wtorek, lipca 15, 2014

Fontanna "Potop" F. Lepckego w Bydgoszczy - zaproszenie 1

Od 26 czerwca 2014 r. bydgoszczanie mogą podziwiać zrekonstruowaną po 71. latach fontannę Ferdynanda Lepckego "Potop". Należę do tego grona mieszkańców nad Brdą, która czekała na ten moment. I doczekała się. Oto zaproszenie pierwsze. BędzieMY sobie spacerować wokół tego wyjątkowego dzieła.

F. Lepcke stworzył bardzo ekspresyjną wizję "Potopu". Przeciwnicy odtworzenia jego dzieła podnosili wątpliwe walory artystyczne? Czytałem o tym z niedowierzaniem! Bo niby, co to za przyjemność oglądać ludzka tragedię - tak można w skrócie wyjaśnić sens tych sprzeciwów. Na szczęście walczący o powrót dzieła mieli inne zdanie.


Przed drugą wojną światową "Potop" był często tłem dla robienia zdjęć bydgoszczanom. Sam nie mogę się takim pochwalić, choć gdy mój pradziad osiadał tu (po tułaczce po pruskim zaborze) - ona już stała od trzech lat. W czasie Wielkiej Wojny (1914-1918) nikt nie śmiał podnieść na niej ręki. Przemysł II Rzeszy nie upomniał się o jej przetopienie. Hitlerowska III Rzesza nie była już tak wspaniałomyślna. Kiedy w 1943 r. rozpoczęło się regularne lanie na ostfroncie "Potop" wywieziono do huty i przetopiono.


Po siedmiu dekadach mamy kompletną fontannę! Zapraszam do szczegółowego jej oglądania. Sięgam po bardzo tajemniczą postać?  L  w  a !  Robi na mnie wrażenie. Smukła, potężna sylwetka niemal okrąża wzniesienie, które ma być ostatnią piędzią ziemi dla ratujących się ludzi? Tylko, że w zasięgu potężnej głowy jest kobieta i dziecko. Jedno machnięcie potężną łapą i staną się tylko posiłkiem?


Nie ma nikogo, kto powstrzymałby bestię przed zadaniem ostatecznego ciosu? Nie! Tu już trwa walka. O życie! Śmierć albo w nurtach podnoszącej się wody, albo... Dookoła jest tylko śmierć! Bo matka tego malca już chyba nie żyje? Może sobie łkać! Za chwilę pazury i kły dopiszą ciąg dalszy... Tylko, że lew zapomina, że i jego dni są policzone!...


Cudowna gra mięśni! Ich napięcie!... Wyczekiwanie na kolejny ruch? Nie chce się wierzyć, że zaraz jednym susem nie znajdzie się przy swej ofierze! On to musi zrobić? A może to... dopełnienie sprawiedliwości?


Oto potęga natury! Jakżeż bezbronna zdaje się ludzka stopa wobec potęgi lwiej łapy? Tu nie ma złudzenia kto wygra. Śmierć zaraz ich pogodzi? Czy otumaniony z głodu król zwierząt nie baczy, że nadciągający kataklizm i dla niego znaczy zagładę? 

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.