wtorek, listopada 03, 2015
Nekropolie - wizyta 12 - Paryż - cz. II - Cimetière du Père-Lachaise
...raz jeszcze Père-Lachaise? Wychodzi na to, że tak.
Historia zaklęta w cmentarnych alejach jest bardzo pouczająca? Chociażby jego nazwa. Zaskakuje nas, że wzięła się od... księdza jezuity François d'Aix de La Chaise, spowiednika JKM Ludwika XIV. Nazywano go Père Lachaise, czyli ojciec Lachaise! I to jego ogrody stały się w czasach Konsulatu (w 1804 r.) zaczynkiem jednego z najsłynniejszych cmentarzy Europy!
Temu spacerowi powinna towarzyszyć cisza. Trudno wybrać kilka zdjęć. Czym się kierować? Ciekawością? Artystyczną wizją. Zawsze będę powtarza, że mnie wizyty na cmentarzu uczą pokory.
Ktoś kiedyś powiedział, że śmierć jest jedyną sprawiedliwością, która nas czeka. Szybko jednak dodał: ale nie przyczyna, która ja sprowadzi. Na przestrzeni ostatnich dwustu lat znam przyczyny zgonów kilku moich przodków. Liczenie średniej wieku w linii męskiej, tej "po mieczu", mogłaby mnie tylko wpędzić w depresję. Ile? 69 lat? I tylko dlatego, że prapradziad Antoni (w rocznicę jego urodzin przyszedł na świat mój wnuk Jerzy, praprapraprawnuk) zmarł w 85. roku życia. Linia żeńska, ta "po kądzieli" jest dla mnie bardziej życzliwa? Ta gasła po przekroczeniu osiemdziesiątki, a były przypadki sędziwych odejść po 90-tce, jak mój praprapradziad Franciszek Głębocki z Trepałowa (1797-1894) czy prapradziad Ignacy Sucharzewski z Jackiewicz (1830-1924).
Wśród pogrzebionych na tej
paryskiej nekropoli jest też grób kogoś wyjątkowego i dziwnie nie
mieszczącego się żadnych ramach? Guillaume Albert Vladimir Alexandre
Apollinaire de Kostrowitzky - czyli Guillaume Apollinaire. Na tych kadrach próżno go szukać:
Umrzesz gdy na rozaria dmuchnie dziki huragan
Kiedy śnieżne zaspy
Okryją sady
Biedna jesieni
Umieraj w bieli i obfitości
Śniegu i dojrzałych owoców
Wysoko na niebie
Krogulce szybują
Nad nikłe niewiastki zielonowłose niksy
Które nie kochały nigdy
Na dalekiej porębie
Zabeczały jelenie
Lubię jesienna poro lubię twe hałasy
Spadające na ziemię niezrywane owoce
I wiatr i rzewne lasy
Listek po listku wypłakujące
Powyżej pomnik z grobu wielkiego Balzaca.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.