i wreszcie Polska! No cóż dzielni podróżnicy nie przewidzieli, że... 


"Naszą polską przygodę rozpoczęliśmy od Gdańska, gdzie spędziliśmy dwa dni, następnie Wisłą popłynęliśmy do Tczewa, Korzeniowa, Grudziądza, aż dotarliśmy do Bydgoszczy – opowiada Jochum" - czytamy dalej na wymienionym portalu. A tu: NIESPODZIANKA! Śluza na Okolu w... remoncie. 


Słuchałem 2 XI relacji w "Faktach" (TVN). Pokazano rozkopaną śluzę. Po prostu dalej płynąć się nie da! Bo Francuzi chcieli stąd, śladem bydgoskich berlinek, dotrzeć do Berlina. Oczywiste. Nie do końca. Remont ma potrwać cztery czy pięć miesięcy? Barka  "Nävis", to nie łupinka pana Maluśkiewicza, nie da się jej wziąć pod pachę i przejść nad Okolem, żeby potem znaleźć się choćby przy słynnej śluzie V czy na Prądach.


Teraz nie pozostaje, jak... zaprzyjaźnić się z miastem i mieszkańcami, poduczyć języka polskiego. Ostatnich Francuzów miasto pamięta pewnie z lat 1806-1812 lub 1870-1871. Zresztą ta pierwsza wizyta nie należała raczej do udanych, skoro pewien typ insektów (do dziś przekleństwo wielu domowych pieleszy) nazywa się tu potocznie... francuzami (ale i prusakami). Całkiem poważnie, to dzielne wilki śródlądowych wojaży szukają... pracy, która nie wymaga znajomości języka polskiego, bo z czegoś w nadchodzące miesiące trzeba żyć. Nowy Rok powitają na nabrzeżu w uroczym zakątku Bydgoszczy.


* http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,24111185,francuska-barka-doplynela-do-bydgoszczy-teraz-ma-przerwe-do.html (data dostępu 3 XI 2018).

2 komentarze:

  1. Thank you for your article, nice to read something with a historical side. Éric et Gauthier 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Vives acclamations des Français!!!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.