czwartek, kwietnia 28, 2016

Spotkanie z Pegazem... (73) Maria Peszek "Modern Holocaust"

Nie jestem entuzjastycznym wielbicielem talentu Marii Peszek (rocznik 1973). Przyznaję się bez bicia. Bliżej mi do aktorstwa Jej ojca. Nie zwróciłbym uwagi na utwór "Modern Holocaust", gdyby nie anons na moim FB przez jednego z moich byłych uczniów (P. M. - rocznik '72). Piotr wysłał mi link na YT. Włączyłem. I już wiedziałem: to jest tekst, który musi się TUTAJ znaleźć. I jest.


Trzeba wielkiej filozofii, aby zrozumieć, "co Autorka miała na myśli"? No, chyba nie. Nie podoba mi się wulgaryzm w tekście, ale widać "krwistość" ma podkreślić barwę i znaczeni myśli. Wzmacnia ją? Razi moje ucho, kiedy rozentuzjazmowanie człowieka niby-kultury sięga szczytów i zaczyna się sypać, że "jest zaje..."?! Jeszcze kilka lat temu przeszłaby fala oburzenia, podobnego prostaka (kiedyś wręcz padało: chama!)  nie zaproszono by więcej do telewizji. Dziś? Spowszedniało? Chamstwo?...  Żeby kiedyś w telewizji padło słowo "na k...". Nawet d... wykropkowywało się!

W każdej chwili można odejść od czytania lub słuchania? Wygrywa przesłanie tekstu/wiersza (niepotrzebne skreślić)

W moim kraju palą tęczę
Jak kiedyś ludzi w stodole
Hejt nasz polski powszedni
Jak chleb jak obiad na stole
Czego nie zniszczyli
Hitler Stalin
Czego ZOMO pałą
Nie zajebało
Czego nie dopalił
Oświęcimski piec
Polskiej nienawiści
Zeżre wściekły pies

List list list w białej kopercie
Ktoś ktoś grozi mi śmiercią
Śmierdzisz lesbą
Ty lewackie ścierwo
Głupia suko
Żydowska kurewno
Dziś dziś
Do mnie w internecie
Zniszczę cię zajebię
I spuszczę w klozecie
Śmierdzisz lesbą
Ty lewackie ścierwo
Masz coś z głową suko
Dojdę cię na pewno

Bo nie jest tak że zło
To Hitler albo Stalin
Zło jest w każdym z nas
Zło robimy sami
Bo nie jest tak że zło
To Putin czy Bin Laden
Ty też w domu masz
Własny swój karabin

W moim kraju nienawiści
Nienawidzą
Wszyscy wszystkich
Czego Hitler Stalin
Nie zajebali
Sami niszczymy
Rozwalamy sami
Polskiej nienawiści
Płonie wielki piec
Nie ma dokąd uciec
Nie ma dokąd biec
I jak brudnej wódki haust
Polski Modern Holocaust

Bo nie jest tak że zło
To Hitler albo Stalin
Zło jest w każdym z nas
Zło robimy sami
Bo nie jest tak że zło
To Putin czy Bin Laden
Ty też w domu masz
Własny swój karabin

Nie jestem purytaninem. Nie chciałbym, aby moi uczniowie słyszeli moje komentarze rzucane przed ekranem telewizora... A jednak żal mi, że nie wrócą już czasy, kiedy uczennica odmówiła nauczenia się wiersza, bo padały tam słowa: "...szpicle, sukinsyny!". Ciekawe czy pamięta o tamtym swoim "buncie"? Dziś dorosła kobieta, mieszkanka USA. Ja - jej wychowawca, sprzed 17-tu laty, pamiętam. "Modern Holocaust" uderza w nas, jak ołowiane kule! Warto wbić sobie w nasze łby choćby dwie linijki:

Zło jest w każdym z nas
Zło robimy sami

Wściekłe psy są dookoła nas! Osaczają! Na razie łypią groźnie wzrokiem, ale już widać kły, jęzory, po których spływa ślina nienawiści! Zaraz spuszczą je ze smyczy! Wielki Egzekutor tylko machnie ręką. I skończy się życie (czytaj: nędzna wegetacja) ludzi drugiego (- trzeciego, - czwartego, - piątego...) sortu, zgrai kolesi!... Życie od miesięcznicy do miesięcznicy? Radość, że znowu spalono Tęczę? Że znowu kogoś gdzieś opluto? Nie ma zgody Mopanku na takie zachowanie! Gdzie jest ta niby narodowa tolerancja? Niby do czego i  do kogo? Kolejny mit, który sami niszczyMY! Nie trzeba Hitlera, Stalina czy Bin Ladena! Jakie to smutne. Zresztą sam termin "narodowa" wyklucza... tolerancję? Ile można przypominać, że jesteśmy spadkobiercami Rzeczypospolitej Obojga Narodów? I tylko z takiego powodu podobne teksty nie powinny się zdarzać! NIGDY! Czy ktoś jest lesbijką, gejem, lewakiem, Żydem - w rzekomo demokratycznym państwie powinien czuć komfort prawdziwej tolerancji! Jak jest - ano mniej więcej, tak jak opisała to Maria Peszek!...
Sami niszczymy
Rozwalamy sami
Polskiej nienawiści
Płonie wielki piec

O płycie, na której znalazł się "Modern Holocaust", Artystka powiedziała m. in.: "Pisząc te piosenki kilkanaście miesięcy temu nie zdawałam sobie sprawy, że rzeczywistość wyprzedzi to o czym śpiewam i nada tym słowom tak dramatyczny kontekst. [...] Ale rzeczywistość jest zbyt brutalna a świat bezwzględny żeby iść na czołgi z kwiatami. Można za to pisać piosenki. O nienawiści przeciw nienawiści. Bo słowa mogą więcej niż naboje. [...] Marzyłabym, żeby te piosenki dodawały siły w tych niespokojnych czasach. Żeby dzięki nim ludzie mniej się bali. Bo strach i wolność to wykluczające się słowa".

Brak komentarzy: