czwartek, listopada 27, 2014

J - 23 i szlus!...

...pewnie, że były inne role. W teatrze, których nie znam. I te w filmach fabularnych. Zaraz cisną się tytułu "Pierwszy start", "Kanał", "Ewa chce spać", "Dwaj panowie N". Czy my dzieciaki z przełomu lat 60-tych i 70-tych wyobrażamy sobie inaczej "pana Tomasza" z serialu "Pan Samochodzik i Templariusze"? A przecież wcześniej był... Jan Machulski, a później... A później już nie pamiętam, bo wyrosłem z "krótkich spodenek".
Czy można było wyrosnąć ze "Stawki większej niż życie"? Hans Kloss, J-23, to kawałek naszego dzieciństwa i dorastania (jak Jacek i Agatka, Gąska Balbinka czy Bolek i Lolek). Nawet jeśli dokleimy do tego "ideologiczną gębę", to serial sam się obroni. Bo go dobrze wyreżyserowano! Bo grali doskonali aktorzy! Bo frazy z każdego niemal odcinka zaczęły żyć swoim życiem!

"Pan Samochodzik i Templariusze"
Nikt nie ma wątpliwości, gdzie są najlepsze kasztany, kim była ciotka Zuzanna, że Brunner to świnia, a rok wcześniej padał deszcz ze śniegiem. Chyba każdy z nas ma swój ulubiony odcinek. Mój? Zdecydowanie "Żelazny krzyż". 
Nie mnie oceniać życiowe czy polityczne wybory Stanisława Mikulskiego. Dla mnie pozostanie aktorem, który naprawdę pozwolił uwierzyć, że był takie niezłomny agent, który wodził za nos niemal całą III Rzeszę. "Ty szmato, ty szczurze..." - usłyszał z ust Hermanna Brunnera (wiadomo - w doskonałej kreacji Emila Karewicza, obecnie lat 91) w odcinku "Oblężenie". I dumną odpowiedź: "Jestem oficerem polskiego wywiadu". Konstrukcja filmu poszła w taką stronę, że po chwili... zapomnieliśmy, gdzie byłą tajemnicza "centrala".

Stanisław Kolicki - Hans Kloss - J-23
Kiedy w kioskach zaczęły pojawiać się komiksy pt. "Kapitan Kloss" niemal polowałem na każdy odcinek. Jeszcze dziś potrafię pokazać miejsca,  w których je zdobywałem. Na imieniny 1977 r. mama oddała zeszyty do introligatora i oprawiono je. Kilkanaście lat później w tym samym zakładzie (dawno już go nie ma, przy ul. Kujawskiej w Bydgoszczy, jak dziś pamiętam nazwisko rzemieślniczki: Dobersztajn) oprawiałem pracę magisterską. Czy to się komu podoba czy nie, to oglądając "Stawkę większą niż życie" właściwie "odrabialiśmy/odbieraliśmy pierwsze lekce historii". Przecież, kiedy TV emitowała serial po raz pierwszy autor blogu miał... 5 lat!

"Zamach"
85 lat, to  piękny wiek. Daj Boże zdrowie, abyśmy w zdrowiu i szczęściu mogli mieć tyle na swoim kalendarzu. I może po wszystkim spotkamy gdzieś tam "naszego Hansa" i dowiemy się, jaka to jest stawka większa, niż życie...

2 komentarze:

  1. Hans był Hans. I kropka. Chciałabym widzieć te różne po-Mroczki za 40 lat. Kto będzie ich pamiętał? Wiedziałeś, że ten jeden i Cichopek jest w podręczniku w szkole średniej? Odbiło komuś? J-23 nadal nadaje! Z nieba, górna chmurka! Widziałam. I szlus!
    "ciotka Zuzanna"

    OdpowiedzUsuń
  2. Hans był nasz - ludowy. Szkoda, że tacy Aktorzy bezpowrotnie odchodzą. To mi się podoba na tym blogu. Od ręki reakcja na wydarzenia.

    OdpowiedzUsuń