poniedziałek, grudnia 14, 2015

Paleta (XIV) Edward Kucera Bonnet

Bohaterem tego postu miał być ktoś zupełnie inny. Nie, temat ten sam - INDIANIE! Pomyślałem, aby napisać cykl w cyklu i zatytułować go "...bo w każdym z nas jest Dziki Zachód". Oczywiście, że "w każdym" jest pewnym nadużyciem? Ja, który przestrzegam przed używaniem podobnych ogólników - sam je stosuję? Poniosło mnie. Wiem. No i ni stąd ni  zowąd zjawił się... Edward Kucera Bonnet. A ściślej pisząc ten obraz:


 Prawda, że robi wrażenie? Mam kilka folderów, w których znajdziemy równie ciekawe ujęcie "tematu", ale... Tak, w podobnych przypadkach wracają z mroków pamięci wspomnienia, którym na imię: western! Ci, wychowani na nich (po raz kolejny przypominam, że dotyczy to oczywiście mnie również) potrafią wymienić takie imiona, jak  Cochise, Szalony Koń, Siedzący Byk, Pontiac czy Geronimo. Jednym tchem dorzucilibyśmy nazwy plemion: Komancze, Apacze, Arapaho, Irokezi, Czejenowie, Czirokezi, Nawaho. Nie, nie potrafiłbym odróżnić jednych od drugich.



Kiedy ogląda się podobne rysunki, to... rośnie podziw dla Indian. Dal nich samych i ich kultury, zwyczajów i obrzędów. Dlatego jestem pod takim urokiem wyjątkowego filmu "Powrót człowieka zwanego Koniem"? Że wyrastało się na serialach typu "Złamana strzała" i przygodach dzielnego Winnetou - choć to zupełnie wymyślona postać przez Karola Maya? Norma lat 60-tych i 70-tych XX w. Dzięki takim obrazom fundujemy sobie powrót "do przeszłości".




Byłem na Facebooku  Edwarda Kucera Bonneta. Zaprosiłem Go? Ciekaw jestem reakcji. Może do chwili opublikowania tego postu da o sobie znać? Nie wiem. 


Młodszym trzeba przypomnieć, ale mieliśmy  s w o j e g o   Indianina: nazywał się Stanisław Supłatowicz, czyli Sat-Okh (1920-2003). Czytało się Jego książki i Nory Szczepańskiej (1914-2004), a przede wszystkim Wiesława Wernica (1906-1986). Zdobycie ich w szkolnej bibliotece (+ K. Maya) graniczyło z cudem! Niestety egzemplarze mego dzieciństwa (i mego brata) nie dotrwały do dzisiaj. Na półce brata stoją bodaj trzy tomy zaczytane "Winnetou"...

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.