sobota, sierpnia 23, 2014

Pakt Ribbentrop-Mołotow - 22/23 VIII 1939 r. - nie zapominaMY!...

„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. (...) Bądźcie bezlitośni. Bądźcie brutalni. (...) Prawo jest po stronie silniejszego. Trzeba postępować z maksymalną surowością (...) wojna musi być wojną wyniszczenia. (…) Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania kobiet i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową” - führer III Rzeszy Adolf Hitler przemawiając 75. lat temu, 22 VIII 1939 r. w Obersalzbergu, nie pozostawiał złudzeń, co do intencji i zamierzeń.
Tego samego dnia do Moskwy leciał minister spraw zagranicznych faszystowskich Niemiec, Joachim von Ribbentrop. Na spotkanie z komisarzem spraw zagranicznych Z.S.R.R.,  Wiaczesławem Mołotowem. Były sprzedawca... szampana daleko zaszedł. Kreml oczekiwał swego gościa. Ta nagła wolta w poglądach o sojuszach wywołała pewną panikę w stolicy Związku Radzieckiego. Nie wiedziano bowiem, jak udekorować miasto na powitanie tak dostojnego gościa? Nie miano flag ze swastyką? Znaleziono! W dość osobliwym miejscu: wytwórni filmowej, która wcześniej kręciła antyniemieckie filmy propagandowe? Z kin przyszło wycofywać głośny film Sergiusza Eisensteina "Aleksander Newski"! Raz, że nakręcił go rosyjski Żyd. Dwa, że przypominał o teutońskiej klęsce na jeziorze Pejpus w 1242 r.


„W wypadku nastąpienia (…) zmian na terenach należących do Państwa Polskiego granica interesów Niemiec i ZSRR przebiegać będzie w przybliżeniu po linii rzek Narew, Wisła, San. Kwestia, czy w interesach obu stron będzie pożądanym utrzymanie niezależnego Państwa Polskiego (…), będzie mogła być ostatecznie wyjaśniona dopiero w toku dalszych wypadków politycznych" - do tego dokumentu Z.S.R.R. jeszcze długooo nie chciało się przyznać? Oczywiście najłatwiej było obarczyć Polaków, że to ich własne insynuacje, które nie mają żadnego potwierdzenia w źródłach! Niestety - miało. Nie przestanę przy takiej okazji zalecać obejrzenia mapy współczesnej Polski. Jakaś 1/3 wschodniej granicy, to ta, którą ostatecznie wykreślili oprawcy spod znaków swastyki i pięcioramiennej gwiazdy równie pamiętnego 28 września 1939 r.! Aż dziw, że z większych miast zwrócili łaskawie Białystok?...


A. Hitler w Berghofie oczekiwał na wieści z Moskwy. Skąd nerwowość w jego zachowaniu? Prawdopodobnie chodziło o stanowisko Wielkiej Brytanii? Czyżby nie wierzył, że dojdzie do podpisania paktu? "To bedzie bomba" - nie ukrywał zadowolenia, kiedy pomyślne wieści dotarły wreszcie do Rzeszy.
"Rozbiór Polski wydaje się nieunikniony" - napisał sir Henry  Channon. Tylko, że Polska nie miała tej świadomości. Ambasador Wacław Grzybowski miał takie nikłe informacje na temat rzeczywistych zamiarów spotykających się stron? 17 września 1939 r. będzie również jego osobistą klęską dyplomatyczną! Nie zapominajmy, że agresję (dlaczego  wielu używa nad Wisłą określenia: wkroczenie?!) Moskwa określała, jako... pomoc bratnim Ukraińcom i Białorusinom! Jakby współczesna retoryka? I dlatego namawiam nieustannie: uczMY się historii! Może się zmienić epoka, strój, broń, ale mentalność - pozostaje niezmienna! Prosty przykład: w 1863 r. Rosjanie rozstrzeliwali powstańców strzałami w tył głowy, w 1940 r. Rosjanie w identyczny sposób mordowali polskich oficerów w Charkowie, Miednoje i Katyniu!... Historia kołem się toczy?...


Mogą Rosjanie zżymać się, że stawiamy znak równości między Hitlerem, a Stalinem, ale to ten ostatni 75. lat temu wzniósł toast: "Wiem jak bardzo naród niemiecki kocha swego Führera. Dlatego pragnąłbym wypić za jego zdrowie". I wypił! W końcu miał przyrzeczone odzyskanie części tego, czego nie udało się "hordom Tuchaczewskiego i Budionnego" w 1920 r.! Nie zapominajmy, że w cytowanym powyżej fragmencie tajnego protokołu pada wyliczanka o "linii rzek Narew, Wisła, San". Warszawa mogła być sowiecka już jesienią 1939 r.?
75. lat temu czas biegł nieubłaganie na zgubę II Rzeczypospolitej. sojusze z Francją i Wielka Brytanią gwarantowały bezpieczeństwo, propaganda wmawiała społeczeństwu, że jest "zwarte! silne! gotowe!", miano "nie oddać nawet guzika"? Niestety, ci sami sojusznicy, którzy już raz zdradzili Polskę w Locarno w 1925 r. - teraz okazali się równie wiarołomni. Co z tego, że Paryż i Londyn wypowiedział wojnę Berlinowi, skoro to była drôle de guerre /phoney war / Sitzkrie! Dziwna wojna, udawana wojna, siedząca wojna - tylko nie nad Wartą, Wisłą czy Wilią! Cios nr 1 - 1 IX 1939 r. Cios nr 2 - 17 IX 1939 r. Bez paktu Ribbentrop-Mołotow byłoby to raczej niemożliwe.

Brak komentarzy: