poniedziałek, kwietnia 21, 2014

Saga rodzinna... - suplemen nadzwyczajny, esktraordynaryjny - los rodziny Horodeckich!... - część II

Zofia, Helena i Staś - ok. 1914 r.
Losy, losy, losy... Płynie rzeka informacji. Pozyskuję zdjęcia, o których nawet ni mogłem sobie wymarzyć. "Wracają" do mnie nawet takie, które... mam w swoich zbiorach? Tylko, że na moich odcisnęła swoje znamię historia. Tak, wielka wojna, ostatnia wojna, potem bydlęcy wagon, którym rodzina ekspatriowała się z rodzimej ziemi wileńskiej. Brutalne wyroki historii porwały korzenie, jakimi przez stulecia oplątały się zaścianki i okolice szlacheckie dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego! Dziś jesteśmy rozproszoną gromadą, pozbawioną wodza watahą? Ktoś powie: przesadzam z określeniami? Nieprawda! Z rozbitych łupin układa się brakujący ciąg dalszy. Czyż to nie piękne?

8 września 2013 opublikowałem post "Leningrad-miasto bohater/Лeнингра́д-город-герой", w którym nie moglem nie napisać: " Mam do Leningradu pewien emocjonalny stosunek.  W końcu, kiedy był jeszcze Sankt Petersburgiem, na początku XX w., zbiegła tam ze swym ukochanym Apolinarym Horodeckim moja cioteczna prababka Zofia Sucharzewska. Pisałem o tym już. W latach 60. tych będąc w ówczesnym  Leningradzie mój Wuj szukał krewnych z Newskiego Prospektu. Nie znalazł. Może byli ofiarami zbrodni, jakiej na mieście dokonały dwa bandyckie systemy totalitarne: hitleryzm niemiecki i stalinizm sowiecki!". Wiem już na pewno! Wśród ofiar leningradzki blokady była moja krewna (cioteczna prababka) Zofia z Sucharzewskich Horodecka! Jeszcze nie mam potwierdzenia, co do daty zgonu, na razie wiem tylko "1941, albo 1942 lub 1943". Smutne! Tragiczne! Ale jest też światełko w tunelu? Koszmar blokady przeżyli pozostali członkowie rodziny Horodeckich: mąż Apolinary zmarł już po 1945 r., syn Stanisław i córka Helena (wspominałem o nich w poprzednim poście). I właśnie ich młodzieńcze zdjęcie "wróciło do mnie". Raz jeszcze pokazuję tu mój skan (z moich zbiorów, to ten powyżej) i skan zdjęcie, które przybyło do mnie z... Afryki!


Nie wiedziałem, że muszę dożyć 2014 r., aby móc spojrzeć w oczy samego Apolinarego Horodeckiego z zaścianka Butrymowo. Jeszcze wczoraj mogłem sobie imaginować na temat jego wyglądu. Dzisiaj już nie muszę tworzyć żadnych hipotez. Ja to po prostu wiem! Wiem! Jakie to piękne słowa:  w - i - e - m  !... Kilka kolejnych zdjęć Zofii i dzieci. Nie ma tak dobrze, aby nie było tajemnicy. Bezimienne fotografia dziewczyny. Ostrożnie stawiam litery, ale to może być młodzieńcza fotografia mojej prababci Klary z Sucharzewskich Głębockiej (1892-1965)? Ma bardzo charakterystyczne dla panien Sucharzewskich (i mojej babci Marii) usta. A może to Elżbieta z Sucharzewskich Wieliczkowa 1 voto Wojciechowska (?-1941), przyrodnia siostra Zofii i Klary? Ta sama kobieta jest na fotografii, z której poprzednio wykadrowałem Zofię, Stasia i Helenkę Horodeckich. 
Rodzina Horodeckich - Petersburg - ok. 1916 r.
Piękne są zdjęcia wykonane w petersburskim atelier fotograficznym rodziny Horodeckich. Niesamowite jest to również, że widzę dobrze mi znaną twarz, osobę w innych ujęciach, sytuacjach. Mogę tylko żałować, że kiedy mój wuj Telesfor Poźniak (rocznik 1932) szukał w Leningradzie rodziny Horodeckich, to ich nie odnalazł.
Kim jesteś?...
Nasze wspólne (Natalii i moje) drzewo genealogiczne zapełnia się nowym życiem, datami. Już wiem bardzo wiele. Cały czas czekam na opowieść, jak doszło do emigracji Horodeckich z sowieckiego jeszcze Leningradu do Afryki? Piękne jest to, czego jeszcze nie ujawniam, jak Natalia opisuje stosunek dziadka i ojca do Związku Radzieckiego/Sowieckiego. Wczorajsza nasza korespondencji mailowa trwała blisko trzy godziny i skończyła się przed pierwszą w nocy 21 IV. Miał rację stary Sokrates: "Wiem, że nic nie wiem". Bo ciągle - mało!

6 komentarzy:

  1. Nieprawdopodobne. Czekam na dalsze losy. Może mi tez się tak uda? Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie życzę sukcesu. Ja na ten czekałem (bez wiary w spełnienie) latami. Teraz mamy Internet i wszystko jest proste!... Pozdrawiam z Bydgoszczy

    OdpowiedzUsuń
  3. Emocjonujący wpis. Zazdroszczę tak zgłębionej wiedzy o własnej rodzinie.Kiedyś próbowałam też rozsupłać pewne historie rodzinne, ustalić i uporządkować daty, pokrewieństwo ale zostałam skutecznie zniechęcona przez napotkany opór w udzielaniu informacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Imponujące! Sama próbowałam zgłębić historię rodziny, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. MOJA PODRÓŻ TRWA JUŻ PRZESZŁO TRZYDZIEŚCI LAT!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.