niedziela, sierpnia 31, 2014

31 sierpnia 1939 r. - zapiski Williama L. Shirera - odc. 1 - Preludium

Nie będę oryginalny. Skoro przy okazji 70. rocznicy wybuchu (i trwania) powstania warszawskiego jeden z kanałów Polskiego Radia emituje w odcinkach "Pamiętnik z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego, czytanego przez samego Autora, to dlaczego mam nie oddać swoich "łamów" komuś, kto znalazł się w samym "oku cyklonu", był w Berlinie! Tym kimś był  amerykański dyplomata  William L. Shirer (1904-1993)? Szacowna Bellona wydała w 2007 r. jego "Dziennik berliński. Zapiski korespondenta zagranicznego 1934-1941". Tym cenne, że sam W. L. Shirer we "Wstępie" przyznał: "Większą część swojej zagranicznej służby spędziłem w tym kraju [tj. III Rzeszy] w pobliżu tego człowieka [Adolfa Hitlera]. Z tego dogodnego miejsca obserwowałem, jak europejskie demokracje chwieją się i załamują, i cierpiąc na paraliż woli i rozwagi, wycofują się z kolejnych pozycji, aż nie są już w stanie, nie licząc Wielkiej Brytanii, stawić oporu". Czy możemy doszukać się analogii do tego, co dzieje się na wschód  od Bugu?...

Zapis z 31 sierpnia 1939 r. zajmuje właściwie całą stronę. Autor w ciągu dnia dopisywał swoisty ciąg dalszy! Pozwalam sobie dość logicznie i sensownie na wyjęcie kilkunastu zdań. Oczywiście, aby mieć obraz 1:1 zalecane jest sięgnięcie po "Dziennik...". Dla przejrzystości tekstu pozwalam sobie na "edytorską samowolę" i nie stawiam wielokropków zamkniętych w nawiasy. Wtrącenie powyżej moje własne. Niezbędne pojawią się w kwadratowych nawiasach. Zachowałem oryginalnie pomyślane akapity.
"Berlin, 31 sierpnia 
Wszyscy są przeciwni wojnie. ludzie mówią otwarcie. Jak kraj może angażować się w poważna wojnę, gdy jego mieszkańcy są tak bardzo jej przeciwni? Ludzie są także źli, gdyż się ich nie informuje. [Pierre John] Huss sądzi, że Hitler może mieć jeszcze jedną atutową kartę, czyli umowę ze Stalinem, który zaatakuje Polaków pd tyłu. Bardzo w to wątpię, ale w pakcie rosyjsko-niemieckim możliwe jest wszystko.
Berlin spodziewa się, że Sowieci ratyfikują dziś wieczorem pakt rosyjsko-niemiecki. Brytyjski ambasador nie złożył wizyty na Wilhelmstrasse. 
Dziś wieczorem miał miejsce typowy szwindel hitlerowski. O dziewiątej wieczorem radio niemieckie przerwało swój zwykły program i nadało warunki niemieckich propozycji dla Polski. 
Dziś wieczorem wielkie armie, floty i siły powietrzne są w pełni zmobilizowane. Kraje odcięte jedne od drugich. Nie zdołaliśmy dzisiaj połączyć się z Paryżem czy Londynem, ani, oczywiście, z Warszawą. Berlin wygląda całkiem normalnie. Nie doszło do ewakuacji kobiet i dzieci, nawet nie zastawiono okien workami z piaskiem. Musimy czekać jeszcze jeden dzień, jak się wydaje, zanim czegoś się dowiemy". 
Jesteśmy mądrzejsi o doświadczenie i perspektywę 75. lat. Ani myślę ciskać tu "krótkowzroczność!", "naiwność!" i tym podobne kalumnie. A, że W. L. Shirera nie wiedział o tajnym protokole do paktu Ribbentrop-Mołotow? Wielu nie wiedziało!...
Ciąg dalszy nastąpi...

1 komentarz: