sobota, marca 01, 2014

S Z C Z E R B I E C

Dla mnie "wnuka Kresów", tych zza Niemna, jest kilka sztandarowych postaci, bez których nie istnieje historia Wileńszczyzny. Wiek XX pozostawił wielu bohaterów i męczenników. Wymienianie ich  wypełniłoby strony!... Skupię swą uwagę na JEDNYM, dwóch innych wspomnę, bo nakazuje tego historyczna rzetelność. Jest to tym ważniejsze, że przez dziesięciolecia skrzętnie wymazywano pamięć o żołnierzach Okręgu Wileńskiego Związku Walki Zbrojnej, a później Armii Krajowej. Kilku moich krewnych nie tylko, że walczyło w szeregach A.K., ale po 1944 r. podjęło nierówną walkę z sowieckim okupantem i zostało zesłanych na Kołymę. Do świadomości narodowej wąską stróżką przenika pamięć o "Generale Wilku" (Aleksander Krzyżanowski), najwięcej o jego podkomendnym "Łupaszce" (Zygmunt Szendzielarz), kompletnie zapomnianym "Szczerbcu" (Gracjan Fróg). Akcja "Burza" nie ogranicza się tylko do wybuchu powstania w Warszawie, a wcześniej operacji na Wołyniu. Wkrótce przypadnie 70. rocznica operacji "Ostra Brama". Dziś tylko wzmiankuję, że taka w ogóle była. Temat rozwinę w lipcu. Wtedy też skreślę obraz "generała Wilka". Choć już w tej chwili moja historyczna wyobraźnia budzi się i słyszę, jak tłum w Wilnie skandował "Precz z Berlingiem! My chcemy WILKA!".

"Mieć szczęście..." - mógł o sobie powiedzieć w czerwcu 1941 r. bohater tego postu, kiedy  sojusznik Hitler napadł na swego... sojusznika Stalina. Otóż 23/24 VI polscy kolejarze w Wilnie odczepili od transportu, który miał "iść na Wschód", wagony! Wśród uwolnionych znalazł się porucznik Gracjan FRÓG, uczestnik kampanii polskiej (1939 r.). W przyszłości miał zostać dowódcą 3 Brygady Armii Krajowej. Czy pseudonim wziął się stąd, że współtworzył Oddział Lotny im. Króla Bolesława Chrobrego? Nie wiem.
Turgiele - "Szczerbiec" składa meldunek "Wilkowi" - IV 1944
Okazuje sie, że bardzo bliskie stosunki łączyły "Szczerbca" z... Władysławem Komarem-ojcem, tak to jego syn będzie znanym mistrzem olimpijskim z Monachium 1972 r. Jeden z byłych żołnierzy, porucznik "Jastrząb" (Józef Bandzo) wspominał po latach w wywiadzie "...„Szczerbiec” zaczął tworzyć oddział w okolicach Szużan. Władysław Komar, ojciec mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą, zarządca majątku, do którego należały Glinciszki, gdzie mieszkałem razem z mamą, organizował pomoc dla „Szczerbca” i jego oddziału. Tam przed ppor. Parfinowiczem, zatrudnionym w kancelarii, złożyłem przysięgę. Trudno jednak było mówić o konspiracji, bo wszyscy się znaliśmy". Dalej wspominał również o kursach wojskowych (np. z topografii), kilkakrotnie zjawiał się w bunkrze "Szczerbca" pod Szużanami . Chodziło głównie o aprowizację. W październiku 1943 oddział "Szczerbca" przeniósł się m. in. w okolice Oszmiany.
Turgiele - "Szczerbiec" w środku - IV 1944
Ale w grudniu tego samego roku nad "Szczerbcem" zaczęły gromadzić się... czarne chmury? I nie chodzi tu o jakąś próbę osaczenia przez Niemców, Litwinów lub Sowietów. W biografii "Wilka" znajdujemy wzmiankę o "buncie" w 3 Brygadzie AK. Chciano (nie znana mi przyczyna tej decyzji) pozbawić "Szczerbca" dowództwa? Doszło do prawdziwej niesubordynacji żołnierzy brygady! Zatrzymano m. in. majora "Dąbka" (Kazimierza Radzikowskiego) szefa "Kedywu"! W Wilnie zawrzało! W sztabie Okręgu noszono się z zamiarem... rozbrojenia oddziału! "Szczerbiec" mógł trafić przed sąd polowy? Mógł! Proszę przypomnieć sobie postawę majora "Hubala" (Henryka Dobrzańskiego). "Szczerbca" uratowało m. in. to, że rozbił kilka posterunków policji, wykazał się dużą odwagą i talentem dowódczym. Biograf "Wilka" prof. Krzysztof Tarka zauważył, że "...po bliższym poznaniu darzył nawet Szczerbca dużym zaufaniem".
Chyba nie bez znaczenia w tej sprawie odegrał bój, który stoczyła 3 Brygada 8 stycznia 1944 r. w okolicach Mikuliszek. Ciężkie walki przyszło toczyć z niemiecko-litewską ekspedycja wojskową! Cel tych działań był jeden: zniszczyć zgrupowanie "Szczerbca"! Prawdopodobnie z okrążenia, w jakie wzięto AK-owców, nie wyszedłby nikt żywy, gdyby nie odsiecz z zewnątrz porucznika "Krzemienia"-"Szczepcia" (Piotr Motylewicz)! Jego uderzenie, jak podaje jeden z autorów i uczestników walk  na Wileńszczyźnie major Edmund Banasikowski: "...niespodziewane uderzenie z flanki przyniosło Niemcom i Litwinom całkowita zagładę". Szacuje się, że w walce padło pięciu AK-owców, po stornie wroga zginęło 20 żołnierzy i policjantów (głównie Litwinów). Już 17 stycznia oddziały "Szczerbca" i "Tońcia" odniosły kolejne zwycięstwo w Rudominie, gdzie rozbiły posterunek policji i urząd gminy, "...a cztery dni później - wspomina biograf "Wilka" - opanowały miejscowość Polany".
Turgiele - 3 Brygada Armii Krajowej "Szczerbca"- IV 1944
W lutym 1944 r. porucznik "Szczerbiec" wziął udział w dość ryzykownym przedsięwzięciu (tak z punktu widzenia wojskowego, jak politycznego i... moralnego?), jak spotkanie z... przedstawicielami Wehrmachtu? Doszło do niego w Wilnie 10 lutego w restauracji "Valgis" (róg Mickiewicza i Śniadeckich). Wprawdzie do ostatecznej współpracy nie doszło, ale warto chyba przytoczyć kilka punktów proponowanych przez Niemców: "2. Strona polska zobowiązuje sie do niezaczepiania armii niemieckiej, a także administracji niemieckiej i litewskiej, 3. Celem układu jest wspólne oczyszczenie terenu z band sowieckich. . 7. Oddziały polskie otrzymają od Wehrmachtu pełne wyekwipowanie bojowe, bron zwykłą i maszynową, amunicję uzupełnianą co miesiąc (...) 9. W likwidowaniu mniejszych band sowieckich oddziały polskie będą miały pozostawiona wolną rękę. Większe operacje przeciwko zgrupowaniom oddziałów partyzantki sowieckiej będą opracowywane przez sztab Wehrmachtu i przeprowadzane według tego planu pod komendą Wehrmachtu". Wątpliwości cisnęło się wiele. Okazuje się, że "Szczerbca" zafascynowała wizja "niemieckiego dozbrojenia" oddziałów A.K.?... Komendant Główny Armii Krajowej generał "Bór" (Tadeusz Komorowski) zakazał "Wilkowi" i jego podwładnym prowadzenia jakichkolwiek rozmów z hitlerowskim okupantem! Warto jednak o tym epizodzie pamiętać.
Wkrótce 3 Brygada dała się we znaki litewskiej policji w Mickunach i Graużyszkach, ba! pod koniec marca "Szczerbiec" zdobył powiatowe miasteczko Nowe Troki! Wielkanoc 1944 r. zapewne zapadła w pamięci żołnierzy Brygady. Po pierwsze Święta spędził z nimi komendant okręgu "Wilk". Tenże "... udekorował  Szczerbca Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Sześciu innych partyzantów otrzymało Krzyż Walecznych".
Turgiele - "Szczerbiec" pierwszy z lewej, z prawej "Wilk" - IV 1944
Jego Brygada weźmie tez udział w głośnej bitwie pod Murowaną Oszmianką - Tołomino (13-14 maja 1944 r.). Jakiś czas wcześniej właśnie w ręce "Szczerbca" wpadną litewskie dokumenty operacyjne dotyczące "likwidacji polskich band" na Wileńszczyźnie! Chyba nie przesadzę pisząc, że przed walką to właśnie "Szczerbiec" był prawą ręką "Wilka"! Niemniej był sprawcą dość... nerwowego oczekiwania. Jego zgrupowanie miało włączyć się do walki, tak jak planowano od zachodu o 23,00. Ku przerażeniu innych oficerów zgrupowania (m. in. 8 i 13 Brygady AK) na wskazanym kierunku panowała... cisza? "Szczerbiec" pojawił się z półgodzinnym opóźnieniem. W morderczym ataku, okupionym śmiercią 13 żołnierzy (4 innych zmarło z ran po bitwie; straty pozostałych brygad były znikome) złamali opór Litwinów i wdarli się do Murowanej Oszmianki! Sam "Szczerbiec" został ranny w rękę! Straty Litwinów sięgały 60-70 zabitych i 150 wziętych do niewoli. Był to wstrząs nie tylko dla pokonanych, ale tez i dla Niemców, którzy stacjonowali w pobliskiej Oszmianie! Całkiem realnie obawiali się ataku na miasto!
"Szczerbiec" i Jerzy Widejko "Jureczek"
"Szczerbiec" znalazł się ze swoją Brygadą pod Wilnem i wziął udział w operacji "Ostra Brama" (6-7 lipca 1944). To właśnie żołnierzom 3 Brygady Wileńskiej Sowieci odmówili prawa do defilady w zdobytym mieście! 14 lipca został awansowany do stopnia kapitana, a już 17 - znalazł się w więzieniu na Łukiszkach . Oto zamykała się karta martyrologii wileńskiej? Nieopodal dawnego, carskiego więzienia znajdował się okrwawiony ponurą sławą plac Łukiski, na którym w 1863 r. kresowych  patriotów wieszał osławiony Murawiow-"Wieszatiel". Jak widać miał godnych następców  w osobach oprawców i katów z NKWD/НКВД
"Łupaszka"
"Wilk"
Uciekł?! Z Sybiru?! Ekspatriował się do Polski. Odnalazł go "Łupaszka". Namawiał do podjęcia walki ze znienawidzonym, narzuconym reżimem. Odmówił? Nie chciał dalej walczyć, ba! namawiał raczej przyjaciela do "wyjścia z lasu". Uwierzył, że dla ludzi z jego życiorysem "ludowa ojczyzna" okaże się matką? Nawet jej się nie da nazwać "macochą"! Aresztowany, osadzony na Mokotowie!
"Szczerbiec" został zamordowany 11 maja 1951 r. niemal w rocznicę bitwy pod Murowaną Oszmianką - Tołomino. "Łupaszka" został rozbity i pojmany - zamordowany 8 lutego 1951. "Wilk" - zmarł w więziennym szpitalu na Mokotowie 29 wrzenia 1951 r. Dla nich wszystkich jeden rok,  1 9 5 1 , okazał się wyrokiem śmierci!

