piątek, listopada 28, 2014

Generałowie wojny secesyjnej/civil war - część V - odcinek 1 - generał Nathan Bedford Forrest (C.S.A) - Southern Hero, American Patriot

Nathan Bedford Forrest (C.S.A) należy do tego grona uczestników wojny secesyjnej / civil war, który mimo upływu lat wciąż budzi kontrowersje i emocje. 150 lat temu wydał okrutny wyrok... po zdobyciu Fort Pillow w Tennessee! To co się wydarzyło 12 kwietnia1864 r. trudno wymazać z pamięci pokoleń. Dla czarnych żołnierzy Unii okrzyk "Pamiętaj o Fort Pillow!" był prawdziwym wezwaniem do walki i pamięci! Po kapitulacji generała Roberta E. Lee zasłynął tym, że współtworzyły rasistowski Ku-Klux-Klan! Z drugiej strony ten genialny samouk stał się doskonałym dowódcą, wspaniałym kawalerzystą, który budził respekt w oczach Jankesów. Chyba zasłużył na określenie "geniusza wojennego". Jego brawura, odwaga, waleczność stawiała go w rzędzie wybitnych dowódców swoich czasów. O tym, że nie krył się za plecami swoich żołnierzy świadczy to, że sam brał udział w walce wręcz, ba! dosiadał w czasie wojny blisko trzydziestkę wierzchowców, z których prawie wszystkie albo padły w boju, albo odniosły rany! Popularność Generała w dawnych skonfederowanych stanach jest ogromna! Place, ulice noszą dziś jego imię, a pomnik w Memphis stał się miejscem manifestacji obywatelskich i niestety zakapturzonych członków K-K-K.





Jeśli chcemy wierzyć w amerykański sen  "od pucybuta do milionera", to historia życie generała Nathana Bedforda Forresta nadaje się do tego doskonale! Urodził się 13 lipca 1821 r.w miejscowości Chapel Hill w Tennessee. Żeby było ciekawie - nie sam! Tego bowiem dnia w domu kowala Williama Forresta jego żona Miriam Beck Forrester szczęśliwie powiła bliźnięta. Nathan miał siostrę bliźniaczkę - Fanny. Opatrzność obficie pobłogosławiła ten związek, gdyż w tej rodzinie w sumie przyszło na świat aż dwanaścioro dzieci! W czasie wojny secesyjnej Nathan będzie świadkiem śmierci swego brata, pułkownika Jeffreya Forresta (10 VI 1838 - 22 II 1864), który otrzyma śmiertelny postrzał w szyję w czasie bitwy pod Okolona. Brat umrze na rękach brata... 
Przed zakończeniem wojny (w marcu 1865 r.)  w "The New York Times" pojawiła się charakterystyka żołnierza z Południa. Dostrzeżono dwa typy osobowe? Dobrze wychowanych gentlemanów, do których zaliczono m. in. gen. R. E. Lee i lekkomyślnych zawadiaków z pogranicza, do których zaliczono N. B. Forresta! Nie przeszkodziło to widzieć w nim najzdolniejszego dowódcę konfederackiej kawalerii. Nie wiem, jak wypada porównanie Forresta z  J.E.B. Stuartem (nie dysponuję literaturą porównawczą), ale jak wiemy ten drugi miał pecha, bo poległ 12 maja 1864 r. Wróćmy jednak do domu rodzinnego...

Zerkam na różne amerykańskie strony internetowe, aby poznać życie Generała. Dorastał w ubogiej, tak licznej rodzinie. Przeczytałem ciekawe zdanie, które sugerowało, że wiejski żywot w Tennessee, nad Missisipi ukształtowały jego gwałtowny czy nawet agresywny charakter? Życie wymierzało cios za ciosem! Mógł zaliczyć się do wyjątkowych szczęściarzy, bo przeżył epidemię tyfusu! Trojga jednak z jego rodzeństwa nie mogła tego o sobie powiedzieć. Wśród tej trójki była siostra-bliźniaczka, Fanny!  Kolejnym uderzeniem była w 1837 r. strata ojca! Nagle utrzymanie licznej rodziny spadło na jego 16-nastoletnie barki. Musiał być wyjątkowo obrotny chłopcem, skoro powiodło mu się to. Nie dość na tym, kiedy matka wyszła ponownie za mąż usamodzielnił się na dobre. 

