czwartek, maja 17, 2018
Przeczytania... (266) Andrzej Waligórski "Wieczór autorski" (Wydawnictwo Dolnośląskie)
Należę do pokolenia, którego gust humorystyczny kształtowały "Szpilki", "Karuzela", ale przede wszystkim radiowa Trójka! "Sześćdziesiąt minut na godzinę" czy "Powtórka z rozrywki" były dla nastolatków tym, co dla starszych "Matysiakowie" czy "W Jezioranach". Uczta był m. in. humor, jaki płynął (i płonął) znad Odry, z Wrocławia. Jednym z tuzów tamtejszej rozgłośni Polskiego Radia był Andrzej Waligórski (1926-1992). Nie chce się wierzyć, że nie ma Go już wśród nas od ćwierć wieku. Kolejne pokolenie dorosło bez Niego. Czy to możliwe? Jednak tak. Mogę tylko przyklasnąć, że Wydawnictwo Dolnośląskie uraczyło nas "Wieczorem autorskim".
"Nie oszczędza przecież rodaków, owszem - raz za razem ich prowokuje, by obudzić myślenie i racjonalność. Uderza z reguły w narodowe stereotypy i w językową sztampę, odzierając je z maski głupoty i obłudy" - trudno nie przyklasnąć profesorowi Janowi miodkowi za tą ocenę w "Słowie wstępnym". Mogę tylko podpisać się pod tymi słowami. I robię to całkowitą świadomością.
Dzięki "Wieczorowi autorskiemu" możemy naprawdę zorganizować... wieczór autorski. Pobyć dłużej nie tylko z poezją Andrzeja Waligórskiego, co i Jego mądrością. Zdroworozsądkową mądrością. Jakiej trudno dziś szukać pomiędzy wieloma, przygłupowatkowymi (i przypadkowymi) kabareciarzami.
Nie wiem dlaczego pokolenie 30-latków nie uczy się od najlepszych. Popruty sweterek, potargana fryzura, wykrzywione usta, to nie wszystko. Po pierwsze: trzeba mieć to coś do powiedzenia. Po drugie: trzeba umieć to powiedzieć. Skarbnice mamy m. in. pomiędzy strofami Andrzeja Waligórskiego.
Dziś, teraz, tutaj mogę zrobić tylko jedno: wybrać kilka z nich i zacytować. Nie mogę przecież wbić się w togę oratora i mądrzyć się. Ja jestem tylko magisterek od nauczania o historii.
"Konstrukcja"
Nasz gotyk jest nieczysty, nasz renesans skażony,
Różni obcy najeźdźcy gwałcili nasze żony,
Cudzych kultur i wpływów wszędzie widzi się dotyk:
Renesans bizantyjski, a krzyżacki jest gotyk.
Nasz jadłospis jest dziwny, szwedzko-czesko-madziarski,
Temperament angielsko-izraelsko-tatarski,
Nasz klimat jest mieszany, syberyjsko-kongijski,
Duma starohiszpańska, a sentyment rosyjski.
Różni obcy najeźdźcy gwałcili nasze żony,
Cudzych kultur i wpływów wszędzie widzi się dotyk:
Renesans bizantyjski, a krzyżacki jest gotyk.
Nasz jadłospis jest dziwny, szwedzko-czesko-madziarski,
Temperament angielsko-izraelsko-tatarski,
Nasz klimat jest mieszany, syberyjsko-kongijski,
Duma starohiszpańska, a sentyment rosyjski.
"Zaangażowanie"
Nie sztuka pisać o kwiatuszkach,
Obłoczkach, ptaszku oraz drzewkach,
Za to nikt nie da ci po uszkach,
Nikt się na ciebie nie pogniewa.
Nikt nigdy ci nie zechce przylać,
Szef rozwścieczony nie zawoła:
- Musicie się tak wciąż wychylać`?
