piątek, marca 21, 2014
Pamiętajcie o... Kościuszce - część 1
Przed laty natrafiłem w
„Gazecie Poznańskiej” na artykuł Janusza Marciszewskiego pt.
„Zapomniany Kościuszko”. Czytałem
go wtedy z lekkim niedowierzaniem. Kto, jak kto, ale żeby n a
s z Kościuszko szedł w zapomnienie? Miał-że pokrywać
się patyną, jak stary garnek? Trzeba było bić na alarm z powodu
sztandarowej postaci naszej rodzimej historii? Wydawało mi się to
wtedy absurdem, ba! niemal obrazoburstwem! Toż to ikona naszej
chwały i dumy! Bohater dwóch narodów! Przez lata w PRL-u zerkał
na nas jak nie z monety dziesięciozłotowej, to z banknotu
pięćsetzłotowego. A jednak...
Swego czasu kilku
licealistów (!) doprowadziło do rozpaczy mój poziom tolerancji i
wytrzymałości na wszelakie błędy historyczne. Gorzko mnie
wyleczono z kolejnej iluzji. Portret Naczelnika podpisywano jako:
Mieszko I!... Napoleon Bonaparte!... Aleksander Bonaparte!...
Władysław Jagiełło!... Za mało Kościuszki w naszym życiu? Drzewiej bywało wieszano obrazy po dworach i różnych chudobach
bohaterów narodowych: Tadeusza Kościuszkę, Jana Henryka
Dąbrowskiego, księcia Józefa Poniatowskiego.
A może to my sami... zamordowaliśmy Wielkiego Człowieka?! Może wreszcie należy
skończyć z upomnikowywaniem naszych herosów narodowych? Czas
sacrum już minął bezpowrotnie! Raczej nie słyszy się w piaskownicy, aby ktoś wołał: "Tadziu!". Jeszcze nie czas na renesans tego imienia?
Banknot 500 zł. z 1982 r. z wizerunkiem T. Kościuszki |
Moneta 10 zł z 1959 r. - awers |
Czas odzyskać
Kościuszkę c z ł o w i e k a ! Jeśli chcemy, aby dla współczesnych to był k t o ś , to dlaczego z naszego
punktu widzenia znika zakochany po uszy kresowy szlachetka herbu Roch
III, który smalił cholewki do Jaśnie Oświeconej Panny Ludwiki
Sosnowskiej! To jest dopiero informacja! Bożyszcze
łkające do serduszka magnackiej córy?! To coś jakby z dziejów rodów...
Horeszków i Sopliców? Alboż to wąchal Jacek nie roił sobie w
swej rębajłowskiej łepetynie, że dostanie Ewunię Horeszkównę? To jest ta
sama opowieść! Imć Tadeusz z Mereczowszczyzny sięgał zbyt
wysoko. Koniec końców w bezżennym przyszło mu stanie wieść swój skromny
żywot!... Kościuszko panny Sosnowskiej nie dostał. Ręka Ludwiki
dla starosty romanowskiego Józefa Lubomirskiego! Gdzie tam
Kościuszkom do takiego domu!... Mrzonki! Banialuki! Biedny pan
Tadeusz! Czy też mu podano czarna polewkę? Tak kończyła się wyimaginowana równość szlachecka, co to niby szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie?...
Pięknie jeśli w naszej pamięci zagości epizod: młody oficer-inżynier w dalekiej Ameryce fortyfikujący West Point czy walczący pod Saratogą, kiedy trzynaście
zbuntowanych stanów wyrąbywało swoją
niepodległość! Kojarzyć imię tak dzielnego oficera z Jerzym
Waszyngtonem czy Tomaszem Jeffersonem (na portrecie obok)! Na piersi Kościuszki (patrz pierwszy wizerunek tego postu) doskonale widać Order Cyncynata! Kiedyś w podręczniku była rycina (nie mogę jej odnaleźć w internetowych zasobach), jak Waszyngton dekoruje Kościuszkę. Jakby
tak pogrzebać w biografii generała-inżyniera znaleźlibyśmy kilka
dziwnie nam w późniejszej historii Stanów Zjednoczonych znanych
nazwisk: Lincoln, Carter, Clinton! Kto z Polaków ma dziś świadomość
tego, że w West Point stoi pomnik generała? Warto tu zacytować
wypowiedź generała Nathanaela Greena, który taką wystawił
opinię: „Co zaś go ponadto wielce wyróżniało, to
niezrównana skromność i zupełna nieświadomość, że dokonał
czegoś niezwykłego. Nigdy nie miał on roszczeń ani pretensji
dotyczących jego osoby, a nigdy nie ominął sposobności
wyróżnienia się i podniesienie zasług innych”.
Wiem, że skromność dziś nie jest w cenie. Warto jednak pamiętać za co ceniono przybysza z dalekiej Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Narody mają swoje
świętości! symbole! gest! i czyny! Dla mnie jednym z
najważniejszych jest krzyż Virtuti Militari! Jak można nie pamiętać, że jednym z pierwszych kawalerów tego odznaczenia
(wtedy medalu) był właśnie On - Tadeusz Kościuszko. Za bitwę pod
Zieleńcami w 1792 r., kiedy z godnością i determinacją bronił
postanowień Konstytucji 3 maja! Hart ducha i poświęcenia – oto
prawdziwy Kościuszko! Kresowy szlachetka z
drewnianego dworku dźwigał ciężar wolności. Nie mógł wiedzieć, że JKM Stanisław August Poniatowski wkrótce znajdzie się wśród zdradzieckiego grona targowiczan. Porwał się w jej
obronie równe 220 lat temu - w 1794 roku!... Czas prawdziwej próby nadchodził! 24 marca złożył pamiętna przysięgę na Rynku w Krakowie.
Jerzy Waszyngton / George Washington |
"Jenerała Kociuszki sława z ust do ust tu przechodzi, wszystkie domy są ozdobione jego kopersztychami i portretami, wszyscy prawie sylwetki jego albo w tabakierach, albo w piercionkach noszą. Pod portretami jego różni różne w wierszach dają napisy, słowem za bohatera wieku i narodu naszego jest ogłoszony" - jedna z opinii na temat naszego bohatera, którą dyktowało serce gorące i prawe.
(dokończenie w części 2)
Tak naprawdę wiemy o Tadeuszu K. Smutno i wstydno.
OdpowiedzUsuńWaszyngton dekorje Kościuszkę orderem Cyncynata
OdpowiedzUsuńLink do ryciny
http://mnk.pl/images/upload/wystawy/czasowe/2016/Rodzime_obrzedy/foto_obrzedy/Stachowicz.jpg
I link do strony, z której pochodzi ta rycina
http://mnk.pl/fotogalerie/rodzime-zwyczaje-i-obrzedy