12 komentarzy:

  1. Sława bohaterom ziemi wileńskiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Polany, Polanki - rodzinne strony.W 8 Brygadzie "Tura" był mój Ojciec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest powód od dumy! Mogę tylko powtórzyć za anonimowym autorem komentarza:SŁAWA BOHATEROM ZIEMI WILEŃSKIEJ! Moje korzenie to Oszmiana, Stara Wilejka, Trepałowo, Jackiewicze czy Mołodeczno i okolice. Pamięć o podkomendnych "Wilka", to NASZ obowiązek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam serwis http://akwilno.pl, gdzie w dziale książek znajdują się wspomnienia "Moje ścieżki partyzanckie" Marian Korejwo, jednego z najdłużej walczących w brygadzie Szczerbca partyzantów. Jest tam również opis "buntu" żołnierzy Górala-Szczerbca.
    Szczerbiec nie był naiwny i w matczyne uczucia ludowej ojczyzny nie wierzył. Po prostu, uważał, że zbrojny opór wobec nowej okupacji nie ma sensu. Do aresztowania zresztą ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem, pod którym "repatriował się" z Wilna, co jest oczywistym świadectwem nieufności wobec reżimu.
    Postać ze wszech miar warta przypomnienia. Dziękuję
    js

    OdpowiedzUsuń
  5. Za wskazówkę bibliograficzną dziękuję. Jako "wnuk Kresów wileńskich" trochę literatury mam. Serdecznie dziękuję za wskazówki. Historia naszego, wileńskiego AK-a cały czas pozostaje w cieniu innych wydarzeń (głownie tych z G.G.). Najważniejsze, że duch w nas płonie i przekazujemy go kolejnym...
    Narocz

    OdpowiedzUsuń
  6. W bitwie pod Mikuliszkami poległ Piotr Motylewicz - Cichociemny, brat mojego Dziadka. Cześć Jego pamieci!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć Bohaterom ziemi wileńskiej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję bardzo za materiał. Jakaż szkoda, że internetu nie było gdy żyli jeszcze uczestnicy owych wydarzeń. Miałem okazję w stanie wojennym mieć do czynienia z Panem Jerzym Grabczyńskim /późniejszym mecenasem prawa/, który przyjeżdżał na spotkania KIK-u w Kołobrzegu a z którym nawiązałem dość ścisłą znajomość /wprawdzie na niwie filatelistycznej/ i który to wiele wiadomości o okolicznościach aresztowania Sztabu Wilka mi przekazał bywając w moim domu. Pan Jerzy został też aresztowany wraz ze Sztabem Wilka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mogę tylko zazdrościć wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba pisząc notkę byłem nieco nieprzytomny i pozostałem "nieznany" czyli kliknąłem nie to co trzeba. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Miło mi poznać bratnia duszę...

      Usuń
  10. bardzo ciekawy4 marca 2018 21:36

    Dziwna niewiedza.Autor nie wie dlaczego nastąpił bunt żołnierzy,dlaczego groziła Szczerbcowi kara śmierci wreszcie nie wie dlaczego tylko im odmówiono prawa do defilady.Śmiem twierdzić że pamięta Pan doskonale.Ale zbrodnie wygodniej przemilczeć.A swoją drogą ilu rolników przeżyłoby wojnę gdyby Wilk go wtedy rozstrzelał?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.