Elisabeth Regina - matka Jagiellonów
|
JKM Elżbieta |
8 marca, to świetna okazja, aby przypomnieć rys życia wyjątkowej monarchini. W ogóle o naszych koronowanych, dostojnych paniach Królestwa Polskiego tak naprawdę niewiele wiemy.Ile "z marszu" ich potrafimy wymieć? Sami odpowiedzmy sobie na to pytania i spłońmy rumieńcem niewiedzy?...
Kilka lat temu pewna
Polka od lat mieszkająca w Wiedniu zapytała mnie "o ilu Habsburgach
uczymy w naszych szkołach?". Kiedy zacząłem wymieniać cesarzy,
arcyksiążąt, cesarzowe, to widać było, jak bardzo zaskoczyła ją
ilość. A przecież nie wymieniałem polskich królowych. Z
Habsburżankami żenili się: Kazimierz Jagiellończyk, Zygmunt
August, Zygmunt III Waza, Władysław IV Waza, Michał Korybut
Wiśniowiecki, August III Wettin (Sas). Dziesięć polskich królowych
(dwukrotne mariaże obu Zygmuntów, na domiar tego z rodzonymi
siostrami)! Która wryła się w pamięci pokoleń? Aż wstyd
napisać, bo... żadna. Nawet ta, którą zwykliśmy nazywać „matką
Jagiellonów” lub „matką królów” jakoś ginie w pomroku
historii. A przecież była żoną jednego z najpotężniejszych
królów w historii Polski, Kazimierza IV Jagiellończyka (1447-1492), ba! matką
czterech królów. Za jej życia dynastia panowała w Polsce, na
Litwie, w Czechach i na Węgrzech! Mowa o Elżbiecie z Habsburgów, w
historiografii polskiej określanej jako „Rakuszanka” (dawne
określenie „Austriaczka”).
Pojawiła się na
wawelskim dworze wtedy, kiedy wybuchnąć miała wojna
trzynastoletnia z Krzyżakami. Przeżyła nad Wisłą przeszło
pięćdziesiąt lat. Zmarła w 1505 r. Tak wrosła w polską glebę,
że prawdopodobnie zupełnie się spolszczyła. Na tyle skutecznie
zapomniała „języka rakuskiego”, że kiedy oddawała córkę
Jadwigą za bawarskiego księcia Jerzego Brodatego, to panna młoda
zupełnie nie znała niemieckiego! Matka jej nie nauczyła? Dziwne prawda?
|
JKM Kazimierz IV |
|
JKM Władysław |
Związała się węzłem
małżeńskim z Jagiellonem na blisko czterdzieści lat(1454-1492).
W czasie poprzedzającym ceremonię zaślubin i koronacji wybuchł
niemały skandal. Hierarchowie kościelni jęli się kłócić
między sobą kto ma wiązać węzłem małżeńskim, a kto koronować
córkę Albrechta Habsburga. Pan Bóg sowicie pobłogosławił ów
związek: trzynaściorgiem dzieci. Z czego tylko dwoje zmarło w
dzieciństwie, sześciu synów i pięć córek dawało gwarancje
ciągłości dynastii jagiellońskiej na długie lata? Władysław
miał panować w Budzie i Pradze. Jan Olbracht, Aleksander i Zygmunt
w Krakowie i Wilnie! Kazimierz został wyniesiony na ołtarze i stał
się świętym patronem Litwy. Gdyby sprosić w jedno miejsce
królewskich wnucząt zebrałoby się blisko... sześćdziesiąt
osób! Tylko córka Zofia Jagiellonka (1464-1512), żona Fryderyka
Hohenzollerna, wydała na świat osiemnaścioro dziatek
|
Św. Kazimierz, patron Litwy |
|
JKM Ludwik II Jagiellończyk |
To na pamiątkę po św.
Kazimierzu Jagiellończyku obchodzi się nad Wilią i Niemnem 4 marca
słynne „Kaziuki”. Relikwie znajdują się w wileńskiej
katedrze, jak również doczesne szczątki Aleksandra i serce praprawnuka Władysława IV Wazy. Fryderyk został
kardynałem i prymasem Polski. Dobrze wydane córki „obsiadły”
drzewa genealogiczne licznych rodów monarszych.
Proszę nie
zapominać, że współautor I rozbioru Polski, Józef II Habsburga i
jego nieszczęsna siostra Maria Antonina, którą zgilotynowano we
Francji w 1793 r., to też je... potomkowie. Także matka tych obojga,
cesarzowa Maria Teresa.
Królowa Elżbieta
wniosła małżonkowi wyjątkowe wiano. Jak zapisał wielki znawca
epoki Jagiellońskiej prof. Henryk Łowmiański: „...odziedziczone
wraz z jej ręką prawa do korony czeskiej i węgierskiej”, a o
królowej dalej „...ugruntowała zarazem na dworze krakowskim ideę
dynastyczną, która tak wielką rolę odgrywała w polityce
habsburskiej”. To dlatego dwaj Jagiellonowie panowali Czechom i
Węgrom (do 1526 r.): najpierw wspomniany Władysław, a później
jego syn Ludwik II Jagiellończyk (jego portret można podziwiać w poznańskim
ratuszu), która padł w bitwie z Turkami pod Mohaczem! Nie obeszło się jednak bez walki... I to bratobójczej.
|
Bitwa pod Mohaczem - śmierć Ludwika II/Lajos II - 1526 r. |
|
JKM Jan I Olbracht |
Trudno sobie wyobrazić,
co działo się w sercu matki, kiedy dwaj jej synowie
(pomieniony
Władysław i ukochany Jan Olbracht) sięgnęli
w 1490 r. po
koronę
świętego Stefana. Szlachta węgierska podzieliła się. Tak doszło
do podwójnej elekcji obu Jagiellonów. Warto tu odnotować fakt, że
początkowo wśród zwolenników polskiego królewicza znalazł się
wojewoda siedmiogrodzki, Stefan Batory. Losy tych dwóch rodów, jak
wiemy, splotą się na dobre za osiemdziesiąt lat. Gdzie się dwóch
bije (Jan obległ Koszyce), tam trzeci korzysta. Klina między
zwaśnionych wbił
Maksymilian Habsburg! Stary Kazimierz
Jagiellończyk doprowadził w Koszycach (1491 r.) do ugody między
synami. Niespełna rok później Jan Olbracht raz jeszcze spróbował
szczęścia. Jak przypomina H. Łowmiański królewicz niczego nie
osiągnął
„...gdyż w bitwie stoczonej 1 stycznia 1492 r. pod
Preszowem (...) mimo dzielnej walki uległ wobec przeważających sił
przeciwnika i schronił się
|
Nagrobek Jana I - fragment
|
za murami Proszowa; w krótkim czasie
jednak został zmuszony do kapitulacji”
Władysław wypuścił wojowniczego brata, a kres zatargom położyła
rychła śmierć królewskiego ojca, Kazimierza IV w czerwcu 1492 r.
Przy łożu umierającego czuwała żona Elżbieta i syn
Zygmunt (w przyszłości zwany "Starym")
Warto chyba przy okazji
przytoczyć, jak wybitny historyk określił synów Rakuszanki:
świętobliwy Kazimierz, hulaszczy Jan Olbracht (jak również
inteligentny, ruchliwy i energiczny) i Ferdynand, tępy Aleksander,
mądry Zygmunt i ospały Władysław. O silnych związkach z Janem
Olbrachtem niech świadczy fakt, że wspólnie słali listy do
wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego. Skąd królowa mogła
wiedzieć, że kilkanaście lat później na czele tegoż stanie jej...
rodzony wnuk Albrecht Hohenzollern, który kornie schyli głowę
przed swym wujem, a jej najmłodszym królewskim synem Zygmuntem I.
Trudno sobie wyobrazić żałość królowej-matki, kiedy ukochany
syn zmarł 17 VI 1501 r. w Toruniu. Ciało monarchy sprowadzono na
Wawel. I pochowano 28 lipca. „Tam też wkrótce postawiono
staraniem Elżbiety i królewicza Zygmunta ów godny grobowiec, który
przedstawia się jako pierwszy okaz renesansu w Polsce”- wspomina
w biografii Aleksandra Jagiellończyka F. Papée.
|
JKM Aleksander |
|
JKM Zygmunt I |
Imię ukochanego
Olbrachta nie zeszło z nim razem do grobu. Sam Jan I dziedziczył je
po habsburskim dziadku, bo Olbracht, to polska wersja niemieckiego
Albrecht. Drugi syn Zygmunta I i Bony miał otrzymać też to imię.
Niestety, chłopczyk urodził się przedwcześnie po niefortunnym
polowaniu w Niepołomicach (1527 r.) tam pierwotnie został
pochowany, ekshumowano jego szczątki i sprowadzono na Wawel w 1548
r.
12 grudnia 1501 r. tego roku
królowa-matka była ostatni raz świadkiem wyjątkowej koronacji
swego syna. Nigdy więcej w historii Polski brat nie będzie
koronował brata! Prymas Ferdynand Jagiellończyk zwieńczył koroną
skroń Aleksandra Jagiellończyka. Mógł martwić brak seniora rodu,
króla czesko-węgierskiego Władysława. Królowa zmarła 30
sierpnia 1505 r. i „...spoczęła (...) w kaplicy Świętokrzyskiej,
choć nie została upamiętniona żadnym sarkofagiem. Przez stulecia
jej komorę grobową nakrywał zwykły kamień. Napis dano dopiero w
roku 1973”.
|
Nagrobek Kazimierza IV męża Elżbiety - dzieło Wita Stwosza - Wawel (fragment) |
Ciekawy i przypominający wpis:)
OdpowiedzUsuńWarto tu być. Prawda?
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że losy naszych Jagiellonów były tak pogmatwane. A i to pewnie wierzchołek góry? Chyba poszukam książki, o których piszesz. Chyba najmniej znany jest Aleksander? Nigdy mnie nie uczono o jakimś tam Ludwiku i Mohaczu!
OdpowiedzUsuńJustyna
Czego oni w szkołach teraz uczą ;( Dorwałabym w swoje łapki biografię Aleksandra.
UsuńFakt, Aleksander Jagiellończyk, to zupełne zapomnienie. Bardzo nad tym boleję. Chyba wrócę do temat. Polecam oczywiście Jasienicę - tam zaskakujące wątki.
OdpowiedzUsuń