czwartek, października 20, 2016

Smakowanie Bydgoszczy... (46) nauczycielskie veto?

Czy cało-nauczycielskie?  N I E ! Co zrobiono z NAMI nauczycielami, że nie ma w szeregu WSZYSTKICH? Jest, jak w... 1968 i w... 1970? W jednym, kiedy szli studenci, to klasa robotnicza stała wiernie u tronu towarzysza Wiesława. W drugim, kiedy lud roboczy zacisnął pięść w kułak gniewu - bierni pozostali studenci. Trzeba było sierpnia '80, aby jak na rycinie Grottgera wszystkie stany poszły przeciw moskiewskiej gadzinie. Nowego 1863 r.? Oby nigdy. Nowego 1980 r.? Niewykluczone. Bo kiedy władza depcze prawa, lży Naród, to już jest despotyzm, dyktatura - gniew Ludu wznieca!

Robi się z mego pisania... manifest? Rodzi się w umyśle wizja, niczym w rewolucyjnej pieśni "na barykady ludu roboczy"? Jeszcze chwila, a nie tylko z lewackich piersi podniesie się pieśń bólu, krzyku, protestu, wali i zemsty: "Międzynarodówka". Nie myślałem, że kiedyś coś podobnego napiszę.

10 października 2016 r., to już czas przeszły dokonany. Nie będzie tablic pamiątkowych w tym miejscu. Życie idzie, wbrew logice, do przodu i jak walec zmiata wszystko i wszystkich. Wkrótce kilkanaście tysięcy, tych, którzy kiedyś byli solą tej ziemi. Z arytmetyką (czytaj: ekonomią)  jeszcze nikt nie wygrał. I przegrają z nią wszyscy. Nie wykluczone, że piszący te słowa równie. Nikt nie będzie zważał na lata pracy, dorobek, zasługi czy nawet medale.


Aha! i nie będzie żadnej likwidacji szkół. Będzie w y g a s z a n i e . Język polityków, to kuriozalne ugniatanie języka dla swych partykularnych celów. To jak za... komuny! Kiedy rządzili czerwoni i ktoś zza węgła strzelał, to był bandyta; ale kiedy to czerwoni strzelali za węgła do rządzących, to byli partyzanci. W jakiej kategorii mieszczą się ci, którzy 10 X wyrazili swoje "veto"? Pewnie warchołów, targowicy lub V kolumny. Jeszcze tego nie słyszymy? Bez obaw - usłyszymy. Jak w 1994 r.

Są tacy odważni, którzy o naszym środowisku piszą: tchórze. Tylko gdzie ONI byli, kiedy poniewierano nami w 1994 r.? Kto ujął się w obronie stanu nauczycielskiego? Nie palono opon, nie demolowano ulic! Upokorzono NAS w sposób przykładny. Kto TEN czas pamięta teraz trzy razy zastanowi się, kiedy sięgnie po broń ostateczną, jaką jest strajk.


Wkrótce babcia z dziadkiem będzie miał zapanować nad uczniowskim żywiołem?  Teraz, kiedy stan uczniowski cieszy się samymi przywilejami, a na każdy ruch belfra patrzy się okiem prokuratora, sędziego i egzekutora? Kiedyś usłyszałem, że... upokorzyłem ucznia, bo miał wskazać na mapie Hiszpanię. Żart? Chciałbym w to wierzyć.


Nie jestem i nigdy nie byłem członkiem  ż a d n e g o   związku zawodowego. Nie przeszkadzało to, abym w swoim miejscu pracy przed przeszło dwudziestu laty kierować strajkiem. Poszedłem pod gmach Urzędu Wojewódzkiego, tego samego, w którym 19 III 1981 r. ludowa milicja urządziła mordobicie działaczy NSZZ Solidarność. Tylko, że nie było  n i k o g o  z tego związku? I jeszcze jednego, ponoć bardzo wojennego i roszczeniowego? Pytanie wobec kogo? Gdzie jesteście SOLIDARNI  z Solidarności? Tyle znaczą gęby pełne frazesów i pomysłów na życie. Tylko, kiedy trzeba czynu, to WAS brak!... Wstyd. Przykre. Smutne.

Brak komentarzy: