niedziela, maja 08, 2016

Z przymrużeniem oka - odsłona II - Weryfikator...

Gabinet Głównego Weryfikatora. Biurko, dwa krzesła, szafa pełna segregatorów w kolorze zgniłej wiśni. Komputer. Portret. W tle muzyka o emocjonalnym zabarwieniu politycznym, narodowym, religijnym (niepotrzebne skreślić, brakujące dopisać).
PETENT nr 231 789 / N / 0018 b:  odwraca się, ma łzy w oczach
- Ale...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
-  N i e o d w o ł a l n i e ! Won!
Petent nr 231 789 / N / 0018 b wychodzi pokonany. 
GŁÓWNY WERYFIKATOR:  chłonąc
- Też sobie wymyślił... Matka jego obce bohatery?! Ja ci dam obce! Gryzipiór!  Wierszokleta przebrzydły!
W drzwiach staje kolejne petent nr 231 789 / N / 0019 ba.
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Następny! Aha! Już jesteście?
Petent nr 231 789 / N / 0019 ba. Dla ułatwienia odbioru od teraz nazywany "Petentem". Główny Weryfikator mierzy go wzrokiem. Nieprzychylnym i trącającym ironią, szczyptą sceptycyzmu z domieszką pełni władzy. 
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Nazwisko?
PETENT:  
- Andrzej Tadeusz Bonawentura...
GŁÓWNY WERYFIKATOR: podejrzliwie
- Co tak dużo?
PETENT:
- Mamusia z tatusiem...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Rozrzutni? A ja mam jedno! Dobra! Nazwisko.
PETENT:
- Kościuszko, herbu Roch odmiana...
GŁÓWNY WERYFIKATOR: podnosi wzrok
- Szlachcic? Kolejny? Tamten był zdaje się Poraj? No, popatrz, popatrz. A tu napisali: "B i a ł o r u s i n". 
PETENT: zaskoczony
- Jaki Białorusin?! Jaki Białorusin?! 
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- No, a gdzie ta wasza wiocha jest?
PETENT: zdruzgotany
- Ja... ja... jaka wiocha? 
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- No, metropolia to nie jest, ani Paryż. Stoi jak byk:  Mereczowszczyzna. Po białorusku Мерачоўшчына.
PETENT:
- Jakie po białorusku! To nieopodal Brześcia Litewskiego!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Uuuu!...  Już tu jeden taki był przed tobą... Też nie wiedział z  kim mu po drodze. Zabiałorusiniło się tu... Ho! ho! ho!... Już kręcimy?

PETENT: występują mu krople potu na czole
- Jakie kręcimy? Ja nic nie kręcę!
GŁÓWNY WERYFIKATOR: z triumfalizmem na twarzy
- Jeśli wy na tym etapie nie wiecie czy Białoruś czy litewski... to gdzie my dobrniemy na końcu tych akt?
PETENT: patrząc na piętrzący się stos segregatorów
- Ale.... kiedy... ja...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Tamten też nie wiedział!
PETENT: zerka na drzwi
- Nie znam.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- A tobie, to niby kto  płaci? Лукашэ́нка czy  Grybauskaitė?!
PETENT: rozwiązując krawatkę pod szyją
- Ja nie znam żadnego   Лукашэ́нкi czy  Grybauskaitė.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: wklepując coś do komputera 
- Nie zna? Aha! To jak nazwisko?
PETENT:
- Kościuszko.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: patrząc wnikliwie w oblicze odpowiadającego
- Kościuszko? Jakoś nie po polsku?
PETENT:
- Jak to nie po polsku? A jak?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Wiecie Kościuszko, jakby to było po polsku, to mogłoby brzmieć: Kościuszkowski, Kościuszyński. Ale "Kościuszko"? 
PETENT:
- Mama była Tekla z Ratomskich.
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Nie pytałem, ale w porządku - sprawdzimy.
PETENT:
- Co sprawdzimy?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Za mamusię będziecie się chować? Wstyd! Duży, dorosły, a mamusią tu... Może mieliście dziadka w Wehrmachcie? Nie, no wy to pewnie w Armii Czerwonej? Pamiętacie, jak to po białorusku? Рабоча-сяля́нская Чырвоная а́рмія.
PETENT:
- Nie, nie znam białoruskiego.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: podejrzliwie
- A to ciekawe! Z Białorusi, a po białorusku nie umie?  
PETENT:
- Ale to ja! K o ś c i u s z k o ! Bohater dwóch narodów! 
GŁÓWNY WERYFIKATOR: na widok wyciąganego rulonu
- Co to? Co to jest?!
PETENT:
- Dyplom! Papiery!
GŁÓWNY WERYFIKATOR: obruszony, parska
- Od papie... papierów, to JA tu jestem! A nie wy - Kościuszko! A może...
PETENT: dotknięty nutą nadziei
- Tak?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:  
- ...jesteście Kościuszkow?
PETENT:
- Kościuszkow? To potwarz!
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- Mieliśmy tu takiego... jak on się nazywał...
Zaczyna grzebać w papierach. Wyciąga jeden plik
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- O! Jest! Majątek Kowaliszki. O! nawet hrabia! Jaśnie wielmożny... Herbu Korczak! Jak ten pisarz, co napisał... no... Koziołka Matołka?
PETENT:
- Gdzie ja hrabia! Nawet mi Ludwiki nie dali?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: z wypiekami na twarzy
- Nie dali? To jakiś mętny proceder?
PETENT:
- Jaki... pro... ceder...?  Żenić się chciałem, ale nie dali, bo że ona magnatka.
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Aha! Znaczy się, że ofiara?  
PETENT:
- Ofiara? Jaka? Czego?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- No, że wy Białorusin... Nie zaprzeczajcie. A ona... Rasizm! Ksenofobia! 
PETENT: zdejmując krawatkę
- Jaka fobia?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- A jaki jest wasz stosunek do uchodźców? Co takie oczy robicie? Nie wiecie?
PETENT: rozkładając bezradnie ręce
- Nic, a nic!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- No, ci z Afryki, Bliskiego Wschodu!
PETENT: kiwając głową
- Ale ja tylko w Ameryce byłem. I we Francji, a potem w Szwajcarii...    
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- W Ameryce był? A wizę dali?
PETENT: wskazując na rulon
- Tu jest  wszystko napisane. 
GŁÓWNY WERYFIKATOR: rozwijając
- Ale tu po angielsku...
PETENT:
- No, tak.
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Tłumaczenie macie? Poświadczone notarialnie, przez biegłego przysięgłego?  
PETENT: 
- Że jak?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Zabierajcie mi Kościuszko te swoje szpargały!
PETENT:
- Ale to o Orderze Cyncynata! Sam Waszyngton...   
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- A Orderu Uśmiechu wam nie dali?! Sprawdzimy... A na razie powiedzcie mi Kościuszko: co to jest?
Podaje Petentowi arkusz papieru.
PETENT: radośnie
- Ach! To moja przysięga w Krakowie, w...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- No właśnie Kościuszkin... 
PETENT:
- Kościuszko, jeśli mogę przypomnieć...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Tak, Kościuszkin... Przysięga? A komuście przysięgali? 
PETENT: wskazując na papier
- O tu... Tu! Jest napisane: "...całemu Narodowi Polskiemu"
GŁÓWNY WERYFIKATOR: odbierając dokument, demonstracyjnie mlaska
- I pana Boga żeście do tego wmieszali?
PETENT:
- Pana Boga?! Na Boga! Do czego?!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Do swej misternej gry! Kościuszkow! Wy Białorusini potraficie...
PETENT:
- Veto! Veto!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Tu nie Wiejska! A wy nie Rejtan!  Zaskoczyłem was, co? Myślicie byle urzędnik... na niczym się nie zna... A ja Gogola czytałem! Nawet "Pancernika Potiomkina" oglądałem w oryginale!... 
PETENT:
- A ja bitwę pod Racławicami wygrałem!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Ale, że byliście w Rosji... na rządowym wikcie, to nic! Ani mru mru?
PETENT:
- Nie... nie... rozumiem...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:  zerkając do komputera
- Przeczytam wam wasze słowa: "...w Ameryce byłem. I we Francji, a potem w Szwajcarii". Wasze słowa Kościuszkow?
PETENT:
- Moje.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: dumny
- No! A o Rosji nie wspominaliście. U Katarzynki się było tej... no...  von Anhalt-Zerbst? Niemka!
Czyta, mruczy pod nosem.
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
 - Ale chyba nasza...
PETENT: zdruzgotany 
- Jak to  n a s z a?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- No... pisze... ze Szczecina. To nasza.
PETENT:
- Ale ja byłem tam więźniem!
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- Chyba "TW"!
PETENT:
- A to, co znowu? Jaki "TW"?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: podaje drugi papier
- A, to co jest?
PETENT:
- To?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: z triumfalizmem zagwarantowanym dla cezarów 
- Tak, TO! TO! Czytajcie na głos!
PETENT:
- „Ja niżej podpisany, obiecuję y przysięgam przed Wszechmocnym Bogiem na świętey iego Ewangelii, iż powinienem y chce być poddanym dobrym, wiernym y posłusznym Jego Imperatorskiego Maiestatu Pawłowi Piotrowiczowi, memu prawdziwemu y prawemu Hosudarowi...".
GŁÓWNY WERYFIKATOR: odbierając dokument
- I, co? Stoi, jak byk: „Ja niżej podpisany, obiecuję y przysięgam". Czyli współpraca z wrogiem! A coście obiecywali niby to narodowi polskiemu? I znowu Boga żeście tutaj szkalowali? Mało, że sami się umoczyli, to jeszcze: "...przed Wszechmocnym Bogiem na świętey iego Ewangelii"
PETENT: zbity z tropu (albo jak pies - zbyteczne usunąć)
- Ja musiałem. Car...
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- A! Car! To dlatego żeście skomleli: "...powinienem y chce być poddanym dobrym, wiernym y posłusznym Jego Imperatorskiego Maiestatu Pawłowi Piotrowiczowi, memu prawdziwemu y prawemu Hosudarowi"
PETENT:
- To... to był warunek...
GŁÓWNY WERYFIKATOR: oblizując się
- To dlatego nie włączyliście się do walki narodowo-wyzwoleńczej?
PETENT:
- Ja? Jakiej...
GŁÓWNY WERYFIKATOR: szuka w papierach
- No mamy tu zeznanie tego... Niemca? Saksończyka?
PETENT:
- Saksończyka?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: zadowolony z siebie
- Mam! Dom... Nie, Dąbrowski. Pierw wysługiwał się Saksonii, potem... O! podpisał się pod Targowicą! Jęczał tu, że niby nie orientował się... dawno w kraju nie był... realiów nie znał... A akcent miał lepszy, niż wy białoruski...
PETENT:
- Wypraszam sobie! Jestem generałem!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Aha! I myślicie, że byle szlifki na mnie wrażenie zrobią! Nie tacy tu siedzieli! A ten... no... Dąbrowski doniósł, że nie chcieliście współpracować ze zbawcą naszej umęczonej Ojczyzny. Napoleonem! 
PETENT: z uniesieniem
- Zdradził republikę! Pogrzebał ideały!
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Ale z Aleksandrem I, to spotkaliście się? I to gdzie? W Branau?! 
PETENT:
- A lepiej byłoby we Wiedniu?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Wy mi tu Kościuszkow nie mydlcie oczu! Może nie wiecie kto się tam urodził? Nie?
PETENT:
- Nie.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- Hitler!
PETENT:
- Jaki... Hitler?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- Adolf!
PETENT:
- Adolf?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- Tu was mamy! S K R E Ś L A M Y !
PETENT:
- Co "skreślamy"?
GŁÓWNY WERYFIKATOR: wstaje, włącza drukarkę, po chwili ma w ręku dokument, czyta z namaszczeniem
- "Decyzja dotycząca obiektu nr 231 789 / N / 0019 ba...".
PETENT:
-...0019 ba?
GŁÓWNY WERYFIKATOR:
- I wstać, kiedy ja stoję i odczytuję!
Petent wstaje, poprawia surdut, krawatkę trzyma w dłoni, rozpina guzik pod szyją, robi mu się gorąco, ciśnienie wzrasta do 260/80. 
GŁÓWNY WERYFIKATOR: fizjonomia przeistacza mu się w znany wizerunek Torquemady, Savonaroli, albo innego klerykalnego fanatyka
- "Wymieniony Tadeusz K. stawił się osobiście i po mętnych wyjaśnieniach tego osobnika decyzja jest następująca: 

1. Zweryfikowany na swoją niekorzyść.
2. W związku z tym pozbawić go:
a/  patronatu szkól, przedszkoli i innych placówek kulturalnych i oświatowych
b/ pomników konnych i pieszych, popiersiów, tablic, głazów
c/ wycofać z księgarń publikacje na jego temat
d/ zniwelować obiekt pt. "Kopiec Kościuszki" i założyć tam plac rozrywki i rekreacji
e/ odebrać wszelkie ordery i odznaczenia
f/ dożywotnio  zmienić strofy w hymnie

Od decyzji nie przysługuje żadna forma odwołania. Postanowienie dotyczące obiektu nr 231 789 / N / 0019 ba, czyli Tadeusza K. , zostanie niezwłocznie ogłoszone w Dzienniku Ustaw nr... z dnia...".
Zrozumiał treść?
PETENT:
- Ale... 
GŁÓWNY WERYFIKATOR: chwytając za pióro
- A jeszcze jedno! USUNĄĆ WIECZYŚCIE Z WAWELU! Będzie miejsce dla godniejszych!...
PETENT:
- Ale...
GŁÓWNY WERYFIKATOR: 
- Nie spodziewaliście się?! Nasze żarna mielą sprawiedliwe! Won! won!  
Petent nr 231 789 / N / 0018 ba wychodzi zdruzgotany.
GŁÓWNY WERYFIKATOR: triumfalizm bezdennie głęboki
- A chcą światu udowodnić, że u nas nie-sprawiedliwie i nie-prawnie? Następny!
W drzwiach staje petent nr 231 789 / N / 0019 bc. Wlecze za sobą fortepian...


*      *     *     *     *      *     *      *      *      *      *

Obudziłem się zlany potem! Bo na domiar złego przyśniło mi się, że mój pan mechanik samochodowy zatrzymał mnie na ulicy jako... patrol policji.

Brak komentarzy: