poniedziałek, stycznia 25, 2016
Warszawa jedna twojej mocy się urąga... - 25 stycznia 1831 r.
"Nadeszła chwila stanowcza. C a r M o s k w y r o z k a z a ł h o r d o m s w o i m w k r a c z a ć n a z i e m i ę p o l s k ą, aby skruszone pęta na nowo wolnością tchnącemu narodowi narzucić. Już to nie po raz pierwszy Tatarzy najeżyli ją kośćmi swymi i krwią użyźnili. Czyliż trwogą przejęci lub dawnym ujarzmieni nałogiem upatrywać jeszcze będziem w Mikołaju prawego naszego monarchę? Nie zaiste! [...] Niech Europa przestanie w nas widzieć zbuntowanych poddanych, niech w nas uzna niepodległy naród, który podług praw mu od Boga nadanych istnieć powinien" - padło z ust marszałka sejmu Królestwa Polskiego Władysława Ostrowskiego (1790-1869). Wtórował mu rodzony brat, Antoni Ostrowski (1782-1845): "Świat zaś cały wie, i sumienie nasze tą żywą przejęte jest prawda, a nawet sam cesarz Mikołaj tego pewno w sobie nie tłumi uczucia, że początkowanie zerwania stosunków konstytucyjnych z Królestwem Polskim od samego poszło źródła, od prawodawcy, od tej pierwszej kontraktującej strony". Detronizacja cara/króla Mikołaja I (Николай I Павлович) stawał się faktem - w Warszawie 25 stycznia 1831 r.! 185. lat temu Warszawa jedna jego mocy się nie... "Mikołaj przestał być królem o godzinie kwadrans na czwartą po południu..." - skrupulatnie odnotował Maurycy Mochnacki (1803-1834).
"Działo się na posiedzeniu połączonych Izb Sejmowych dnia 25 stycznia 1831 r. w Warszawie. Najświętsze i najuroczystsze umowy o tyle są nienaruszalne, o ile wiernie są dotrzymywane przez obie strony. Długie cierpienia nasze znane są całemu światu. Przysięgą poręczone przez dwu panujących, a pogwałcone tylekroć swobody – nawzajem i naród polski od wierności wobec dzisiejszego panującego uwalniają. Wyrzeczone na koniec przez samego Mikołaja słowa, że pierwszy ze strony naszej wystrzał stanie się na zawsze hasłem zatracenia Polski, odejmując nam wszelką nadzieję sprostowania naszych krzywd, nie zostawiają jak rozpacz szlachetną. Naród zatem polski, na sejmie zebrany, oświadcza: iż jest niepodległym ludem i że ma prawo temu koronę polską oddać, którego godnym jej uzna, po którym z pewnością będzie się mógł spodziewać, iż mu zaprzysiężonej wiary i zaprzysiężonych swobód święcie i bez uszczerbku dochowa" - od teraz nie było odwrotu. Pozostała walka! Zdać się na łaskę cara/króla, który zniweczył utopijne powstanie dekabrystów? Trzeba było dużej determinacji, aby po tym, co się stało po 29 listopada 1830 r. stanąć kornie przed majestatem Mikołaja I (1825-1855). Warszawa jedna... - powiedziała zdecydowane "NIE!". Armia Iwana Dybicza (de facto Hans Karl Friedrich Anton von Diebitsch-Sabalkanski) czekała tylko rozkazu, aby spod jego skrzydła wylała się ściśniona piechota... Wkrótce Europa miała poznać nowe nazwy na mapie: Stoczek, Grochów, Wawer, Ostrołęka...
"Działo się na posiedzeniu połączonych Izb Sejmowych dnia 25 stycznia 1831 r. w Warszawie. Najświętsze i najuroczystsze umowy o tyle są nienaruszalne, o ile wiernie są dotrzymywane przez obie strony. Długie cierpienia nasze znane są całemu światu. Przysięgą poręczone przez dwu panujących, a pogwałcone tylekroć swobody – nawzajem i naród polski od wierności wobec dzisiejszego panującego uwalniają. Wyrzeczone na koniec przez samego Mikołaja słowa, że pierwszy ze strony naszej wystrzał stanie się na zawsze hasłem zatracenia Polski, odejmując nam wszelką nadzieję sprostowania naszych krzywd, nie zostawiają jak rozpacz szlachetną. Naród zatem polski, na sejmie zebrany, oświadcza: iż jest niepodległym ludem i że ma prawo temu koronę polską oddać, którego godnym jej uzna, po którym z pewnością będzie się mógł spodziewać, iż mu zaprzysiężonej wiary i zaprzysiężonych swobód święcie i bez uszczerbku dochowa" - od teraz nie było odwrotu. Pozostała walka! Zdać się na łaskę cara/króla, który zniweczył utopijne powstanie dekabrystów? Trzeba było dużej determinacji, aby po tym, co się stało po 29 listopada 1830 r. stanąć kornie przed majestatem Mikołaja I (1825-1855). Warszawa jedna... - powiedziała zdecydowane "NIE!". Armia Iwana Dybicza (de facto Hans Karl Friedrich Anton von Diebitsch-Sabalkanski) czekała tylko rozkazu, aby spod jego skrzydła wylała się ściśniona piechota... Wkrótce Europa miała poznać nowe nazwy na mapie: Stoczek, Grochów, Wawer, Ostrołęka...
