środa, lipca 30, 2014
Wakacyjne zwiedzanie... (2) - Puck
To był krótki, nadmorski wypad nad Morze!
Padło na PUCK. Tylekroć mijany, kiedy jechało się do Władysławowa, Jastarni na Hel. Tym razem konsekwentnie skręciłem do Pucka i ul. Wejherowską dotarłem niemal do centrum.
Pewnie, że ciekawość moją skupiła wieża i bryła gotyckiej fary pod wezwaniem św. Piotra i Pawła. Ale tym razem zatrzymam się dłużej przy puckich... pomnikach. Bo mnie urzekły? Bo mnie zaskoczyły? Na pewno nie generał Józef Haller (1873-1960), dyć wiadomo, że tu 10 lutego 1920 r. ślubował Bałtykowi: "Zaślubiam cię na znak rzeczywistego i wieczystego naszego panowania". I cisnął pierścień w zmarznięty nurt...
Urocza "ławeczka" przy której zasiadł sam generał Mariusz Zaruski (1867-1941). Ten niepokorny syn podolskich Kresów wzrastał nieopodal słynnego Kamieńca Podolskiego, którego tak heroicznie bronił w 1672 r. m. in. starosta przemyski Jerzy Michał Wołodyjowski. Smutne, że z okolicznej tabliczki nie dowiemy się, że M. Zaruski (wychowankiem, którego był m. in. pan Michał Sumiński wielu z nam znajomy z programu "Zwierzyniec") zmarł w sowiecki więzieniu w 1941 r.! Dziwne przemilczenie w tych czasach i zupełnie zbyteczna moja irytacja?...
Ma swoje upamiętnienie "król Kaszubów", Antoni Abraham (1869-1923). Przyznam się, że nie znam dorobku literackiego, ale chyba każdy słyszał pamiętne słowa, które padły z Jego ust na konferencji pokojowej po zakończeniu I wojny światowej w Wersalu: "Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski".
Ma swoje upamiętnienie "król Kaszubów", Antoni Abraham (1869-1923). Przyznam się, że nie znam dorobku literackiego, ale chyba każdy słyszał pamiętne słowa, które padły z Jego ust na konferencji pokojowej po zakończeniu I wojny światowej w Wersalu: "Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski".
Jak można ominąć pomnik wystawiony m. in. bohaterskiemu obrońcy Pucka z 1656 r. kapitanowi Szczęsnemu Niewiarowskiemu? Tu mnie po prostu zamurowało z wrażenia.. Zupełnie epizod mi nieznany, choć autorzy inskrypcji na płycie przyrównują pucką obronę do tej, która była udziałem klasztoru na Jasnej Górze?... Dlaczego tylko On taki "pod Szweda podpadający"? Czy Sz. Niewiarowski był oficerem cudzoziemskiego autoramentu? Proszę o zabranie głosu przez bardziej kompetentną osobę, bo ja - nie wiem!... A, że Natalia MUZYCZUK bezbłędnie rozpoznała na moim Facebooku (po bucie!) ten właśnie pomnik, to Jej dedykuję ten pucki post.
Podróże kształcą! Podróże otwierają nam oczy na różne epizody. Puck, to niespełna 12 000 mieszkańców, jak widać potrafi dbać o swoją historię. W końcu odnalezienie tych pomników nie nastręczyło mi zbyt wiele kłopotów - jeden spacer. Jest i pomnik... "rodem z Westerplatte"? Takie było moje pierwsze skojarzenie? W kamieniu zaklęta historia Pucka. Taki trochę monumentalizm na siłę?
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.