Obłoczkach, ptaszku oraz drzewkach,
Za to nikt nie da ci po uszkach,
Nikt się na ciebie nie pogniewa.
Nikt nigdy ci nie zechce przylać,
Szef rozwścieczony nie zawoła:
- Musicie się tak wciąż wychylać`?
"Szczerość"
Bardziej od węży, glist oraz kretów
Nie znoszę różnych szczerych facetów.
A szczery facet, to facet taki
Co ma na dłoni serce i flaki,
I przy spotkaniu powiada krótko:
- Wiesz, twoja żona żyje z Kociutką!
Wszystko to szczera prawda i racja
Lecz po cóżeż mi ta informacja?
Nie znoszę różnych szczerych facetów.
A szczery facet, to facet taki
Co ma na dłoni serce i flaki,
I przy spotkaniu powiada krótko:
- Wiesz, twoja żona żyje z Kociutką!
Wszystko to szczera prawda i racja
Lecz po cóżeż mi ta informacja?
To gotowe cytaty do rzucania je we współczesność! Czy jednak nie perły przed wieprze? Zaiste! Na pewno! Na 100%! A może nawet nie dotkną obecnego durnia, bo ich po prostu, ani nie zna, ani pozna, ani nie zrozumie (że to o nim).
"Rozmowa ze Lwowem"
Modlitwy moje w Twoją lecą stronę -
Grodzie mych ojców. Miasto wymarzone!
W daleką stronę rzuciłeś nas Boże!
Ludzie tu obcy - ich dusze jałowe
nie rozumieją, jak tęsknić może
serce kresowe...
Grodzie mych ojców. Miasto wymarzone!
W daleką stronę rzuciłeś nas Boże!
Ludzie tu obcy - ich dusze jałowe
nie rozumieją, jak tęsknić może
serce kresowe...
"Dziewczyna"
Dziewczyna sobie przecina żyły
A socjolodzy się zdumiewają.
Trzeszczą od listów kąciki porad,
Dyskusje mnożą się na ekranie,
Ktoś na dziewczynie zrobił doktorat
I ktoś wygłosił o niej kazanie.
Uspokoiła się już rodzina,
I etat dano komu innemu,
Nikt nie wspomina: - Była dziewczyna!
Nie ma dziewczyny - nie ma problemu.
A socjolodzy się zdumiewają.
Trzeszczą od listów kąciki porad,
Dyskusje mnożą się na ekranie,
Ktoś na dziewczynie zrobił doktorat
I ktoś wygłosił o niej kazanie.
Uspokoiła się już rodzina,
I etat dano komu innemu,
Nikt nie wspomina: - Była dziewczyna!
Nie ma dziewczyny - nie ma problemu.
"Ballada o spalonym czołgu"
...a gdy ustąpił strach i mrok
I wojna ścichła wokół,
Wywindowano stary czołg
Na granitowy cokół.
I stanął czołg u miasta bram
Jak pomnik i jak bastion,
I tylko wiatr mu w lufie grał,
Tocząc ziarenka piasku.
I wojna ścichła wokół,
Wywindowano stary czołg
Na granitowy cokół.
I stanął czołg u miasta bram
Jak pomnik i jak bastion,
I tylko wiatr mu w lufie grał,
Tocząc ziarenka piasku.
To nie banalne strofy. Wiem, że przyjdzie mi jeszcze wrócić do nich, by umieścić część z nich w cyklu "Spotkanie z Pegazem". Czemu tego do dziś nie uczyniłem? Nie wiem. Mea culpa!...
"Recepta"
Z pisaniem wierszy sprawa jest łatwa,
Od ręki można strzelić poemat -
Wystarczy kawa, dość dużo światła,
Jakaś maszyna, papier i temat.
Właściwie temat jest najważniejszy
Bez niego człowiek darmo się trudzi -
Może być cięższy, może być lżejszy,
Byleby tylko obchodził ludzi.
Od ręki można strzelić poemat -
Wystarczy kawa, dość dużo światła,
Jakaś maszyna, papier i temat.
