piątek, lutego 26, 2016

Modlitwa Natana...

A cóż to za prorok? Nie, nie będziemy cofać się do czasów biblijnego Dawida! Kilka dni temu dotarła ze Szwecji kolejna wiadomość, która każe pomyśleć o sensie życia, walki, uganiania się wokół kariery lub dzierżonego sztandaru. 23 lutego w Sztokholmie zmarł Natan Tenenbaum. Nie kojarzymy? Komputer też machnął imię i nazwisko na czerwono? Ale to Czerwoni sprawili, że ludzie tacy, jak ON musieli rzucać wszystko i udać się na kolejne (w dziejach swego Narodu) tułactwo! Świadomość tego faktu dedykuję tym wszystkim, którzy gloryfikują czasy Komuny! To, że nie dostaliśmy pałką po grzbiecie lub nie zafundowano nam "ścieżki zdrowia", to wcale nie znaczy, że było różowo. Mógłbym tak za "tamtych czasów" bezkarnie pisać i kolportować siebie? "Nie było Internetu" - przypomni mi pan bez muszki. Nie, nie było. Ale też nie było możliwości kupienia maszyny do pisania. Swoje nastoletnie pisania utrwalałem pożyczając takową od zaprzyjaźnionego z rodziną pana sędziego...

Natan Tenenbaum (1940-2016) - foto Henryk Kotowski (Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0)

Natan Tenenbaum (rocznik 1940) nawet nie wiedział, że towarzysz W. Gomułka i jego siepacze wepchną GO w pokolenie Marca '68. Nie zaskoczę węszącego po kątach 100 % Polaka, kiedy napiszę, że nazwisko (i imię) zdradza rodowód satyryka, poety, kabareciarza. Nie zdziwi mnie jeśli ktoś tylko dlatego odejdzie od czytania tego postu, bo rzecz dotyczy polskiego Żyda. 
A to przecież Natanowi Tenenbaumowi (przyjacielowi chociażby Jonasza Kofty, Jacka Janczarskiego) zawdzięczamy strofy, których raczej z NIM nie... kojarzymy? Słyszymy nutę Przemysław Gintrowskiego, głos Jacka Kaczmarskiego, fortepian Zbigniewa  Łapińskiego, ale że autorem słów jest Natan Tenenbaum raczej nie zakotwiczyło w naszej pamięci. "Modlitwa o wschodzie słońca"! Cała istota bycia Polakiem?

Każdy Twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą Twoją się ukorzę
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie, Boże

 

Wszak Tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj

 

Co postanowisz, niech się ziści
Niechaj się wola Twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie...  

Stoję wobec tych linijek bezbronny. I serce kraja mi się. Myślałem, w swej głębokiej naiwności w 1989 r., że nigdy już więcej takie strofy nie będą nam potrzebne... że to przeszłość... że liry zawisną na kołku... Bo nie będzie takiej potrzeby? Jaki ja byłem głupi. Dojrzałem dopiero AD 2016. Wiadomo, że NIE. I to jest straszne!
Nie wiadomo, jak się chronić przed brudem codzienności. Zamknąć się w słoiku? Być Pinokiem? Bardzo by się chciało. Trzask otwieranych szaf, wydobywanych teczek budzie nie tylko koszmary... Znów dookoła nas rośnie tłum, który chce (samo-)sądu, który głodny jest krwi, chętny unurzaniu w błocie każdego innego. Dla 100 % Polaków cytowanie w podobnej chwili właśnie Natana Tenenbauma, to nieomal prowokacja? 

Dziejowa szansa się dla nas otwiera —
Pokolenia nas wspomną potomne:
Mauzoleum wzniesiemy ogromne
By w nim miejsca nie zbrakło dla żadnego bohatera

To też Natan Tenenbaum i jego wiersz "Chochoły i Róża". Za parę dni 1 marca. Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych". Ilu z nas pamięta? Ilu z nas obchodzi?  Ilu z nas dzieli? 100 % Polak udźwignie TO, że mądrość wypływ z ust Polaka-Żyda-emigranta? Źle się dzieje, kiedy sortuje się Naród, wylicza ile we wnuku odpowiedzialności za dziadka, współwiny syna za służbę ojca. Gorzko się robi w gębie... To cytat z mego prapradziada, którego w 1863 r. torturował "Wieszatiel". I czy z tego powodu mi, praprawnukowi, przybywa chwały i zasług?...
W jednym z wywiadów, kilka lat temu, Natan Tenenbaum przyznał:

"W innych językach potrafię się komunikować, lepiej lub gorzej. Wyrazić siebie, swoje odczucia - mogę tylko po polsku. Sprawy, które najbardziej mnie obchodzą, dzieją się nad Wisłą". 

I to jest POLSKA WŁAŚNIE!

7 komentarzy:

  1. Niesamowity tekst, niesamowity przekaz. Chyba tylko w naszym pięknym narodzie potrafimy tak opluwać.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i to jest Polska, Izabelo, właśnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inne kraje czczą swoich bohaterów, a my oplujemy, zwyzywamy i jeszcze mamy pretensję, że ktoś nie był aniołem. Przypomina mi się sprawa pochówku Miłosza i wielu innych poetów.

      Usuń
    2. Wyobrażasz sobie pogrzeb (daj Boże długie życie) samego... Wałęsy?

      Usuń
    3. To zależy od sytuacji zewnętrznej. Ja mam prosty rozumek, jak Kubiś Puchatek, ale zastanawia mnie to, że wymaga się od bohaterów, żeby byli idealni. Patrzę na facebook i aż skóra na plecach cierpnie.
      Czasami się dziwię, że św. Pawła - vel.Szawła chrześcijanie pochowali godnie.

      Usuń
    4. I wielu innych Herosów. Taki Kościuszko! Dziś by się nie uchował!

      Usuń
  3. Ot i właśnie to, że z Polakami często jest jak z Brudnym Harrym, który "Nikomu nie jest życzliwy. Nienawidzi angoli, katoli, mośków, makaroniarzy, białasów, żółtków. Wszystkich" dodając o meksykanach, iż "Kaktusów nie trawi". Jakkolwiekby nie pisać o Polakach ich zawiłościach i zawiściach - "Modlitwa..." bardzo piękna, wykonanie naszego trio (z którego ostał się już tylko Łapiński): Rewelacja. Pamiętam bardzo dobrze sytuację, gdy wchodząc do pokoju babci usłyszałem ten utwór z głośników pewnej Toruńskiej rozgłośni radiowej - nie wiedziałem: Dziwić się awangardzie utworów ([Przypadkowo]?)dobieranych przez to akurat radio, czy nie dziwić(...), Czy może dziwić się sobie, że się dziwię? Co zaś się tyczy samego autora, jak wszystkich wielkich żal utraty i słabej znajomości [*].

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.