niedziela, września 28, 2014

28 IX 1939 r. - ostateczny akt zbrodni

Wkurzające jest, kiedy na mapach historycznych widnieje oznakowanie i opis następującej treści: linia demarkacyjna z 28 IX 1939 r. pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Radzieckim. Jaka "linia demarkacyjna"? Co to za twór? Jako absolwent historii na UMK  w Toruniu mam wpojone, że źródło jakim jest dokument stanowi podstawę do stwierdzenia autentyczności wydarzenia i uznania go za fakt, legendę lub bajanie przy piwie. Rozumiem, że za bolszewi (czytaj PRL-u) niewygodnie było przypominać towarzyszom radzieckim ich polityczne koneksje AD 1939. Ale tak, jak piszę, ten i ów wciąż pisze o "wkraczaniu Sowietów 17 IX '39 na kresowe rubieże II RP", tak również bełkocze o "linii demarkacyjnej".    
W S T Y D !

28 września 1939 r. de facto i de iure zamordowano II Rzeczpospolitą! "Układ sankcjonujący nowy rozbiór Polski został podpisany 29 września o piątej rano - czytamy u Martina Gilberta w "Drugiej wojnie światowej". - Nazwano go «niemiecko-radzieckim układem o granicach i przyjaźni», nie wymieniając przy tym nazwy Polski, która tym samym przestawała istnieć jako państwo". A więc "o granicach"! Nie, "linii demarkacyjnej"! Nawet nasz "słynne agent" J-23 w serialu "Stawka większa niż życie", kiedy rzucał się w nurt nieznanej nam rzeki, to przekraczał  g r a n i c ę  niemiecko-sowiecką!
W opasłym tomie "Druga wojna światowa" Antony Beevor tak ocenił pakty obu diabłów (z Kremla i Berlina): "Nie ma wątpliwości, kto zyskał najwięcej na tych dwóch porozumieniach [tj. z 22/23 VIII 1939 r. oraz 28/29 IX 1939 r. - przyp. K.N.] które złożyły się na pakt nazistowsko-sowiecko. Niemcy, zagrożone brytyjską blokada morską, zdobyły dostęp do wszelkich zasobów nieodzownych do prowadzenia wojny. Poza tym, co dostarczał Rzeszy Związek Radziecki, w tym zbożem, ropa naftową i manganem, rząd Stalina pośredniczył też w dostawach innych surowców, zwłaszcza kauczuku, których Niemcy nie byli w stanie nabyć za granicą".
Moskwa i Berlin cynicznie ogłosiła dokument: "Po ostatecznym rozwiązaniu
przez rządy Rzeszy Niemieckiej i Rząd ZSRR kwestii wynikających z upadku państwa polskiego w podpisanym dzisiaj układzie i po stworzeniu w ten sposób pewnego fundamentu dla trwałego pokoju w Europie wschodniej, dają one zgodnie wyraz przeświadczeniu, że odpowiadałoby prawdziwym interesom wszystkich narodów, gdyby został zniesiony istniejący obecnie stan wojny między Niemcami z jednej a, Anglią i Francją z drugiej strony. Obydwa rządy będą dlatego kierować swoje wspólne wysiłki ewentualnie w porozumieniu z innymi zaprzyjaźnionymi państwami , aby osiągnąć ten cel tak szybko, jak to będzie możliwe. Gdyby jednak wysiłki obu rządów miały pozostać bezskuteczne, wówczas nastąpiłoby stwierdzenie faktu, że Anglia i Francja są odpowiedzialne za kontynuowanie wojny, przy czym w wypadku dalszego trwania wojny rządy Niemiec i ZSRR będą się wzajemnie konsultować co do niezbędnych poczynań". Doskonale skomentował ten dokument w swoim "Dzienniku berlińskim..." William L. Shirer, który napisał 29 IX m. in.: "To jest śmieszne, ale może oznaczać, że Rosja włączy się do wojny po stronie Niemiec. Te same nazistowskie kręgi, które w sierpniu mówiły, iż Wielka Bania i Frnacja nie będą walczyć, gdy naziści po raz pierwszy porozumiewali się z sowietami, dziś wieczorem były pewne, że obydwa państwa demokratyczne zgodzą się teraz na pokój. Może panowie są w błędzie, choć nie jestem tego wcale pewien". Przypuszczenia amerykańskiego dyplomaty na szczęście nie potwierdziły się. Trudno poczynania "cioci Frani i  cioci Anielki" w 1939 r. nazwać "walką", ale faktem jest, że nie zrobiono kroku wstecz!...
28 września skapitulowała Warszawa!
28 września bronił się Modlin!  
28 września bronił się Hel!
28 września... 

Brak komentarzy: