środa, listopada 19, 2014
Gettysburska przemowa prezydenta Abrahama Lincolna - 19 XI 1863 r.
Gettysburg w dniach 1-3 lipca 1863 r. stał się widownią krwawej bitwy wojny secesyjnej / civil war. Starły się ze sobą armie generała Roberta E. Lee (C.S.A) i Georgea Meade (U.S.A.). Obie walczące strony złożyły straszliwą daninę krwi. Armia Północnej Wirginii straciła w zabitych i rannych 28 000 żołnierzy. Armia Potomaku 23 000. Kiedy umilkły działa, a zwycięzcy i pokonani opuścili pole bitwy zaczął się pochówek.
Tylko, że przedsięwzięcie przerosło możliwości logistyczne, tych którzy się tego podjęli. Lato, pogoda nie ułatwiały pracy. Temperatura sprawiała, że ciała zabitych ulegały szybkiemu rozkładowi, puchły, groźba epidemii była całkiem realna. Trudno było oczekiwać, aby w tych warunkach odbywały się indywidualne pochówki. Wielu z poległych grzebano w masowych rowach, bo nie wiem czy można je nazwać grobami. Kilka miesięcy później zapoczątkowano uporządkowania miejsca spoczynku żołnierzy Unii. W ten sposób narodziła się myśl (jej autorem był miejscowy prawnik David Wills) aby stworzyć Narodowy Cmentarz Wojskowy w Gettysburgu / Gettysburg National Cemetery. Nawet taki ignorant w zakresie języka angielskiego jak ja nie miałem problemu, aby zrozumieć zapis na stronie amerykańskiej: "... is the final resting place for more than 3,500 Union soldiers killed in the Battle of Gettysburg, a Union victory often cited as a turning point in the Civil War".
Pomysł stworzenie nekropolii nie tylko przypadł do gustu gubernatorowi Pensylwanii Andrew Curtinowi, ale również prezydentowi U.S.A. Abrahamowi Lincolnowi. Postanowiono zaprosić go na otwarcie tego wyjątkowego miejsca. Jak podaje jego biograf Stephen B. Oates "...choć odrzucał z braku czasu inne tego rodzaju zaproszenia, obiecał przybyć do Gettysburga. Uważał bowiem, że w tej scenerii będzie mógł powiedzieć coś ważnego o znaczeniu toczącej się wojny, wyjaśnić, iz armie Unii walczą nie tylko po to, by stłumić rebelię, lecz po to, by ocalić demokrację i liberalne instytucje Ameryki". W podróż wyruszono 18 listopada 1863 r. Wieczorem pociąg dojechał na miejsce. "...na ulicach kłębiły się tłumy, wśród których byli żołnierze, członkowie towarzystw śpiewaczych, biznesmeni, gubernatorzy i burmistrzowie" - czytamy dalej w biografii Lincolna. Podejmował go kolacją w swoim domu, do którego z trudem dotarto, sam David Wills.
Tylko, że przedsięwzięcie przerosło możliwości logistyczne, tych którzy się tego podjęli. Lato, pogoda nie ułatwiały pracy. Temperatura sprawiała, że ciała zabitych ulegały szybkiemu rozkładowi, puchły, groźba epidemii była całkiem realna. Trudno było oczekiwać, aby w tych warunkach odbywały się indywidualne pochówki. Wielu z poległych grzebano w masowych rowach, bo nie wiem czy można je nazwać grobami. Kilka miesięcy później zapoczątkowano uporządkowania miejsca spoczynku żołnierzy Unii. W ten sposób narodziła się myśl (jej autorem był miejscowy prawnik David Wills) aby stworzyć Narodowy Cmentarz Wojskowy w Gettysburgu / Gettysburg National Cemetery. Nawet taki ignorant w zakresie języka angielskiego jak ja nie miałem problemu, aby zrozumieć zapis na stronie amerykańskiej: "... is the final resting place for more than 3,500 Union soldiers killed in the Battle of Gettysburg, a Union victory often cited as a turning point in the Civil War".
David Wills |
Gubernator Andrew Curtin |
"Osiemdziesiąt siedem lat temu nasi ojcowie stworzyli tu, na tym kontynencie, nowe państwo, od początku wolne, którego celem była realizacja zasady, iż «wszyscy ludzie rodzą się równi».