"Wtem na skręcie drogi namiestnik wstrzymał konia, gdyż nowy a dziwny widok uderzył jego oczy. W pośrodku gościńca leżała na boku kolaska ze złamaną osią. Odprzężone konie trzymało dwóch kozaczków. Woźnicy nie było wcale, widocznie odjechał w celu szukania pomocy. Przy kolasce stały dwie niewiasty, jedna ubrana w lisi tołub i takąż czapkę z okrągłym dnem, twarzy surowej, męskiej; druga była to młoda panna wzrostu wyniosłego, rysów pańskich i bardzo foremnych" - poznajemy tą sytuację? Jesteśmy na kartach powieści "Ogniem i mieczem" H. Sienkiewicza? Oto Jan Skrzetuski poznaje Helenę Kurcewiczównę. Co to ma wspólnego z tą opowieścią? Już zaspakajam ciekawość niecierpliwych...
W 1854 r. zmienił stan cywilny dla Mary Ann Montgomery (2 X 1826 - 1893). Poznanie obojga przypomina scenę z... "Ogniem i mieczem".  Była sierpniowa niedziela tegoż 1854 r. pani Elizabeth Montgomery jechała z córką do kościoła. Pech chciał, że powóz którym jechały panie zepsuł się na środku... strumienia. Sytuacja wzbudziła radosny śmiech okolicznych młodzików. Znalazł się jednak wśród nich jeden, który ruszył matronie i jej córce z pomocą. Amor musiał bardzo skutecznie razić, skoro już 25 września stanęli na ślubnym kobiercu! Zaledwie sześć tygodni od poznania się! Wkrótce zostali rodzicami: syna Williama (1846-1908) i córki Frances (1848-1853). Warto dodać, że prawnuk generała Nathan Bedford Forrest III (1905-1943), generał lotnictwa USA zginął w czasie wykonywania nalotu bobowego na III Rzeszą (Kilonia).
Przedsiębiorczość Nathana Bedforda Forresta I doprowadziła go do milionowej fortuny! Stał się najbogatszym człowiekiem w Tennessee! Niektórzy twierdzą, że nawet na całym Południu. Zważmy, że nie ukończył żadnych szkół, ba! sam nauczył się czytać i pisać. Brak ogłady towarzyskiej jeszcze niejednokrotnie ujawni się w jego "wojennym życiu"!... Długa byłaby lista czym parał się przyszły generał. Było pośrednictwo nieruchomości, uprawa bawełny, parał się spekulacją handlową na ogromną skalę, nie gardził hazardem, dowodził statkiem na Missisipi, na dwóch plantacjach pracowało przeszło stu czarnoskórych niewolników, nie pogardził handlem niewolników! Majątek państwa Forrestów rósł! Trudno przewidzieć, jak dalej rozwijała by się kariera handlowa, gdyby nie wybuch wojny!...
Nathan Bedford Forrest został żołnierzem!...



PS: Panu Tomaszowi ZAJĄCOWI zwycięzcy mojego konkursu na Facebook, w dowód uznania - cały cykl poświęcony generałowi Nathanowi Bedfordowi Forrestowi dedykuję!...
(koniec odcinka 1)

10 komentarzy:

  1. KKK nie był od początku formacja rasistowska. Należy pamiętać ze został stworzony jako organizacja pomagająca weteranom ze strony konfederacji. Białe płaszcze i czapki symbolizowaly duchy poległych towarzyszy to ze później to się przeobrazilo w coś innego to już inna para butów! Ale nie wolno pisać że pierwotnie została założona jako organizacja rasistowska. Tutaj autor nie doczytał i podpiera się dzisiejszym punktem widzenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Na ten temat miało być w dalszym odcinku. Autor zbyt poważnie podchodzi do swych tematów, aby nie doczytywać... Gdybym miał choć cień wątpliwości na jakiś temat, to bym go nie poruszał. Zakony rycerskie też tworzono w innym celu, niż ujarzmianie przeciwników... Ale dobrze, że Anonim czujnym okiem penetruje moje pisanie. Mam sygnał, że nie jest to tylko "sztuka dla sztuki". Pozdrawiam równie serdecznie.
    GOD BLESS ROBERT E. LEE

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepiej z Forresta zrobić pobożnego baranka?! KKK zaczęło, jak "czarne koszule" Mussoliniego! Ta sama droga. Od weterana do faszysty! Niech komentator odpuści sobie takie uwagi. Facet wie, co pisze.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonały ten cykl. Nie to co Wikipedia. Takie suchoty tam. Tu dopiero poznaję generałów wojny secesyjnej. Świetny pomysł. Zaraz sobie włączę "The Bonnie Blue Flag" i zaraz mi lepiej na sercu. Karol ma rację: God bless general Robert Lee! I amen!
    Son of Confederaty (SoC)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło mi czytać różne opinie. Prosiłbym tylko, aby zbytnio nie podnosić temperatury dyskusji. Pozdrawiam każdego komu bliski jest temat wojny secesyjnej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziwiam zacięcie Autora.Skąd te pomysły?

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję. Same sie rodzą i zmuszają do pisania. Nic na silę nie powstaje. Tylko rzadko piszę "na zamówienie".
    KN

    OdpowiedzUsuń
  8. Chłopie.. doczytałem do połowy. Tłumaczyłeś to w translatorze czy jak? Dbajże o jakość a nie ilość..

    OdpowiedzUsuń
  9. Po pierwsze: nie chłopie. Tylko: panie bracie. Po drugie piszący ten blog nigdy nie ukrywał, że nigdy nie uczył się języka Szekspira. Ratuje się prosząc fachowców o tłumaczenie, chwilami z braku laku sięga do "automatu".
    Staram się dbać o jakość. Proszę wytknąć konkretny błąd merytoryczny, a z chęcią go poprawię. W końcu ufam w Sokratesa i tegoż:cogito ergo sum.
    Pozdrawiam konstruktywnego-konstruktywną Metzengersteina. Mimo wszystko bliższy mi jest język Bismarcków i Adenauerów.
    Pozdrawiam przed-Mikołajkowo
    KN

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za pierdoła tu wciska głodny monolog. Może da link na swój tekst? Jakoś nie odpowiada na Twój komentarz. Dziwne. Oszołomstwa w sieci mnóstwo. Tylko robić nie ma komu.
      Życzę wytrwałości.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.