środa, stycznia 27, 2016
Paleta (XVIII) Jan Chełmiński / Jan V. Chelminsky
Nikt nie uwierzy w podobny (drugi w ciągu miesiąca?) zbieg okoliczności. Nie zwykłem pisać tu banialuków. Trudno bym szukał nadmiernej popularności, bo podobny blog nie ma szans z kulinarnymi lub modowymi stronami. Pomyślałem, że czas do "Palety" zaprosić polskiego malarza. I jeszcze najlepiej takiego, który jakoś został w cieniu, ba! przeciętny odbiorca sztuki miałby chyba kłopot, aby określić tematykę jego płócien lub rozpoznać go w galerii bez przeczytania tabliczki na ramie obrazu. No to zerknąłem do mego blogowego archiwum i sięgnąłem po plik zatytułowany: Jan Chełmiński. I tu owo zaskoczenie: dzisiaj, 27 stycznia, przypada 165 rocznica urodzin Malarza. Stało się w Brzóstowie 27 stycznia 1851 r.
Już jasne (po pierwszej reprodukcji) staje się, że "tematycznie" Jan Chełmiński alias Jan V. Chelminsky wpisuje się doskonale w mój blog. Kiedy do tego dorzucimy, że Jego Mistrzami byli m. in. Juliusz Kossak oraz Józef Brandt, to już "jesteśmy w domu"? Mam jednak kłopot z... biografią Bohatera? Zerknąłem w dwa miejsca. i, co powiecie? Dokonajcie tzw. analizy porównawczej i wyciągnijcie wnioski.
"Jan Chełmiński, popularny malarz z kręgu „polskich monachijczyków“,
naukę rozpoczął u Juliusza Kossaka, a następnie kształcił się w
warszawskiej Klasie Rysunkowej oraz w Monachium - w Akademii u Alexandra
Strähubera i Alexandra Wagnera (1873-1875) i prywatnych pracowniach
Józefa Brandta (1875) i batalisty Franza Adama (1876). Po studiach
przebywał już stale za granicą - w Monachium, Londynie (lata 1882,
1888-1899), Paryżu (1899), jeździł do Petersburga (1889) i Nowego Jorku
(1884), gdzie później, około 1915 zamieszkał na stałe. Nie zerwał jednak
kontaktów z krajem, a swoje prace często przesyłał na warszawskie
wystawy. Jego obrazy cieszyły się ogromnym powodzeniem. Malował przede
wszystkim sceny wojskowe i batalistycznie, najchętniej z czasów Księstwa
Warszawskiego i wojen napoleońskich,
a także obrazy rodzajowe i epizody z polowań. Zajmował się ilustracją
książkową; m.in. ilustrował tom myśliwskich opowiadań Theodora
Roosevelta. Był kolekcjonerem dawnej broni i wybitnym znawcą
żołnierskiego umundurowania. Wiele obrazów artysty wciąż znajduje się za
granicą - w Anglii, Niemczech czy Stanach Zjednoczonych. Nieliczne z
nich pojawiają się w sprzedaży antykwarycznej, stale budząc żywe
zainteresowanie zbieraczy" - AgraArt (Auction House).
"Naukę rysunku rozpoczął u Juliusza Kossaka
w Warszawie, ok. 1873 wyjechał do Monachium gdzie od 14 kwietnia 1875
na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych studiował w pracowniach Alexandra Strähubera i Alexandra Wagnera. Uczęszczał również na prywatne lekcje do Józefa Brandta i batalisty Franza Adama. W 1882 ukończył studia i pozostał w Monachium, skąd w 1888 wyjechał do Londynu. W 1893 otrzymał obywatelstwo brytyjskie i zaczął używać angielskiej pisowni swojego nazwiska "Jan V. Chelminsky", przez jedenaście lat przebywał w Wielkiej Brytanii mieszkając w różnych miastach. W 1897 podczas pobytu w Paryżu założył Towarzystwo Opieki nad Sztuką Polską, w mieście tym pojawił się na krótko w 1899 skąd udał się do Petersburga gdzie mieszkał szesnaście lat. W 1915 emigrował do Nowego Jorku, gdzie spędził resztę życia.
Jego obrazy przedstawiają głównie sceny wojskowe i batalistyczne,
większość z czasów wojen napoleońskich i Księstwa Warszawskiego. Jego
pozostałe prace to głównie obrazy rodzajowe, polowania, a także
ilustracja książkowa" - Wikipedia.
"Wątek pogodowy" nie jest przypadkowy. Skoro mamy zimę, to niech nam pośnieży z płócien. Kiedy piszę za oknem już odwilż. Z - 15 °C zrobiło się już + 5 °C. Małe 20° różnicy? I jakie wnioski po analizie cytowanych stron? "Kto od kogo?", "Niebezpieczna zbieżność?" - nie ciśnie się nam na usta. Szczególnie polecam artystyczny portal (aukcyjny). Można poznać ceny, za jakie "chodzą" płótna dzisiejszego Bohatera "Palety". Może okazać się, że nas stać na ich posiadanie?
A, oto co strona DESY podaje: "Był uczniem warszawskiej Klasy Rysunkowej w latach 1866 - 68. Równolegle
uczył się u Juliusza Kossaka i pracował jako litograf. Naukę
kontynuował w Monachium, początkowo (1873 r.) u A. Straehubera i A.
Wagnera, a od roku 1875 w pracowni Józefa Brandta, później u Franza
Adama. W 1882 roku przeniósł się do Anglii, a od 1884 roku, z przerwami
na podróże do Europie, mieszkał w Nowym Jorku. Debiutował na wystawach w
Krakowie i warszawskiej Zachęcie, a od 1875 roku wystawiał w Monachium,
Wiedniu, Berlinie, Londynie i Paryżu. Był jednym z członków założycieli
powstałego w Paryżu w 1897 roku Towarzystwa Opieki nad Sztuką Polską.
Początkowo malował sceny z polowań oraz scenki rodzajowe w kostiumach
osiemnastowiecznych, później głównie sceny związane z wojnami
napoleońskimi oraz legionami polskimi. Twórczość Chełmińskiego była
niezwykle ceniona, a obrazy chętnie kupowane przez kolekcjonerów". Dość tego detektywizmu? Niech autorzy notatek sami się ocenią... Nam niech pozostanie w pamięci "kreska" Jana Chełmińskiego / Jana V. Chelminsky'ego? I oto chodzi w tym pisaniu. A jeśli w muzeum spotkamy obraz Malarza powiemy sobie: znam GO! to na pewno Chełmiński. I wywołamy zdziwienie w oczach naszej Kaśki, Baśki lub Krystianka...
Ubawił mnie ten nie-zimowy obraz pt. "Przednia straż". Proszę zwrócić uwagę na... drogowskaz! Chyba Jan Chełmiński miał poczucie humoru.
PS: Post poświęcam pamięci mego bydgoskiego Dziadka, w LIV rocznicę Jego śmierci.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.