niedziela, marca 04, 2018
Marzec '68 - odc. 1 - "Dziady"
"Zaklęty krąg przekroczyliśmy po raz pierwszy z powodu zakazu wystawiania Dziadów Mickiewicz. Była to ze strony władz decyzja tak bezprzykładna, że nie mogła pozostać bez odpowiedzi" - sięgam po ważnego świadka Marca 1968 r., tj. profesora Karola Modzelewskiego. Tak, przede mną leży wyróżniona w 2014 r. Nagrodą Literacką "Nike" książka pt. "Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca".
Marzec '68, to kolejny stopień ku wolności. Choć tym razem nie miała polać się krew, to władza zdradziła swą paniczna słabość! Kazimierz Dejmek wystawiając "Dziady" czcił... 50-tą rocznicę bolszewickiej rebelii (zwanej szumnie: "rewolucją październikową"). Brzmi, jak ponury żart? "Dejmek zaczął przygotowywać Dziady w 1965 roku, a one dopiero pod koniec 1967 roku weszły na scenę. W ogóle nikomu nie przychodziło do głowy, żeby mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do Dziadów. Wystawiano je w Polsce Ludowej wielokrotnie - np. za czasów bierutowskich w Teatrze Polskim znana inscenizacja Bardiniego" - wspominał Andrzej Werblan. To zapis z kolejnej książki "Iskier", pt. "Polska Ludowa". Zapis rozmowy Karola Modzelewskiego z Andrzejem Werblanem, którą dla nas utrwalił Robert Walencik.
A jednak strofy Adama Mickiewicza były jak gromy:
Nie dziw, że nas tu przeklinają,
Wszak to już mija wiek.
Jak z Moskwy w Polskę nasyłają
Samych łajdaków stek.
To m. in. te słowa wzbudzały emocję, wywoływały burze oklasków.
Oni wyszukują przyczyny,
By uniwersytety znieść,
Krzyknąć, że uczniem jakobiny,
I waszą młodzież zjeść.
Te cytaty przytaczają obaj panowie profesorowie w rozmowie. Ja tylko idę tym tropem - i przytaczam je, nie sprawdzając ich brzmienia za Mickiewiczem. "Jak zaczęły się tworzyć nastrój, zaczęła się presja, że coś z tym trzeba zrobić. I oczywiście głupią decyzja było zdjęcie z afisza. Nie doszło do tego tak łatwo, o to toczyły się co najmniej dwa-trzy tygodnie spór" - przypomina A. Werblan.
"Myślę jednak, że nie tylko my zgrzeszyliśmy brakiem dalekowzroczności. Moim zdaniem rozwój wydarzeń przerósł także wyobraźnię polityczną strony przeciwnej, tj. dwóch niezbyt zgodnie działających ośrodków dyspozycji: gomułkowskiego kierownictwa partii i moczarowskiego kierownictwa MSW" - wspominał prof. K. Modzelewski. Nie stroi się jednak w piórka bohatera. Stwierdza, np.: "Nie zmienia to faktu, że wydarzenia marcowe przerosły także nas, którzyśmy poruszyły pierwsze kamienie tej lawiny. Zwłaszcza następstwa tych wydarzeń przerosły naszą wyobraźnię"*. Marzec '68 roku nabierał tempa!
"Mickiewicz, którego usiłowano politycznie zaanektować i niemal przerobić na prekursora przyjaźni polsko-radzieckiej, nadal bruździ, buntuje swoim mistycznym nacjonalizmem. Jest w tym coś nieprawdopodobnego. Przede wszystkim nieprawdopodobna głupota władzy" - ocenił ten czas Jan Józef Szczepański.
Towarzysz Władysław Gomułka niczego nie nauczył się z 1956 r.? Nie wyciągnął wniosków? Zapomniał? Oskarżał Kazimierza Dejmka, że "...wbił nóż w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej". Brzmi groteskowo? Milicyjna pałka, robotniczy kolektyw, sztuczna jedność klasowa miały skręcić kark młodej inteligencji! W sumie władza sama na siebie kręciła bat! "...Marzec '68 stał się zbiorowym doświadczeniem, które naznaczyło i w dużej mierze uformowało podstawy sporej części młodego pokolenia inteligencji" - przypomina nam prof. K. Modzelewski.
Odkąd jak Nowosilcow wyjechał z Warszawy,
Nikt nie umie gustownie urządzić zabawy;
...Śmiejcie się, Państwo, mówcie, co się wam podoba,
A była to potrzebna w Warszawie osoba.
"Dziady" musiały zniknąć z desek Teatru Narodowego! "No i zaczęło się coś, czego nigdy później nie doznałem w teatrze, całkowite unieważnienie dystansu między sceną a widownią, my, aktorzy, staliśmy się częścią publiczności" - wspominał i oceniał sam Gustaw Holoubek. Tak znajdziemy ten cytat w odc. 41 "Myśli znalezionych", które w 2015 r. poświęcone były tym właśnie wydarzeniom. Nigdy już więcej żaden utwór literacki tak nie zawojuje rozpalonych umysłów!
8 marca 1968 r. (po aresztowaniu Seweryna Blumsztajna, Henryka Szlajfera, Jana Lityńskiego) na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego czytano rezolucje: "Nie pozwolimy nikomu deptać konstytucji Polskie Rzeczypospolitej Ludowej. Represjonowanie studentów, którzy protestowali przeciwko haniebnej decyzji zakazującej wystawiania Dziadów w Teatrze Narodowym, stanowi jawne pogwałcenie artykułu 71 konstytucji. Nie pozwolimy odebrać sobie prawa do demokratycznych i niepodległościowych tradycji narodu polskiego. Nie umilkniemy wobec represji". Prawdziwa burza dopiero nadciągała.
"Mickiewicz, którego usiłowano politycznie zaanektować i niemal przerobić na prekursora przyjaźni polsko-radzieckiej, nadal bruździ, buntuje swoim mistycznym nacjonalizmem. Jest w tym coś nieprawdopodobnego. Przede wszystkim nieprawdopodobna głupota władzy" - ocenił ten czas Jan Józef Szczepański.
Towarzysz Władysław Gomułka niczego nie nauczył się z 1956 r.? Nie wyciągnął wniosków? Zapomniał? Oskarżał Kazimierza Dejmka, że "...wbił nóż w plecy przyjaźni polsko-radzieckiej". Brzmi groteskowo? Milicyjna pałka, robotniczy kolektyw, sztuczna jedność klasowa miały skręcić kark młodej inteligencji! W sumie władza sama na siebie kręciła bat! "...Marzec '68 stał się zbiorowym doświadczeniem, które naznaczyło i w dużej mierze uformowało podstawy sporej części młodego pokolenia inteligencji" - przypomina nam prof. K. Modzelewski.
Odkąd jak Nowosilcow wyjechał z Warszawy,
Nikt nie umie gustownie urządzić zabawy;
...Śmiejcie się, Państwo, mówcie, co się wam podoba,
A była to potrzebna w Warszawie osoba.
"Dziady" musiały zniknąć z desek Teatru Narodowego! "No i zaczęło się coś, czego nigdy później nie doznałem w teatrze, całkowite unieważnienie dystansu między sceną a widownią, my, aktorzy, staliśmy się częścią publiczności" - wspominał i oceniał sam Gustaw Holoubek. Tak znajdziemy ten cytat w odc. 41 "Myśli znalezionych", które w 2015 r. poświęcone były tym właśnie wydarzeniom. Nigdy już więcej żaden utwór literacki tak nie zawojuje rozpalonych umysłów!
8 marca 1968 r. (po aresztowaniu Seweryna Blumsztajna, Henryka Szlajfera, Jana Lityńskiego) na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego czytano rezolucje: "Nie pozwolimy nikomu deptać konstytucji Polskie Rzeczypospolitej Ludowej. Represjonowanie studentów, którzy protestowali przeciwko haniebnej decyzji zakazującej wystawiania Dziadów w Teatrze Narodowym, stanowi jawne pogwałcenie artykułu 71 konstytucji. Nie pozwolimy odebrać sobie prawa do demokratycznych i niepodległościowych tradycji narodu polskiego. Nie umilkniemy wobec represji". Prawdziwa burza dopiero nadciągała.
"Wokół tej sceny narosło wiele przekłamań.
Zdemoralizował ją sam Gomułka, opisując,
że Konrad potrząsa kajdanami przed nosem radzieckiego
ambasadora,
a publiczność wznosi antyradzieckie okrzyki"
- Gustaw Holoubek.
Literatura:
Gajdziński P., Gomułka. Dyktatura ciemniaków, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2017
Modzelewski K., Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2013
Modzelewski K., Werblan A., Polska Ludowa, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2017
Terlecka-Reksnis M., Holoubek. Rozmowy, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2008
"...
OdpowiedzUsuńw naturze zawsze pro i anty jest.
A więc na przykład, gdy jest bicz w naturze,
to kontrę wnet mu daje antybicz.
Aby wywodu już nie ciągnąć dłużej,
powiem: Natura to po prostu brydż.
Natura ma więc zawsze swoje anty,
które jej kontrę da w postaci: nic.
Tak Piłsudskiemu kontrę dał Korfanty,
a Korfantemu kontrę — Śmigły Rydz!
I dziś wewnętrzną śledząc politykę,
zasadę w niej odnajdziesz również tą —
wszak Gnom państwowej nawy jest sternikiem,
a opozycję dzierży anty-Gnom…
Na słońcach dwóch przeciwne stoją bogi!
Na jednym Gnom, na drugim widzisz mnie.
Za sobą ma on lufy i wyłogi,
a ja za sobą mam ojczyzny dwie!
..."
J.Szpotański-"Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta"
Mona
Niezwykły komentarz. Poetycki.
OdpowiedzUsuńTo tylko skromny fragment sporej całości. Utwór satyryczny, podawany sobie z ust do ust, wydany w 64 roku i myślę, że nic nie stracił na aktualności. Wręcz nabrał nowego wymiaru.
OdpowiedzUsuńMona