poniedziałek, lipca 28, 2014

Gloria victis - część I - 30 lipca 1994 r. - pogrzeb generała Tadeusza "Bora" Komorowskiego

Tych zdjęć nigdy, nigdzie nie upubliczniałem. Miałem krótki film w mojej lustrzane "Ricoh", raptem 24 klatki. I z takim zapasem wybrałem się do Warszawy na obchody 50. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego? Wtedy było mi prościej i łatwiej - mieszkał tam mój Ojciec (1936-2006). Miałem pewne lokum na Chomiczówce. Niespodzianką było to, że w dniu przyjazdu do Stolicy, w sobotę 30 lipca 1994 r., już miałem być na Powązkach! Powód? Pogrzeb generała Tadeusza "Bora" Komorowskiego (1895-1966)! 

Symbole, symbole, symbole...
Warszawa już żyła podniosłą Rocznicą. Dla kogoś z zewnątrz, znaleźć się takiego czasu nad Wisłą, to wielkie przeżycie. Tym bardziej, że słyszałem: "...bądź 1 sierpnia o godzinie "W" na Powązkach". I byłem. Dzisiaj to raczej nie wykonalne. Jest Ciocia w Warszawie, ale... Nie chciałbym wykorzystywać gościnności Seniorki , tym bardziej, że ostatnio odwiedziłem Jej gościnny dom w 1991 r., kiedy usilnie prowadziłem kwerendy w Archiwum Głównym Akt Dawnych. Potem? Potem życie tak pobiegło, że się nie zdarzyło. Przepraszam. Ale wróćmy do 1994 r...

Oczekiwanie. Poczty sztandarowe. ONI.
Tych kilka dni, które miałem przed sobą, to wspomnienia na lata!... Nie przesadzam. Jeśli ktoś ma możliwość bycia TAM, to MUSI być 1 sierpnia AD 2014 na Powązkach o godzinie 17,00 ("W")!
Nie zapomnę nigdy wrażenia, jakie robił na mnie widok WETERANÓW: starsze, dystyngowane panie, panowie w sile wieku, a na ich piesiach miniaturki Virtuti Militari, Krzyży Walecznych, a na biało-czerwonych opaskach napisy: "WP", "BASZTA", "RÓG', "RADOSŁAW", "CHROBRY", "PARASOL"!... Teraz mam ciarki na ręku. Moi uczniowie, wiedzą, co to znaczy i że nie ma tu blagi.

Bohaterowi 63 dni...
Nie interesowali mnie oficjele polityczni! Wiem, mam kilku na swoich zdjęciach. Moja uwagę skupiali tylko ONI - POWSTAŃCY! Nasłuchiwałem z tłumu radosne powitania: "Zośka! ty nic się zmieniłaś!" - pewna pani do pewnej pani, której nie widziała pół wieku? Nie zapomnę oburzenia: "Widziałaś, co oni powiesili na garnizonowym? to przecież krzyż Jaruzelskiego!". Napisać, że drżała w tym głosie nuta obrzydzenia, to mało...  Kiedy stałem w tłumie i z niecierpliwością oczekiwałem podniosłej uroczystości koło mnie stanęło kila osób. Wśród nich panowie Adam i Tomasz Strzemboszowie. Jakaś pani nie kryła zaskoczenia, bo na cały głos wypaliła: "Adam, to gówniarz. On ma dopiero 64 lata!". Dyskretnie zerknąłem w tym kierunku - siwa głowa i sympatyczny uśmiech Pana Sędziego? Oj tak!...

Gloria victis!...
Właściwie powinienem teraz zamilknąć. Niech moich kilka zdjęć będzie całym do tego dnia komentarzem? Poczty sztandarowe, ONI - POWSTAŃCY oczekujący na powrót swego WODZA! Wreszcie nastał czas, że choć prochy "BORA" mogły powrócić. Jak bardzo w sercu tłukło się: a dookoła tylu niegodnych leży? Stalinowscy oprawcy, renegaci i sprzedawczyki, którzy oddali Rzeczpospolitą, o którą ONI walczyli przez 63 dni, obcej potencji?!...

Bp polowy S. L. Głódź
Urna z prochami generała Tadeusza "Bora" Komorowskiego
Celebrę sprawował ówczesny biskup polowy biskup Sławoj Leszek Głódź. W kondukcie m. in. ówczesny minister obrony narodowej Piotr Kołodziejczyk, Aleksander Małachowski, prof. Andrzej Ajnenkiel. Nie było lawety? Urnę z prochami niósł jeden z żołnierzy. Złożono ją później do pomnika-grobowca, który poświęcono pamięci wszystkim Komendantom Głównym  SZP-ZWZ-AK. 

ONI, a w tle minister obrony narodowej...
30 lipca 1994 r. był pierwszym, silnym przeżyciem tamtego rocznicowania. Czas zamyka drzwi przed kolejnymi WETERANAMI 1944 r. Nawet tu wspomniane osoby już nie żyją: w tym samym 2004 r. zmarli profesor Tomasz Strzembosz i były wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski.

Więzień stalinowskich łagrów A. Małachowski i prof. A. Ajnenkiel

2 komentarze:

  1. Jakie to wszystko u pana, panie Karolu prawdziwe. Zazdroszczę podobnych wspomnień. Czy bedzie ciąg dalszy "Glorii victis"? Chyba tak, skoro stawia Pan "część I". Czekam. to ciekawsze, niż biadolenie nad rocznicą. Ciekawe czy ktoś odważy sie napisać o bezmyślności sierpniowych dni?...
    Pozdrawiam z Olkusza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę nie oczekiwać opisu walk. To za mnie zrobią inni i lepiej. Ale c o ś będzie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.