wtorek, października 04, 2016

Smakowanie Bydgoszczy... (45) Czarny Protest - 3 X 2016 r.

Nie byłem świadkiem.
Nie byłem uczestnikiem. 
Przykro mi. Inne obowiązki sprawiły, że musiałem być nieobecny. Po raz kolejny okazało się, jak niezawodne są moje byłe Uczennice. Do grono wcześniejszych Autorek dziś dopisuję Violettę Piotrowską, absolwentkę SP 22 z 1989 r. Tak, roku przełomu. To m. in. Jej klasa, ówczesna VIII b, uczestniczyła w spotkaniu z pewnym uczestnikiem obrad "okrągłego stołu". Ze strony "rządowej". Po latach dowiedziałem się, że Hieronim M. był TW! Wstrząs...

Znów jesteśmy na Starym Rynku W Bydgoszczy. Bydgoszczanki pokazały, co to znaczy chwytać byka za rogi! 
B a r d z o  cieszy, że w gronie protestujących Pań nie zabrakło  m o i c h  dziewczyn. Pewnie było ich więcej. Za chwilę oddam Violetcie miejsce na mym blogu. I to jest wspaniałe, że po tylu latach odnajdujemy się i wzajemnie możemy coś wspólnego współtworzyć. Oczywiście  b a r d z o   dziękuję Autorce, że udostępniła nam zdjęcia i nie ucieka w anonimowość, ba! pozwala publikować swój ciekawy artystycznie portret.  

"Mnóstwo gniewu! Determinacja! Poczucie wspólnoty!" - to pierwsze skojarzenie, jakie zapisała Violetta. Brzmią, jak uderzenia werbla.  Naciskam, by uściśliła swe odczucia: "Solidarność mężczyzn z kobietami. Jak dotarłem wszystko już trwało. Tłum się mieszał, przemieszczał ku pomnikowi". kolejna prośba i możemy czytać: "Hasła wykrzykiwane co i rusz przez prowadzących poruszały natychmiast tłum. Czuć było gniew kobiet i determinację. Żądały zmian, gwarancji bezpieczeństwa. Godności i wolności wyboru. Z kobietami solidaryzowali się, obecni tam, mężczyźni. Byli podporą i sami też wykazywali inicjatywę wykrzykując własne hasła. Było czuć wspólnotę. Wiarę w to, że tylko takie wystąpienia mogą cokolwiek zmienić". Nie dokonuję żadnych skrótów, żadnych ze swej strony korekt. To autentyczny tekst, jakie przesłała mi Violetta na FB. "Za to słyszałam rozmowę kobiet, jedna była chyba pielęgniarką.Mówiła że w pracy pojawiła się ubrana na czarno, solidaryzując się z wszystkimi kobietami. Za to została obelżywie wysyczana przez starszych podopiecznych. Zgroza" - jest i wiadomość zasłyszana. 
Oto prawdziwa historia i prawdziwa relacja.  Ze swej strony mogę tylko apelować: zbierajcie JE! dokumentujcie JE! To jest  N A S Z A   wspólna historia! Nie tylko poczułyście Drogie Panie wiatr w żagle, ale tworzycie HISTORIĘ! Czy macie świadomość, że swą determinacją wpisałyście się w cały ciąg NARODOWYCH HEROIN, które CZYNEM świadczyły, że BYCIE POLKĄ, to nie przelewki! Żarty się skończyły!...

Autorka zdjęć

Na swoim FB napisałem: "Niestety fizycznie trzeba swój kierat pociągnąć, aliści duchowo będę z naszymi dzielnymi KOBIETAMI! Czy nie-do-ukom mam przypomnieć, kto 5 października 1789 r. szedł w marszu na Wersal? Może Kopernik nie była kobietą, ale jutro każda z Was będzie MARIANNĄ swoich czasów!"

Kilka z haseł, jakie zatrzymała na swoich kadrach Violetta Piotrowska - dla NAS, dla PRZYSZŁOŚCI, dla HISTORII. O ile obruszy się, że wyolbrzymiam Jej rolę, to powiem "veto!". Każdy świadek czasu przeszłego dokonanego ma obowiązek (!) ratować GO dla innych pokoleń! To NASZ obowiązek.

"WOLNOŚĆ RÓWNOŚĆ PRAWA KOBIET"
"JEŚLI TO JEST DEMOKRACJA MOJA SPRAWA PROKREACJA"
"JAREK WŁADCA KOCICH SZPAREK"
"SIŁA KOBIET"
"KOD W OBRONIE KOBIET" 

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.