środa, września 23, 2015
Zapomniana victoria (5) - bitwa nad Niemnem (1920)
"W bitwie, którą stoczymy, mają być wojska bolszewickie pod wpływem polskiego ataku odrzucone za Niemen lub na błota Berezyny. 2 armii przypadnie więc zadanie frontalnego ataku na Niemen, od m. Mosty włącznie do ujścia Kanału Augustowskiego oraz flankowego ataku z Suwalszczyzny na Lidę. 4 armia osłania się w kierunku na Kobryń, rozbija koncentrację nieprzyjaciela pod Wołkowyskiem, odrzuca bolszewików na Szczarę i postępuje na Lidę" - pisał w rozkazie dla 2. Armii generał Edward Rydz Śmigły. Był 18 września 1920 r. - szykowano się do ostatecznej rozprawy z sowieckim najeźdźcą! Po hucznych obchodach rocznicy bitwy warszawskiej (żadnego tam "cudu nad Wisłą"!) we wrześniu cisza, jak po śmierci organisty!... Czy niezręcznie jest pamiętać? Czy nie ma czego czcić? Żołnierz padły nad Wisłą miał inną wartość, niż ten który oddał życie nad Niemnem, o którym wielki Adam Mickiewicz pisał: "NIEMNIE, DOMOWA RZEKO MOJA!"? Alboż nad jej brzegiem nie dano daniny krwi? Smutna wybiórcza historio?! Ja się na t a k ą nie godzę.
"Lida - Nowogródek - Mir. - Idziemy naprzód i naprzód. Zostają po drodze zabici i ranni. Nie ma czasu na odpoczynku, na postoje, nawet na ogarnięcie wszystkiego rzutem oka wstecz. [...] Idzie kolumna, zakurzona, brudna, szeroko - zajmuje całą drogę - oczy błędne i jakąś mgłą przysłonięte. [...] W Lidzie kompania robiła i odpierała pięć czy sześć kontrataków. Będę tę stację pamiętał" - pisał na początku października 1920 r. Władysław Broniewski. Kto dziś pamięta, że Lida była polska? Sąsiad moich śp. wileńskich Dziadków, pan Jan Sienkiewicz- tak, bo tam rodzony. Pamięta Pola Raksa, pamiętna Marusia ze znanego serialu, - tak, bo tam rodzona. A w centralnej Polsce wiedza o tamtych walkach kończy się na polach Radzymina? Śmierć księdza Ignacego Skorupki, to nie koniec ofiar.
Marszałek J. Piłsudski i generał Edward Rydz Śmigły |
"Lida - Nowogródek - Mir. - Idziemy naprzód i naprzód. Zostają po drodze zabici i ranni. Nie ma czasu na odpoczynku, na postoje, nawet na ogarnięcie wszystkiego rzutem oka wstecz. [...] Idzie kolumna, zakurzona, brudna, szeroko - zajmuje całą drogę - oczy błędne i jakąś mgłą przysłonięte. [...] W Lidzie kompania robiła i odpierała pięć czy sześć kontrataków. Będę tę stację pamiętał" - pisał na początku października 1920 r. Władysław Broniewski. Kto dziś pamięta, że Lida była polska? Sąsiad moich śp. wileńskich Dziadków, pan Jan Sienkiewicz- tak, bo tam rodzony. Pamięta Pola Raksa, pamiętna Marusia ze znanego serialu, - tak, bo tam rodzona. A w centralnej Polsce wiedza o tamtych walkach kończy się na polach Radzymina? Śmierć księdza Ignacego Skorupki, to nie koniec ofiar.
