wtorek, lipca 12, 2016

Championnat d'Europe de football 2016 - odsłona 3

Championnat d'Europe de football 2016 - za nami. Emocji moc! Nerwów niemniej. Kadra Adama Nawałki doszła tak daleko, że Mistrz Twardowski w swym magicznym lustrze nie doszedłby prawdy! Że Lewandowski nie strzelił gola? Zdarza się. Że Błaszczykowski nie strzelił karnego? Skoro pan Bóg kule nosi, to i pewnie od czasu do czasu pomaga piłkarzom. Tym razem widać przychylniej zerknął swym opatrznościowym okiem na Portugalczyków. Na szczęście kibice obecnie bardziej edukowani, niż w 1978 r., kiedy spalili samochód Kazia Deyny i wylewali kubły pomyj na tegoż! Czasy - inne. Uff!... Od wczoraj klęska naszej Kadry trochę zmalała? Aliści doczekaliśmy chwili, że wcześniejsze niepowodzenie (i to za sprawą karnego, a nie gry "w polu"), to żaden wstyd. Ani Błaszczykowski, Lewandowski, Pazdan, Fabiański, Krychowiak czy pozostali piłkarze (za nie wymienienie proszę o wyrozumiałość) nie grali jak patałachy. Ani, jak wychodzi, przeciwnik nie był z "niższej półki" - przegrana z Mistrzem Europy mniej boli!


Trudno sobie nawet wyobrazić, co działo się wczoraj w domach Portugalczyków, jak Portugalii długa i niezbyt szeroka. 92 212 km² musiało eksplodować chyba bardziej, niż gdy Vasco da Gama wrócił się z Indii! I nawet kontuzja Ronaldo nie otworzyła przed Francuzami bram na piłkarskie Pola Elizejskie! Jednak PORTO, a nie SZAMPAN triumfował? Nie wnikam ile de facto butelek z tym drugim eksplodowało. Jedno jest pewne: wszyscy zarobili! I UEFA! I Francja! I madame z warzywniaka pamiętającego czasu burbońskiej restauracji czy bistro, kiedy Moskal zajął Paryż po upadku Cesarza... Pewnie, że do świętowania zwycięstwa bardziej pasuje KANKAN niż FADO, ale co tam. Smutne miny Francuzów, łzy w oczach Marianny? Pewnie potrzebny był IM ten triumf. Nie wyszło. Nie uważam jednak, żeby Didier Deschamps musiał posypywać głowy popiołem. Fernando Santos po prostu triumfuje! Wiele wyników zweryfikują eliminacje do Mistrzostw Świata i same ich finały.


Trudno powiedzieć, kiedy minęły cztery lata od Euro 2012, kiedy gospodarzami mistrzostw była Ukraina  & Polska. Strach pomyśleć, co kolejne cztery lata mogą przynieść. Nie zapominajmy, że podstępny Moskal okupuje część Ukrainy, zmiótł z mapy miejsca sportowej rywalizacji. I końca nie widać? XXI Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2018 r. mają odbyć się w państwie agresora?! Czy Świat oszalał? Potem dziwimy się, jak to było z Hitlerem? W Berlinie też były Igrzyska w 1936 r. Na obecnych Igrzyskach reprezentacji Rosji nie bedzie. I charaszo!... Sportowców z tego państwa powinny objąć sankcje, jak przed laty RPA! 


Gdzie kolejna europejska uczta piłkarska? No takiego czegoś jeszcze Europa nie wdziała! Cytuję za wszech znaną encyklopedią internetową: "25 stycznia 2013 Komitet Wykonawczy UEFA podjął decyzję o zorganizowaniu Euro 2020 w 13 miastach w 13 różnych państwach-gospodarzach. Kandydatury były przyjmowane od kwietnia do września 2013. We wrześniu 2014 zostali wybrani ostateczni gospodarze mistrzostw. W eliminacjach do Euro wezmą udział reprezentacje wszystkich członków UEFA włącznie z gospodarzami turnieju finałowego. Polska zrezygnowała z organizacji turnieju"


Raz jeszcze dziękuję moim wszystkim eks-uczennicom (Agnieszce B., Magdalenie  Świrniak, Iwonie Sobkowiak oraz Martynie Latopolskiej), które przysłały zdjęcia z czasu Euro 2016. Niezwykła pamiątka i dowód na to, że mogę Dziewczyny/Kobiety liczyć na Wasze bezinteresowne wsparcie. Bez Waszych zdjęć, to pisanie było by puste! Zresztą, każdy kto mnie zna (lub bywa na tym blogu czy FB) wie, jaką wagę przywiązuję do ikonografii. Słowu musi towarzyszyć obraz! A jeśli jest on autorstwa wyjątkowych Korespondentek, to powód do zadowolenia. Tym bardziej, że Panie przygotowały jeszcze inne cenne zestawy fotograficzne, które znajdą wykorzystanie na moim blogu. Tak zmieniają się, jak widzimy, relacje nauczyciel-uczeń. Bez pomocy tych Drugich nawet tych trzech odsłon "Championnat d'Europe de football 2016" po prostu by nie było. Neptun z tego postu to właśnie dzieło Martyny, abiturientki AD 2016. Nikt więc nie może Autorce zarzucić: picowniczka, łapie punkty! Raz jeszcze dziękuję!...

Moje "via tv" zdjęcia z dwóch ostatnich meczy: Niemcy-Francja, Francja-Portugalia. Czemu wcześniej mózg nie wpadł na podobny pomysł? Nie wiem. Starłem się wybrać takie kadry, których jakość nie popsuje wrażenia naszych wspomnień...

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.