poniedziałek, września 07, 2015

Myśli wygrzebane (50) - Maria Czubaszek

Marii Czubaszek raczej nie ma, co przedstawiać. Trochę starsi, mnie rówieśniczy doskonale pamiętają jej skecze w wykonaniu takich gwiazd jak niezapomniany duet Irena Kwiatkowska - Jerzy Dobrowolski. Trochę młodsi, o ile oglądają wieczorny program TVN24 "Szkło kontaktowe" muszą panią Marię kojarzyć. Tak, ta od Karolaka, psów, papierosów i odwagi, bo przyznała się publicznie ze swoich aborcji. Nie ma oporów, aby pisać i mówić: "Kto ma dzieci, ten wie, jaka to radość. Kto nie ma, też wie. I dlatego ich nie ma. Osobiście należę do tych drugich". Przy okazji sprawdzić można dlaczego pani Maria nie... pije herbaty.
Zapewne pojawienie się Marii Czubaszek w cyklu może zaskoczyć? A to po prostu skutek poznania tomiska "Blog niecodzienny" wydawnictwa Prószyński i S-ka. Może przerazić objętość? 796 stron! Słyszę jęk zawodu? Nigdy nie pytajcie: czy gruba książka? Ale: czy ciekawa książka? Na tyle interesująca, że będę do niej zerkał "na różne sposoby". Oto pierwsza próba "oswojenia" z niekonwencjonalną Autorką.
Blog, ten internetowy, powstawał od 6 września 2006 r. (czyli dokładnie IX lat temu) do 28 lutego 2014 r. Że chwilami będzie trącać absurdem? Taka jest pani Maria Czubaszek. Pewnie, że jak zwykle, wybór zupełnie subiektywny. Może po raz kolejny zmienię tytuł tej serii? Jak? Na: myśli wygrzebane subiektywnie! Te tu spośród zapisów do 22 IX 2008 r. Proszę mi wierzyć wielce pouczająca lektura. Nie cierpię słowa "celebryci", ale pewnie wielu z nich (tych niby-aktorów i niby- gwiazd) otworzyłoby szerzej oczy i uderzyło się w piersi?...

