piątek, kwietnia 24, 2015
Spotkanie z Pegazem - 46 - Antoni Słonimski - "Elegia miasteczek żydowskich"
"Stało się coś, co przerosło wszystkie nasze najśmielsze marzenia: Niemcy uciekli dwukrotnie z getta. Jeden z naszych oddziałów wytrzymał w walce 40 minut, a drugi - ponad sześć godzin" - pisał Mordechaj Anielewicz (1919-1943). 19 kwietnia 1943 r. Niemcy wkroczyli do warszawskiego getta z zamiarem wymordowania pozostałych przy życiu Żydów. Podjęto heroiczną, nierówną, skazaną na niepowodzenie walkę. To był krzyk rozpaczy! Warszawskie getto żądało prawa do godnej śmierci!
Świat polskich (i europejskich) Żydów ginął w płomieniach warszawskiego getta. SS-Gruppenführer Jürgen Stroop (1895-1952) precyzyjnie notował swoje bandyckie poczynania w Warszawie. 22 kwietnia 1943 r, zanotował: "Przeciwnik walczył dziś tą samą bronią co w dniu wczorajszym, w szczególności granatami własnego wyrobu. [...] Po raz pierwszy zauważono członkinie kobiecej żydowskiej organizacji bojowej (ruchu chaluców)".
Zaskakujący wybór? "Elegia miasteczek żydowskich" Antoniego Słonimskiego (1895-1976). Wybór autora chyba zrozumiały. Że nie dosłownie o powstaniu w gettcie? Ale o zagładzie. Bo tamtego świata po prostu już nie ma. I nie odrodzi się.
Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek,
W Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy
Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek,
I śpiewu nasłuchiwał z drewnianej bóżnicy.
Znikły resztki ostatnie, żydowskie łachmany,
Krew piaskiem przysypano, ślady uprzątnięto
I wapnem sinym czysto wybielono ściany
Jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto.
Błyszczy tu księżyc jeden, chłodny, blady, obcy,
Już za miastem na szosie, gdy noc się rozpala,
Krewni moi żydowscy, poetyczni chłopcy,
Nie odnajdą dwu złotych księżyców Chagala.
Te księżyce nad inną już chodzą planetą,
Odfrunęły spłoszone milczeniem ponurym.
Już nie ma tych miasteczek, gdzie szewc był poetą,
Zegarmistrz filozofem, fryzjer trubadurem.
Nie ma już tych miasteczek, gdzie biblijne pieśni
Wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem,
Gdzie starzy żydzi w sadach pod cieniem czereśni
Opłakiwali święte mury Jeruzalem.
Nie ma już tych miasteczek, przeminęły cieniem,
I cień ten kłaść się będzie między nasze słowa,
Nim się zbliżą bratersko i złączą od nowa
Dwa narody karmione stuleci cierpieniem.
Trudno powiedzieć, jak często swój łeb będzie podnosić nad Wisłą hydra nacjonalizmu i antysemityzmu. Każdy taki, niebezpieczny krzykacz (też widzę na bloku obok mego wysmarowanie gwiazdy Dawida obok niepochlebnej opinii o... zespole piłkarskim!) powinien sięgnąć po książkę prof. Karola Modzelewskiego "Zajeździmy kobyłę historii..." (Wydawnictwo ISKRY), tam bardzo ważne przesłanie: "TRZEBA BĘDZIE DUŻO ZROZUMIENIA I CIERPLIWEJ PRACY, JAKIEJ WYMAGA SIĘ OD SAPERA NA POLU MINOWYM. TRZEBA KROK ZA KROKIEM ROZBRAJAĆ TOKSYCZNE STEREOTYPY, ABY NIE ROZRYWAŁY SPOŁECZNYCH, W TYM RÓWNIEŻ NARODOWYCH WIĘZI MIĘDZY POLAKAMI". Zwracam uwagę na ostatnie słowo: P o l a k a m i .
Poruszające
OdpowiedzUsuńBiografie Słonimskiego, Tuwima i wielu innych postaci z tego okresu pokazują jak groźny był antysemityzm i ksenofobia.
OdpowiedzUsuńDemony nie śpią...
OdpowiedzUsuńDrogi Przyjacielu, Robercie Mój - apeluję by słowo zagłada w odniesieniu do Holokaustu / Shoah pisać tzw. wielką literą - Zagłada. Tak się od kilku lat przyjęło, by wiadomo było o jaką Zagładę chodzi. Wybacz, że zwracam na to uwagę ... takie moje, jak wiesz, zboczenie zawodowe i tematyczne. A wracając do tematu posta...
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację - Ty i osoby komentujące - demony nie śpią. Tylko ja mam wrażenie, że te demony antysemickie wykrzykujące na jakiś wiecach i piszące bzdury w "zaangażowanych" pisemkach to zwykłe półgłówki i tyle. Gorzej jak Demony przez duże D wkradają się w szeregi kształconych historyków i ludzi zajmujących się Zagładą. Byłem ostatnio na sesji edukacyjnej w Paryżu, dokładnie w Memorial de l`a Shoah i takie pierdoły jakie tam usłyszałem zasługują na najwyższy zakres potępienia. Głupoty pletli ludzie z tytułami doktorów nauk humanistycznych w zakresie historii. Ale to jeszcze nie byłoby najgorsze - ot każdy w demokracji ma prawo do gadania głupot - chociaż tytuł naukowy zobowiązuje. Jednak ewidentne błędy historyczne na wystawie głównej... Wybacz, nie skomentuję, bo mi wstyd zwyczajnie było. Podam tylko dwa - podpis pod zdjęciem niedopalonych zwłok więźniów żydowskich - 1944 Kowno Poland. 1944. I drugi - ekspozycja dotycząca powstania w getcie warszawskim bez zdjęcia Mordechaja Anielewicza... Nie jestem historykiem ale coś chyba tam wiem ... Wywołałem mały skandal. Cóż, więcej mnie nie zaproszą. Głupki krzykacze nie są groźni - groźni są ci, którzy mają wpływ na kształtowanie umysłów pokoleń. Lekarstwo? Świadoma edukacja i kurczę krytyczny osa historii ... no tak, ale najpierw trzeba ją znać. Jak zwykle się rozgadałem. Wybacz. Zaproszenie na kawę do Cafe Rynek aktualne ciągle ... a ty nie dzwonisz, nie piszesz... Pozdrawiam i sio do lektury!