Mam nieodparte wrażenie, że to co stało się po 20 września 1920 r., jakby nie istniało? "Dla tych, którzy oceniają bitwy w kategoriach estetyki planu, bitwa nad Niemnem stanowi przykład najpiękniejszej konfiguracji w całej wojnie. Piłsudski wymyślił koncepcję o klasycznej prostocie" - czytamy w książce prof. Normana Davisa "Orzeł biały, czerwona gwiazda. wojna polsko-bolszewicka 1919-1920". Kolejno Polacy zdobywali: Druskienniki (23 IX), Pińsk (26 IX)! "...za trzecią próbą udało jej się przedrzeć, ale tak jak mięso przedziera się przez maszynkę - w postaci rozdrobnionej i pokawałkowanej, co wyklucza możliwość dalszego zbornego działania" - tak opisał los sowieckiej 3. Armii, która "przetoczyła się przez Lidę"!
Generał Leopold Skierski, marszałek Józef Piłsudski i generał Paul Henrys Dęblin 13 VIII 1920 |
Oszmiana, Mołodoczeno, więc i pewnie Stara Wilejka, były świadkami cofania się armii sowieckich! Niestety trzy z nich przedarły się bez większego uszczerbku? Nie miał kto zamknąć okrążenia, aby dobić "bolszewicką gadzinę"? To dlatego musimy czytać u N. Davisa: "Realizacja planu bitwy nad Niemnem okazał się jednak mniej doskonała niż sama koncepcja".
Zapomnieli już rodacy (niech im będzie odpuszczone), jak toczono walki w Krwawym Borze! "Walka przybrała charakter nie do opisania. Na małej przestrzeni skłębiona masa nieprzyjacielska przewalała się zmieszana z polskimi oddziałami. Walczono już teraz bagnetem i kolbą. Napięcie szaleństwa boju wzrosło do niebywałych rozmiarów"- odnajdziemy ten fragment w książce Bolesława Waligóry "Dzieje 85 pułku strzelców wileńskich". Obraz pobojowiska godny jest najkrwawszych epizodów naszych dziejów: "Szosa i polana zawalone były zabitymi i rannymi, skupionymi w najrozmaitszych pozycjach. [...] W ostatnim skurczu przedśmiertelnym zaciśnięte dłonie nie wypuszczały z rąk karabinów". Niech ten opis walki pozostanie z nami. Niech jego przypomnienie będzie hołdem złożonym duchom tamtym herosom, którzy nie tylko odrzucili Moskala spod bram Warszawy, ale wypchnęły na wschód! na wschód! na wschód!...
"Żołnierze! Nie na próżno i nie na marne Wasz trud. Polska nowoczesna
zawdzięcza swe istnienie wspaniałym zwycięstwom Mocarstw Zachodnich nad
Państwami Rozbiorczymi. Lecz od razu, od pierwszej chwili życia
swobodnej Polski, wyciągnęło się ku Niej mnóstwo pożądliwych rąk,
skierowało się mnóstwo wysiłków, by ją utrzymać w stanie bezsiły, by,
jeżeli już istnieje, była ona igraszką w ręku innych, biernym polem dla
intryg całego świata. Naród polski porwał się do broni, zrobił olbrzymi
wysiłek, tworząc liczną i silna Armię. [...] Za pracę i wytrwałość, za ofiarę i krew, za odwagę i śmiałość dziękuję Wam żołnierze, w imieniu całego Narodu i Ojczyzny naszej" - 14 października 1920 r. ogłaszał Naczelny Wódz, marszałek Polski Józef Piłsudski. Mój wileński, ukochany Dziadek następnego dnia kończył 14. lat. Nie mógł wiedzieć, że za niespełna dziewiętnaście lat Moskwa znowu najdzie Jego dom, zniewoli Domanowo, Trepałowo, Starą Wilejkę, Mołodeczno, Jackiewicze!
Napoleon Orda "Liszków. Ruiny baszty zamkowej nad rzeką Niemen" |
PS: Piszący ten blog miał to szczęście, że w 1981 r. osobiście poznał jednego z żołnierzy 4. Armii, czyli podwładnego generała Leopolda Skierskiego. Może kiedyś coś więcej na temat tego spotkania?
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.