  •  Koszmar! Znowu przyśnił mi się facet w obcisłych trykotach, w pelerynie i ze skrzydłami.
  • Rzucić jedzenie czy spanie?
  • Szkoda, że w realu spotyka się raczej facetów takich bardziej nieposkładanych.
  • Mówi się, że wiara czyni cuda. Ale tak się tylko mówi.
  • Podejrzliwość jest zaraźliwa, niestety.
  • Politycy, jak mawiają, przychodzą zającem, a odchodzą słoniem.
  • Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią się cieszyć byl czym. Nawet złą opinią.
  • Jak powiedział kiedyś jakiś piekarz, u nas już nawet w bułce jest więcej polityki niż bułki.
  • Może więc dwunastego listopada [2006 - przyp. KN], dzień wyborów samorządowych, ogłosić dniem bez głupoty?
  • Od lat powtarzam, że wszystkie kobiety są piękne. Tylko po niektórych tego nie widać.
  • Kręcą, jak myślę, wszyscy, ale wszystkich wybrać nie można.
  • I choć niektórzy mówią, że młodość przychodzi z wiekiem, osobiście w to nie wierzę.
  • Jeśli więc ktoś nie ma szczęścia, powinien mieć przynajmniej kasę.
  • Mijają lata, zostają panienki.
  • Że mężczyzna potrzebny jest kobiecie jak rybie narty?
  • Matkę ma się tylko jedną. Ojca (naturalnego) też. Tylko sukces ma wielu ojców.
  • ...tak jak kiedyś każda aktorka chciała zostać gwiazdą, tak teraz każda gwiazda chce zostać aktorką.
  • Nikomu do kieszeni nie zaglądam, ale mniej więcej się orientuję. Naukowcy zarabiają raczej mniej, gwiazdy więcej.
  • Zdziwię się natomiast, kiedy któregoś dnia nie dowiem się z mediów o kolejnym szpiegu lub agencie.
  • Podobno coraz więcej Polaków chodzi do wróżek.
  • O miłości napisano już i powiedziano tyle, że trudno wymyślić coś nowego. 
  • Piękno naprawdę więc chyba tkwi w oku kochającego.
  • Zazdroszczę ludziom, którzy nie mają wątpliwości.
  • Żyje się tylko raz. Jednym to wystarcza, dla innych to za mało.
  • Córka mojej sąsiadki interesuje się polityką mniej więcej tak jak fizyką kwantową. Ze wskazaniem na mniej.
  • Wczorajszy wieczór pełen był emocji, ale niespodzianek nie było.
  • Nic na to nie poradzę, ale mnie osobiście bardziej kręcą faceci typu Robert Kubica.
  • Jak kani dżdżu spragniona jestem urlopu. Naszych parlamentarzystów.
  • ...Real Madryt interesuje mnie dokładnie tak, jak ja interesuję Real Madryt. No i dobrze.
  • Mijają lata, mijają piosenki.
  • Znak kobiety równie pazerne i agresywne jak mężczyźni.
  • Myślę, że jeśli idzie o rządzenie, płeć nie jest istotna.
  • Nie lubię, kiedy mężczyzna dzieli kobiety na te, które już miał, i te, których jeszcze nie miał.
  • Kto nie chciałby urodzić się w czepku i być szczęściarzem, niech podniesie rękę. Nie widzę.
  • Osobiście nie wierzę w duchy, więc zamku bym nie kupiła.
  • Normalni śmiertelnicy też miewają fanaberie.
  • ...na udane małżeństwo jest tylko jeden sposób. Tylko nikt go nie zna.
  • Czy mam przepraszać, że żyję, czy przypomnieć niepalącym starą zasadę: Żyj i pozwól żyć innym?
  • Jeśli ktoś zazdrości Piotrowi Rubikowi sławy i pieniędzy, może zakasze rękawy i też machnie jakie oratorium?
  • Obawiam się jednak, że wbrew temu, co zapowiadał premier [Donald Tusk - przyp. KN], cudów nie ma. I dla wszystkich nie wystarczy.
  • Nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba.
  • ...nie lubię smutnych piosenek. Wolę białe bzy.
  • Wiem, że trzeba umieć przegrywać. Ważne chyba jednak z kim.
  • Bramki są dwie, ale Hiszpanom wystarczyła jedna.
  • Nie zazdroszczę, ale i nie współczuję.
  • Kiedyś, żeby zobaczyć wszystkie gwiazdy, trzeba było dostać silnie w głowę. Teraz wystarczy spędzić weekend przed telewizorem.

Wystrzegałem się właściwie, poza jednym wyjątkiem, polityczno-imiennych cytatów? A to już zostawiam każdemu z osobna. Trudno nie znaleźć Renaty Beger, Nelli Rokity, Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Kazimierza Marcinkiewicza, Ludwika Dorna (i tegoż sznaucerkę Sabę), Romana Giertycha czy... Rysia z "Klanu"! Oberwało się różnym "gwiazdeczkom", które jak  pijawki uczepiły się swoich serialików!... Starałem się być zgodny z tym, co napisała Autorka na temat "czy nie za dużo polityki na jej blogu": "Za dużo. Co gorsze, nie tylko w moim blogu, ale również naszym życiu". W końcu moja subiektywność i szlus!...
Zainteresowanych, a przerażonych objętością i wagą (choć te dzisiejsze książki, bez względu na ilość stron, są wyjątkowo lekkie) po prostu odsyłam do Internetu. Proszę wrzucić odpowiednio do wyszukiwarki: Maria Czubaszek blog niecodzienny. I, co? Jest? Musi być. Słowo w słowo. Swoją drogą młodzi satyrycy mogliby wiele nauczyć się z tego co i jak przez lata pisała pani Maria Czubaszek. A my? My też. Idąc przez życie, zupełnie nie świadomie kroczymy, jak napisała M. C.:

"W życiu bez przerwy trzeba wybierać. 
Kawa czy herbata? 
Kariera czy rodzina? 
Pies czy kot?". 

PS: Ostatnia myśl nabiera szczególnej wagi w świetle tego, co nam przynosi wyborczy rok 2015. Chociażby wczoraj. 

2 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.