sobota, maja 03, 2014
Św. Jan Paweł II o... Konstytucji 3 maja.

Jan Paweł II 8 czerwca 1991 r. na Zamku Królewskim (pięknej rekonstrukcji, a nie rzeczywistym miejscu ogłoszenia "majowej nowiny"!) zacytował fragment preambuły, po którą osobiście sięgam i cytuję:
"...wolni od hańbiących obcej
przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą,
egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu,
którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na
wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w
nas namiętności sprawować mogą dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności,
dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha,
niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną
deklarujemy".
Opinia Papieża-Polaka o akcie 3 maja 1791 chyba nikogo nie zaskoczy: "Konstytucja ta
słusznie może się szczycić pierwszeństwem na kontynencie
europejskim. Wyprzedziła ją tylko amerykańska Konstytucja Stanów
Zjednoczonych (z 1787 r. - przyp. KN), która do dzisiaj jest ustawą zasadniczą tego
wielkiego mocarstwa". Kolejne zdania przypadły mi do historycznego gustu: "Naszej Konstytucji majowej przypadł inny los. Stała się ona raczej
ostatnim słowem dziejów I Rzeczypospolitej, która była państwem
wielu narodów. Była też ostatnim wyrazem mądrości obywatelskiej i
odpowiedzialności politycznej, który przyszedł już niestety za późno
i nie zdołał zahamować procesu upadku tego wielkiego organizmu,
zagrożonego już wówczas śmiertelnie od zewnątrz, a także toczonego
od wewnątrz ciężką chorobą".
Właściwie mój głos, przy tym, co mówił XXIII lata temu św. Jan Paweł II jest zbytecznym dodatkiem: "...ta wspaniała Konstytucja była równocześnie nowym
początkiem. Uświadomiła, jakie powinno być nowożytne państwo
polskie, a ta świadomość towarzyszyła wszystkim, którzy w ciągu
epoki rozbiorowej o tę niepodległą Rzeczpospolitą walczyli, dla niej
ponosili wielorakie ofiary, nie szczędząc także i życia, dla niej
wreszcie pracowali na przestrzeni kilku pokoleń, zarówno na ziemi
ojczystej zagarniętej przez potrójną przemoc, jak też i poza jej
granicami. Wypada, abyśmy w dniu dzisiejszym oddali hołd im
wszystkim".
Papież nie skupił swej uwagi tylko na XVIII w. Widział w wydarzeniach z obrad Sejmu Wielkiego zaczyn tego, co stało się w 1918 r., ba! co miał się dopiero stać w wolnej ("wolni od hańbiących obcej
przemocy nakazów") Polsce. Nie zapominajmy, że w 1991 r. nie było jeszcze... nowej konstytucji! "...Konstytucja 3 maja uchwalona w
roku 1791 stała się podstawą nowej polskiej państwowości w roku
1918, kiedy to klęska wojenna wszystkich trzech zaborców otworzyła
drogę do niepodległości II Rzeczypospolitej. (...)
ten sam dziejowy dokument zasługuje, aby stał się wzorcowym punktem
odniesienia dla nowej Konstytucji, na której oprze się życie całej
państwowej wspólnoty w III Rzeczypospolitej".
W tej wyjątkowej przemowie znajdziemy również też promyk odniesienia się do tego, co stało się udziałem naszego Narodu 1 maja 2004 r. - wstąpienia do integrującej się (w ramach Unii) Europy: "Ten zapis
trwa w nowych pokoleniach — i trzeba, aby trwał, był on wszakże
szczególnym komentarzem do Konstytucji 3 maja. Wskazywał i nadal
wskazuje drogę ku naszej polskiej tożsamości w Europie: tożsamości
jako społeczeństwa i jako wspólnoty politycznej".
Zebrani w 1991 r. na Zamku Królewskim usłyszeli też ważne papieskie przesłanie, które widać bardzo leżało na sercu św. Jana Pawła II. Warto je od czasu do czasu przytaczać, żeby nie zapomnieć, o co właściwie chodzi w tej wolności:
Wolność zawsze jest wyzwaniem.
A władza jest wyzwaniem wolności.
Nie
można jej sprawować inaczej,
jak tylko służąc!
PS: Proszę też zerknąć do "Przemówienia wygłoszonego w czasie nabożeństwa dziękczynnego z okazji 200. rocznicy konstytucji 3 maja". Tam równie piękna myśl o wolności!...
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.