Właściwie temat jest najważniejszy
Bez niego człowiek darmo się trudzi -
Może być cięższy, może być lżejszy,
Byleby tylko obchodził ludzi.
"Hamowanie"
Starzejemy się, mój stary, z fasonem,
Wymieramy, mój stary, z nabiałem,
Trochę-śmy jak kresowa warta,
Trochę-śmy jak kanarek z ciocią,
A właściwie, to raz na kwartał
Też wystarczyłby dla nas pociąg,
Za to więcej udanych pasjansów,
Za to bardziej odległa sceneria -
Marzą nam się stacje dyliżansów
Zagubione na niebieskich preriach,
Ułożone mrocznie, ubocznie,
Oblężone przez upały lub zimy,
Żeby jeden dyliżans rocznie,
Żeby nikt nie pytał, co myślimy...
Wymieramy, mój stary, z nabiałem,
Trochę-śmy jak kresowa warta,
Trochę-śmy jak kanarek z ciocią,
A właściwie, to raz na kwartał
Też wystarczyłby dla nas pociąg,
Za to więcej udanych pasjansów,
Za to bardziej odległa sceneria -
Marzą nam się stacje dyliżansów
Zagubione na niebieskich preriach,
Ułożone mrocznie, ubocznie,
Oblężone przez upały lub zimy,
Żeby jeden dyliżans rocznie,
Żeby nikt nie pytał, co myślimy...
"Jak stworzyć tekst"
Radio wyje u sąsiada, wicher wyje za oknami,
Chandra wyszła w smutne miasto, tak jak wilk wychodzi w step,
Wciągnij w płuca ekstramocnych dym szarpiący jak dynamit,
Pogładź ręką zażółconą wsparty o twe stopy łeb...
By tekst stworzyć, trzeba kochać, cierpieć oraz obserwować,
Więc psa kochaj, choćby za to, że jest wierny tak jak pies,
Cierp z powodu ekstramocnych, z których zwykle boli głowa,
I obserwuj to, co piszesz. Bo to właśnie zwie się "tekst".
Chandra wyszła w smutne miasto, tak jak wilk wychodzi w step,
Wciągnij w płuca ekstramocnych dym szarpiący jak dynamit,
Pogładź ręką zażółconą wsparty o twe stopy łeb...
By tekst stworzyć, trzeba kochać, cierpieć oraz obserwować,
Więc psa kochaj, choćby za to, że jest wierny tak jak pies,
Cierp z powodu ekstramocnych, z których zwykle boli głowa,
I obserwuj to, co piszesz. Bo to właśnie zwie się "tekst".
Jestem zdania, że faceci po 50-tce, a do takich zaliczam się, coraz częściej... myślą (o ile znają) Asnykiem. Nie będę tu cytował Klasyka. Każdy kto nie kiep rozumie do czego piję. Andrzej Waligórski nie był wolny od podobnych... zmartwień wieku coraz to dojrzalszego.
"Ja mam czas..."
Po ulicach Wrocławia chodzą śliczne dziewczyny,
Moim zdaniem w trzech czwartych składające się z nóg.
Człowiek patrzy i wzdycha, w gardle braknie mu śliny,
I rozmyśla, że dużo później na świat przyjść mógł...
Moim zdaniem w trzech czwartych składające się z nóg.
Człowiek patrzy i wzdycha, w gardle braknie mu śliny,
I rozmyśla, że dużo później na świat przyjść mógł...
"Spacer starszego pana"
Wiatr swoje harce czyni,
Czerwieni się dąb i buk,
Furkoczą liczne mini
Wokoło zgrabnych nóg.
Maszerują harcerze,
Kwitną astry na grządce,
Miło jest na spacerze
Nawet po sześćdziesiątce.
Czerwieni się dąb i buk,
Furkoczą liczne mini
Wokoło zgrabnych nóg.