Obecnie jesteśmy zaangażowani w wielką wojnę domową, która wykaże, czy to państwo, czy w ogóle jakiekolwiek państwo tak pomyślane i realizujące taka zasadę, jest w stanie przetrwać. spotykamy się na wielkim polu bitwy tej wojny. Przyszliśmy, aby poświęcić część tej ziemi, która stanie sie miejscem wiecznego spoczynku tych, którzy tu zginęli, aby mogło żyć nasze państwo. Przyzwoitość nakazuje nam to zrobić. Jednakże, ujmując rzecz głębiej, nie możemy tej ziemi poświęcić, nie możemy uświęcić, nie możemy jej uczcić jako świętości. Dzielni żołnierze, żywi i polegli, którzy tu walczyli, uświęcili ją w sposób, który stawia ich wysoko ponad naszymi mizernymi wysiłkami dodawania czy ujmowania jej świętości. Świat z ledwością zauważy i krótko będzie pamiętał to, co tu dzisiaj mówimy, podczas gdy nigdy nie zapomni tego, czego dokonali tutaj oni.
To raczej my, żywi, którzy tu stoimy, którzy ty jesteśmy, zostajemy poświęceni wielkiemu, stojącemu przed nami zadaniu. Ta śmierć, godna najwyższej czci, umocniła nasze oddanie sprawie, której leżący tutaj oddali ostatni dowód swego poświęcenia. Postanawiamy zatem z całej mocy, że ich śmierć nie bedzie daremna,. Że wolność na nowo narodzi się w tym państwie, a rządy ludu, sprawowane przez lud i dla ludu, nie znikną z powierzchni ziemi".
Gettysburg - 19 XI 1863 |
Stephen B. Oates nazwał tę przemowę "... hymnem ku czci poległych żołnierzy Unii"? Świadek tego podniosłego zdarzenia zanotował swoją ocenę tego, co widział i słyszał: "...[prezydent - przyp. K.N.] wezwał cały naród do podjęcia na nowo idei równości, do wspólnej walki w obronie tej idei, walki o ocalenie - dla dobra całej ludzkości - amerykańskiego systemu demokracji. Niech ludzie wszystkich stanów, o wszystkich kolorach skóry, podejmą nową narodowa krucjatę, na nowo deklarując swe przywiązanie do wolności. Niech przerwą małostkowe spory, niech zapomną o dzielących ich różnicach i wspólnie zadeklarują, że polegli w tej wojnie, leżąc w trumnach pod Gettysburgiem i na tysiącu innych cmentarzy rozsianych po kraju, oddali życie za słuszną i szlachetną sprawę - za wyzwolenie ludzkiego ducha w systemie rządów sprawowanych przez lud i dla ludu".
A jednak Lincoln mylił się mówiąc o krótkiej pamięci świata względem jego przemówienia. Najlepszym przykładem to moje teraz pisanie. Zupełnie niezamierzone. Nie planowałem tego. Temat sam pojawił się i zmusił do pewnego intelektualnego wysiłku?...
Weterani (C.S.A. i U.S.A.) pod Gettysburgiem (lata 30-te XX w.) |
Czyżby wracało civil war? Czekam na obiecany na Facebooku tekst o jednym z generałów (C.S.A.). Jak zwykle zajmująco. A, co to za powieść Irvinga, o której wspominasz? Proszę o szczegóły. Nie znam tego. To o wojnie secesyjnej?
OdpowiedzUsuńOstatnio zainteresowalam sie wojna secesyjna i musze uporzadkowac wszystkie za i przeciw, tzn. nie wojny tylko racji Polnocy i Poludnia. A wczoraj przeczytalam twoj artykul o gen.Chamberlainie wiec czekam na nastepnego generala, jak przedmowca.
OdpowiedzUsuńA to szukaj innych. Jest cykl "Generałowie wojny secesyjnej...", sporo o bitwie pod Gettysburgiem itd. Zachęcam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zacięcia. Mi by się nie chciało tyle pisać. I z taką pasją. To kurcze widać. Szkoda, że dawno nie było Pegaza lub jakiegoś opowiadania. Prosiłbym. A może zadać jakiś temat? Te o Dzikim Zachodzie były świetne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńT. Wałbrzych
Staram się jak mogę. Natchnienia chwilami brak. W archiwum blogu sa niedokończone opowiadania. Jedno ruszyło po prawie roku...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wytrwałość.