Kat powstania listopadowego JCM/JKM Mikołaj I (1825-1855) |
"Sejm uznając rewolucją powinien był detronizować Mikołaja 18 grudniowego. Nie uczynił tego, a więc nie odgadł rewolucji. Detronizacja (gdyby była miała miejsce 18 grudnia) mogła zapobiec stracie pięciu tygodni czasu strawionego na niczym od 18 grudnia do 25 stycznia: w takim razie batalie lutego nie byłyby przypadły pod Warszawą, lecz na Litwie. [...] Detronizacja pod koniec stycznia, gdy już się kolumny moskiewskie nad granicą koncentrować zaczęły, została formalnością: albowiem wykonanie tego aktu zależało od losu oręża, podług wszelkiej rachuby ludzkiej bardzo już wątpliwego" - bardzo krytycznie oceniał stracony czas M. Mochnacki.
Książę Adam J. Czartoryski |
Akt detronizacja odczytał Julian Ursyn Niemcewicz (1758-1841), dawny Kościuszki adiutant. Składając swój podpis pod aktem książę Adam Jerzy Czartoryski (1770-1861) rzekł: "Zgubiliście Polskę". Nie on jeden robił to wbrew sobie. Jakby na to nie patrzeć (i nie oceniać) - oto bankrutowała cała polityka Jego Książęcej Mości! Wiązanie losu Polski z Petersburgiem spotykał finał na akcie pozbawienia tronu wnuka Katarzyny II. "Lelewel podzielał jego zdanie; był także przeciwny detronizacji, którą podpisywał, i bardzo naturalnie, tym bowiem sposobem Mikołaj król polski konstytucyjny nie mógł walczyć z Mikołajem cesarzem samowładnym Wszechrosji, jak sobie życzył poseł żelechowski wedle dowcipnej rady Lubeckiego*: jedna ze stron wojujących upadła, Mikołaja króla polskiego już nie było - został tylko na nieszczęście car samowładny" - trudno nie oddać sprawiedliwości ocenie cytowanego wyżej M. Mochnackiego.
Maurycy Mochnacki |
Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia?
Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy,
Król wielki, samowładnik świata połowicy;
Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci;
Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci;
Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy.
Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy,
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, -
Warszawa jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy!
Car dziwi się - ze strachu. Drżą Petersburczany,
Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany;
Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara
Jest Car. - Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara.
Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata,
Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata.
Adam Mickiewicz |
Wydarzenia z 25 stycznia 1831 r. w Warszawie zbladły w oczach potomnych? Alboż Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji (w osobie jej marszałka M. Kuchcińskiego) uczci to godne wydarzenie? Wątpię. Nikogo ta rocznica po prostu dziś nie obchodzi? Nie zapominajmy, że zanim przemówiły armaty posłowie w Warszawie rzucili wyzwanie największemu despocie Europy, którego będzie się określało mianem "żandarma Europy"! Na to trzeba było niezwykłej odwagi! Nie bez dumy przypominam na zakończenie zdanie posła jędrzejowskiego, Jana Ledóchowskiego (1781-1864): "TO, CO JEST W NASZYCH SERCACH, NIECHAJ WYJDZIE PRZEZ USTA NASZE - WYRZEKNIJMY WIĘC RAZEM: N I E M A M I K O Ł A J A !"
"Nie
wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że
nie będzie już Polaków" - powiedział po stłumieniu powstania
listopadowego dumny imperator Rosji.
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-25-stycznia-1831-r-sejm-krolestwa-polskiego-detronizuje-miko,nId,1594837#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
* Aluzja do zdanie księcia Franciszka Ksawerego Druckiego Lubeckiego (1778-1846): "Niechaj się wojna rozpocznie, niechaj król konstytucyjny walczy z cesarzem samowładnym, a rewolucja przez to samo rozwinąć się musi".Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-25-stycznia-1831-r-sejm-krolestwa-polskiego-detronizuje-miko,nId,1594837#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
PS: Swoją drogą ciekaw jestem jak czują się klienci restauracji, którą zrewolucjonizowała pani M. Gessler, którzy jedzą schabowego z kapustą pod portretem kata powstania listopadowego Mikołaja I? Smacznego!
"Nie
wiem, czy będzie jeszcze kiedy jaka Polska, ale tego jestem pewien, że
nie będzie już Polaków" - powiedział po stłumieniu powstania
listopadowego dumny imperator Rosji.
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-25-stycznia-1831-r-sejm-krolestwa-polskiego-detronizuje-miko,nId,1594837#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na http://nowahistoria.interia.pl/kartka-z-kalendarza/news-25-stycznia-1831-r-sejm-krolestwa-polskiego-detronizuje-miko,nId,1594837#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Nieoceniony Mickiewicz!
OdpowiedzUsuńPójdę krok dalej: Wielki Mickiewicz!...
OdpowiedzUsuńMickiewicz był genialnym poetą, ale jako myśliciel nie dorównywał Mochnackiemu. Pod względem ostrości pióra i przenikliwości spojrzenia na sprawy choćby Powstania Listopadowego - nikt nie podskoczy Mochnackiemu.
OdpowiedzUsuńRacja! Zgadzam się! Tym bardziej, że MM był w samym jądrze wydarzeń, ba! został odznaczony Virtuti Militari! Z drugiej strony, to Maurycy przecierał ścieżki dla popularyzacji i rozumienia poezji Adama. O tym też warto pamiętać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Bydgoszczy