Maszerują harcerze,
Kwitną astry na grządce,
Miło jest na spacerze
Nawet po sześćdziesiątce.
Wiem, "Wieczór autorski" zawiera również to, co bawiło nas w radio (tą formę nam wpajano w głowie): Andrzeja Waligórskiego spojrzenie i na nowo odczytywana "Trylogia". Jest ci tu bowiem rozdział "Bez rymu" i aż dźwięczy w uszach: "Hej, szable w dłoń, łuki w juki, a łupy wziąć w troki. / Hajda na koń, okażemy się godni epoki". Żeby nie było tylko poetycko z tej części cytaty:
- To może ja porwę Radziwiłła? - zaofiarował się Kmicic. - Dla mnie takowy proceder to nie nowina, gdyż Chowańskiego nie jeden raz podchodziłem. Po prawdzie ani razu nie podszedłem, chociaż na palcach podchodziłem.
- Czołem, czołem panowie bracia! - zawołał chytrze Radziwiłł, aby ich skaptować dla swoich niecnych zamiarów. - Co tam w terenie? Jak nastroje, kurcza ich mać? - pytał jowialnie, poklepując ich poufale, jak to zazwyczaj wojewoda, choćby wileński.
- Widać, że wszystko ku lepszemu się obraca - mówił [król Jan Kazimierz Waza -przyp. KN] z rozjaśnionym obliczem. - Wychodzimy z dołka! Trza jeno Szweda z ojczyzny miłej wypędzić, a tego bez waszej pomocy nie uczynię. No więc jak, pomożecie?
- Jam to uczynił! - przyznał sie Skrzetuski - gdyż patriotyzmy tak mię już rozsadzały, iż musiałem im dać jakowąś folgę! Oj, nie trzeba, nie trzeba... - zaczął rękami machać, widząc,iż król wypisuje mu kwit do kasy państwowej.
- Nie bójcie się, małpiszony - rzekł łaskawie Zagłoba. - możecie liczyć na suchy kąt w klatce i na miskę ciepłej strawy, jeżeli tylko należycie do rzędu ssaków naczelnych!
Zamykam to "Przeczytanie..." cytatem znamiennym. Z "Modlitwy laika". Skora aż cierpnie na myśl, że to cytat wciąż aktualny. I jakże mądry:
Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Niech ruszą w kraj ogromnym tłumem
Kadry, dogłębnie wyszkolone.
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty,
W zyski zamienić śmiało straty,
Po co ma biedny być, choć czysty,
Niech będzie czysty i bogaty!
Niech więcej Twego brzmi imienia
W uczynkach ludzi niż w ich pieśni.
Głupcom odejmij dar marzenia,
A sny szlachetnych ucieleśnij.
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Niech ruszą w kraj ogromnym tłumem
Kadry, dogłębnie wyszkolone.
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty,
W zyski zamienić śmiało straty,
Po co ma biedny być, choć czysty,
Niech będzie czysty i bogaty!
Niech więcej Twego brzmi imienia
W uczynkach ludzi niż w ich pieśni.
Głupcom odejmij dar marzenia,
A sny szlachetnych ucieleśnij.
PS: Aż chciałoby się zakrzyknąć: Wydawnictwo Dolnośląskie dorzuć jeszcze inne, podobne tomy, np. "Antologia Studia 202"? Nie dość na tym, kiedy czytacie te słowa ja przechadzam się w cieniu wrocławskiej katedry...
Asntk, gdy na skroniach szron?
OdpowiedzUsuńChyba tak.
Może nieco mroczne, nieco smutne , ale Z klasą!
Jeremi
Asnyk rzecz jasna ! Ten słownik mnie wykończy, a nie wiek i mrok poezji Asnyka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeremi
I jeszcze niezapomniana "Pocztówka z Karłowic" w doskonałej interpretacji Ryszarda Michalaka (o ile mnie pamięć nie myli)...
OdpowiedzUsuń