sobota, lutego 10, 2018
Myśli wygrzebane (86) Montesquieu
To nie snobizm podpowiada mi, aby "Monteskiusz" zapisać w formie oryginalnej, czyli "Montesquieu". Tak stoi wydrukowane na tomiku pt. "Myśli", serii którą tu wykorzystuję od kilku pisać: PIW, Warszawa 1985. Wstępem opatrzył i wyboru dokonał Leopold Gluck. Z niego biorę cytat następujący: "Montesquieu jest dla nas prawoznawcą, socjologiem, psychologiem społecznym i historykiem. Tymczasem jego zainteresowania były znacznie szersze, obejmowały niemal wszystko". Oto jeden z tych żarliwych umysłów, bez których nie byłoby roku 1789! Nie byłoby oświecenia! Zerwać z kanonem, w jaki Kościół wciskał każdą wolna myśl - oto wielkość. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele z naszego myślenia, rozumienia wolności zawdzięczamy ludziom tej miary, co Charles Louis de Secondat, baron de La Brède et de Montesquieu (1689-1755). Właśnie dziś, 10 lutego, przypada 263 rocznica śmierci Wielkiego Myśliciela.
Przyszło mu żyć w czasach dwóch Ludwików: XIV i XV. Kiedy umierał, to ten o numerze XVI dopiero od kilku miesięcy poznawał świat. I za tego Burbona runie świat, którego fundamenty podkopał m. in. ON. Oczywiście ortodoksi Kościoła mają rację powtarzając, że wiek XVIII to najpoważniejsza od czasów reformacji zaraza, jaka kąsała dogmaty wiedzy. Strach pomyśleć, w jakim miejscu bylibyśmy bez odwagi oświeceniowych myślicieli. Nie tylko nasz Stanisław Konarski zasłużył na medal z rytym zdaniem: "SAPERE AUSO".
Przyszło mu żyć w czasach dwóch Ludwików: XIV i XV. Kiedy umierał, to ten o numerze XVI dopiero od kilku miesięcy poznawał świat. I za tego Burbona runie świat, którego fundamenty podkopał m. in. ON. Oczywiście ortodoksi Kościoła mają rację powtarzając, że wiek XVIII to najpoważniejsza od czasów reformacji zaraza, jaka kąsała dogmaty wiedzy. Strach pomyśleć, w jakim miejscu bylibyśmy bez odwagi oświeceniowych myślicieli. Nie tylko nasz Stanisław Konarski zasłużył na medal z rytym zdaniem: "SAPERE AUSO".
- Człowiek lubiący się kształcić nigdy nie jest bezczynny.
- Gdy wierzę w to, co sam myślę, ryzykuję, że błądzę. Lecz kiedy wierzę w to, co mi inni mówią, obawiam się dwóch rzeczy: po pierwsze, że ten, który mi to mówi, błądzi; po drugie, że chce mnie wprowadzić w błąd.
- Nigdy nie sprawiało mi przyjemności ośmieszanie innych.
- Znam pewnego nieuka, który na udawanie mędrca poświęca tyle czasu i wysiłków, że gdyby obrócił je na naukę, byłby jednym z najmądrzejszych ludzi w europie.
- Zazdroszczę głupcom pewności siebie: maja zawsze coś do powiedzenia.
- Większość autorów to dla mnie ludzie, którzy piszą; Montaigne - człowiek, który myśli.
- Autor, który pisuje dużo, czuje się jak olbrzym i spogląda na piszących niewiele jak na Pigmejów: mniema on, że ktoś kto napisał sto rozumnych stron, zamknął całe swe życie w pracy jednego dnia.
- Czytanie powieści jest bez wątpienia rzeczą niebezpieczną. Ale co nią nie jest?
- Nic bardziej nie tamuje postępu wiedzy niż zła książka sławnego autora.
- Nasze ciało jest jak wszelkie narzędzie, którego trwałość zależy od tego, jak go się używa.
Cieszy mnie, że Autor wyboru nie wolny jest od wątpliwości, które i piszącego ten blog frasują: "Ilekroć wyłuskuje się aforyzmy z obszerniejszego sformułowania, i to stanowiącego nieraz ogniwo dłuższego wywodu, nasuwać się może wątpliwość, czy wyrwanie jednego lub kilku zdań z kontekstu nie jest w stosunku do autora (i czytelnika) procederem zbyt bezceremonialnym, by nie określić tego wprost jako nielojalność intelektualną". Ale zaraz dodaje (i tego się trzymajmy): "W przypadku Monteskiusza można chyba nie mieć tego rodzaju skrupułów". To cytujmy dalej, a nie zaprzątajmy głowy wątpliwościami:
- Wielcy wodzowie opisują swoje czyny z prostotą, ponieważ dumniejsi są z tego, co uczynili, niż z tego, co powiedzieli.
- Nie osądzam nigdy ludzi za to, co uczynili, lub czego nie uczynili, hołdując przesądom swoich czasów.
- Gdy zabraknie historii, zastępują ją bajki.
- ...w czasach dzisiejszych ludy są tak między sobą powiązane, że historia jednego wyjaśnia nam zawsze historię innych.
- By dobrze znać nowoczesność, trzeba dobrze znać starożytność; trzeba prześledzić każde prawo w świetle wszystkich przemian ducha czasu.
- Szanuję ministrów; to nie ludzie są mali, lecz problemy są wielkie.
- Nie trzeba wiele rozumu, by wszystko zmącić, ale trzeba go mieć dużo, by wszystko uładzić.
- Kto chce rządzić ludźmi, nie powinien ich gnać przed sobą, lecz sprawiać, by podążali za nim.
- Strach to bodziec, którego nie należy nadużywać; nie powinno się nigdy wydawać srogiego prawa, gdy łagodniejsze wystarczy.
- Niekiedy milczenie wyraża więcej niż wszelkie przemowy.
Jeśli zapomnimy o tym, czego uczył Montesquieu, to obudzimy się z ręką w nocniku! Nie wolno! To strażnik naszej wolności, naszej demokracji, naszej przyszłości. To przecież JEMU zawdzięczamy filary wolnego świata:
"W KAŻDYM PAŃSTWIE ISTNIEJĄ TRZY RODZAJE WŁADZY:
WŁADZA PRAWODAWCZA, WŁADZA WYKONAWCZA RZECZY NALEŻĄCYCH
DO PRAWA NARODÓW I WŁADZA WYKONAWCZA RZECZY
NALEŻĄCYCH DO PRAWA CYWILNEGO".
WŁADZA PRAWODAWCZA, WŁADZA WYKONAWCZA RZECZY NALEŻĄCYCH
DO PRAWA NARODÓW I WŁADZA WYKONAWCZA RZECZY
NALEŻĄCYCH DO PRAWA CYWILNEGO".
Dożyliśmy czasów, kiedy prawnik stojący na czele państwa legalizuje łamanie prawa i naruszenie uświęconej zasady trójpodziału władzy. Czyżby nie znał myśli Montesquieu? Nie wierzę. O tym uczy się dzieci w szkole.
"Kiedy w jednej i tej samej osobie lub w jednym i tym samym ciele władza prawodawcza zespolona jest z wykonawczą, nie ma wolności. [...] nie ma również wolności, jeśli władza sędziowska nie jest oddzielona od prawodawczej i wykonawczej."
OdpowiedzUsuńTo też Monteskiusz.
Przenikliwy umysł...
Luna
Prawda. Dziękuję za przypomnienie.
OdpowiedzUsuń