wtorek, lutego 09, 2016

Herbowe opowieści... - odc. 10 - Godziemba

"Gdy do Moraw jechał Sieciech, hetman sławny,
Którego nam zaleca z męstwa on wiek dawny,
Zaraz trafił dwóch śpiegów, ci mu sprawę dali,
Iż z wojska morawskiego świeżo wyjechali.
 Z trzaskiem hetman lud sprawił, straż wysłał przed sobą,
Trafiła na morawską, zaraz starli z sobą.
Tam Godziemba zbył broni, do chrostu uchodził,
Widząc, iż go Morawiec związać w troki godzi,
Skoczy z konia, drzeweczko podemkłe wytargnie,
Którym ku Morawcowi dosyć chybko smargnie".

Tak kreśli zaczęcie się herbu Godziemba Bartosz Paprocki w "Gnieździe cnoty...".  Ale skoro korzystamy z dobrodziejstwa i potęgi Internetu zerkamy do innego dzieła "współ-ojca" rodzimej heraldyki, a mianowicie  "Herbów rycerstwa polskiego na pięcioro ksiąg rozdzielonych" (pierwsze wydanie w Krakowie 1584). Tam stoi m. in. tak: "Godziemba, który opowiada Długosz, że ma być sosna o trzech wierzchach zielona w polu czerwonem, o pięciu korzeniach, przy których są dwie gałązce ocięte, jakom ci pisał o początku jego w pierwszych księgach, pewniejszego nadto wiedzieć nie mogę. Pisze Długosz o przodkach, że byli sensati. W hełmie ma być mąż zbrojny, który tenże herb w ręku trzyma". 


Kogóż herbownego wspomina nam  B. Paprocki? Przede wszystkiem Lubrańskich. Z najdostojniejszym biskupem poznańskim Janem (1456-1520). Któren choć raz będąc w Poznaniu odwiedził Ostrów Tumski znać powinien, że stoi do naszych czasów gmach Akademii Lubrańskiego! Przez lata w szacownych murach mieściło się Archiwum Archidiecezjalne. No, sporo godzin piszący ten blog spędziło w tamtejszej czytelni (niestety tylko mikrofilmów, bo oryginałów do rąk nie dają) i badał koleje losów swych wielkopolskich rodzin (m. in. Grzybowskich, Pieczyńskich, Skrzyńskich). Jest też znaczący, heraldyczny zabytek: tablica fundatora z herbem Godziemba. Tak, to na zdjęciu powyżej mego autorstwa. Jest i w samej Katedrze płyta nagrobna zdobna w Godziembę (poniżej). Niech mi ktoś zainteresowany dopomoże i doda: czyja to tablica? Czy tym razem płyta ku czci bpa J. Lubrańskiego?


W herbarzu B. Paprockiego jest zapis, który szczególnie skupia moją uwagę: "Maliszewscy na dobrzyńskiej ziemi, dom wieku mego znaczny, jak był Stanisław Maliszewski sędzia ziemi dobrzyńskiej, wielkiej sławy i zachowania mąż; zostawił syna Michała młodzieńca godnego, który w niemieckich, we włoskich się krajach naukami wyzwolonemi bawił"*. Na ile mogę ów zapis powiązać z moimi Maliszewskimi (moja babcia Jadwiga była de domo Maliszewska)? Nie wiem. I może nigdy się nie dowiem? Chyba, że odezwie się do mnie jakiś przedstawiciel bysławskich Maliszewskich (np. potomek Stefana lub Jakuba?) i uzupełni moje braki?


Dostępni mi (z mego księgozbioru) Autorzy** nie rozmijają się i podają rok 1363 jako pochodzenia najstarszej zachowanej pieczęci i rok 1403 jako najstarszy zapis źródłowy. Najsłynniejszym herbownym, jak mniemam, był żołnierz-poeta pułkownik Cyprian Godebski (1765-1809), bohater spod Raszyna. Należałoby poświęcić Jego legionowej poezji choć jedno "Spotkanie z Pegazem"?

*     *     *

Zamykam ten rozdział... artystycznie, bo płótnami J. Matejki i J. Suchodolskiego, których bohaterami są właśnie bp J. Lubrański i płk C.Godebski.








* Zrezygnowałem w obu cytatach B. Paprockiego z  "rozstrzelanego druku", jaki stosuje w oryginalnem wydaniu. Za ową modyfikację z góry przepraszam.
** Zerkamy do bibliografii wcześniejszych odcinków.

3 komentarze:

  1. Ciekawy cykl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy to nie jest płyta bp. Andrzeja Łaskarza?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem. Zdjęcia robiłem w katedrze poznańskiej. Nie zanotowałem komu poświęcona była płyta.

    OdpowiedzUsuń