piątek, września 26, 2014

Smakowanie Bydgoszczy (12) - Hier ruth in Gott?...

Do 1 listopada jeszcze trochę czasu? Tym bardziej wracam do tematyki... cmentarnej. Abyśmy w nadchodzącym czasie nie zapominali. Wiem, że to pewna oczywista prawda, ale warto do niej wracać: pamięć o nas będzie trwała dopóki ostatnia osoba będzie umiała coś o nas powiedzieć. Wiem coś na ten temat, bo sam mam ogromny udział w tym, aby przywracać pamięci pokoleń tych, co odeszli dawno temu. Móc na drzewie genealogicznym napisać kolejne imię, może nazwisko, do tego datę urodzenia lub lata życia. Jako potomek tych, których groby pozostały w ziemi wileńskiej (m. in. na naszym rodowym cmentarzu w Horodyszczy, obecnie Republika Białoruska) wiem coś na temat pozostawionych grobów pradziadów...



Jest w Bydgoszczy dzielnica Łęgnowo. Przed wojną zamieszkała głównie przez niemieckich kolonistów. Dla tych osadników, to było Langenau. Ich mała Ojczyzna, Vaterland w zakolu nieodległej Wisły? Kogoś, kto pokonuje samochodem lub rowerem trasę Bydgoszcz - Solec Kujawski powinna zaskoczyć jednolita zabudowa stojących przy drodze domów. 75. lat temu, kiedy Bydgoszcz znalazła się na linii walki kolonistom niemieckim przyszło zapłacić za to, co zdarzyło się między 3 a 4 września... To jednak wątek na inną opowieść.

Czas i ludzie zrobili swoje. Nie pierwszy i nie ostatni to poniemiecki cmentarz, którego nie oszczędzono. Bo niby kto miał o nie zadbać? Usprawiedliwia się ten czas słowami: taki był klimat? Mógłbym na wielu nekropoliach wskazać nagrobki, które sprawne dłuto kamieniarza poddało "liftingowi"! Wiele tablic rytych niemieckim gotykiem można było dostrzec w zakładach kamieniarskich. Sami dopowiedzmy sobie, jak ocenić ten proceder.

Kolejna nekropolia, która przegrała i z ludźmi i czasem. Tyle z nas zostaje - ile w pamięci innych ludzi. Poszedłem między te mogiły z Michałem  Hordacym. Kolejna lekcja... pokory? Trudno się stąpa po nierównym, zarośniętym terenie. Pod stopami rozbite szkło, gałęzie, połamane gałęzie i świadomość, że może depczemy rozmyty przez czas grobowy kopczyk dziecka?...



Miejsce robi wrażenie. Zapomnienie uratowało rozbite resztki. Porywamy się na odsuwanie powalonych płyt. Michał zeskrobuje z obalonego krzyża gruba warstwę mchu! Wraca do XXI wieku CZŁOWIEK nieomalże zza światów.  "Hier ruth in Gott...". Gotykiem ryte litery. Na szczęście kamieniarz wyciął je mocno. Ciężko wczytać się w imię! Dopiero publikując zdjęcie na blogu nachodzi mnie... olśnienie?! CHRISTINE! 11 października frau Christine Rahn geboren Frik skończyłaby 212 lat. Pan Bóg był dla niej szczodry, bo zmarła w 81. roku życia. Kochanej matce krzyż wystawił syn.

Czyjeś ręce zdewastowały miejsce spoczynku Johanny Loise Krüger geboren Fritz. Sprawdzamy inskrypcje z każdej strony. Nasza znajomość niemieckiego jest już trochę blada. "Dasman noch Deine Asche...". Odsłaniamy kawałek zapomnianej historii. Tej wspólnej polsko-niemieckiej na ziemi bydgoskiej. Udawać, że jej nie ma? Zaprzeczać oczywistym faktom? Idiotyzm do sześcianu. Alboż w żyłach piszącego nie płynie drobina krwi niemieckich  Müllerów z Mąkowarska, tamtejszych zamożnych bauerów?
Chciałbym wierzyć, że ktoś tam uśmiecha się do nas z góry, że zwracamy im ich życie. Nawet jeśli w takim ułamku. Przecież ci ludzi żyli tu, pracowali, cieszyli sie swymi sukcesami, ponosili porażki, w to dziś zapomniane miejsce odprowadzali swych bliskich, aby na koniec samemu tu spocząć.
Rozbite butelki, porzucone puszki, śmieciowisko. Ja mimo wszystko staram się wierzyć w pamiętną łacińską maksymę: NON OMNIS MORIAR.

4 komentarze:

  1. Poruszający dokument. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas na Śląsku mnóstwo podobnie wyglądających cmentarzy. Świetna sprawa taka dokumentacja. Pozdrawiam z Trzebnicy.
    Jaxa

    OdpowiedzUsuń
  3. Łacińska maksyma tu się nie sprawdziła, a pamięć zmarłych zbezczeszczono. Smutna opowieść, ale refleksyjna:-) Nie znam dzielnicy Łęgnowo w Bydgoszczy, byłam nawet dość niedawno w okolicach SP, ale nigdzie dalej się nie zapuszczałam. Odkrywam i poznaję rodzinne miasto dzięki pana tu opowieściom. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiele lat uczyłem w tej SP (myślimy o Hutniczej 89?). Takich miejsc na pewno jest więcej. Ale to cudowne, że taki zapis porusza nas do refleksji.
    Pozdrawiam Wszystkich

    PS: M E M E N T O M O R I ...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.