sobota, lutego 02, 2013

Abraham Lincoln - myśli znalezione (12)

Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w historii świata! Wśród prezydentów Stanów Zjednoczonych zajął miejsce wyjątkowe: jego wybór stał się przyczyna rozpętania najstraszniejszej wojny w historii U.S.A., niewiele brakowało a państwo rozpadłoby się. Ten niepospolity samouk, ożeniony z "córą Południa" - dźwigał na swych barkach ogromny ciężar odpowiedzialności. Wydał w 1862 r. dokument , który od czasów Deklaracji Niepodległości nie miał sobie równych: Proklamację Emancypacji / Emancipation Proclamation! I choć to nie była magiczna różczką, która za jednym machnięciem zniosła wszelkie bariery między wolnymi i zniewolonymi mieszkańcami tego samego państwa, to jednak wyłom został uczyniony!
Kiedy strzały umilkły, a generał Robert Lee podpisał przed generałem Ulissesem Grantem w Appomattox w 1865 r. kapitulację, został skrytobójczo zamordowany! Strzały dopadły prezydenta 14 kwietnia 1865 r. w  Teatrze Forda, w Waszyngtonie. John Wilkes Booth oddał strzały w tył głowy i zbiegł krzycząc "Sic semper tyrannis!". Mimo postrzału (kula przebiła głowę na wylot) Lincoln zmarł po dziesięciogodzinnej agonii...

Nie wiem na czym to polega, ale z postaciami historycznymi jest, jak ze współczesnymi nam: lubimy kogoś od pierwszego spotkania lub nie? Dla mnie taką postacią był szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych! Polscy wydawcy nas nie rozpieszczają. Niewiele jest literatury, która byłaby mu poświęcona. O ile się nie mylę wydano trzy biografie! Do dziś nie ma żadnego opasłego tomiska, które rzuciłoby polskiemu czytelnikowi i miłośnikowi historii snop światła na tą trudną prezydenturę i wojnę secesyjną / civil war. I to nie tylko ze względów polityczno-militarnych. Choroba i śmierć  syna - były jednym z najboleśniejszych ciosów, jaki spadł na rodzinę Lincolna w tym czasie!

Od lewej :gen. Sherman, gen. Grant,  Lincoln   i adm. Porter
Stephen B. Oates w biografii "Lincoln" opisuje, jak młodsi synowie najzwyczajniej grandzili w Białym Domu, wyprawiali dzikie harce, a tym samym ożywiali poważne życie w najważniejszym gmachu Stanów! Wilie Lincoln  rozchorował się razem z bratem Teddym, ale to jego organizm okazał się słabszy i nie przetrzymał trudów choroby! Chłopiec zmarł 20 lutego 1862 r. Mary Lincoln odchorowała odejście syna! Nie wzięła udziału w jego pogrzebie. Wstrząśnięty tą stratą Prezydent powiedział: "Mój biedny chłopiec... był zbyt dobry, by żyć na tej ziemi... ale przecież tak go kochaliśmy". Jego biograf  podaje, że w czasie pogrzebu "...szalała nad Waszyngtonem burza, a porywy wichury zrywały dachy, przewracały drzewa i kominy i szarpały na strzępy powiewające flagi". Lincoln w chwilach próby potrafił być stanowczy. Starał się zapanować nad depresją Mary. Pokazał jej przez okno budynek, w którym trzymano chorych psychicznie! Żona usłyszała wtedy z jego ust: "Spróbuj opanować swą rozpacz, gdyż inaczej doprowadzisz się do szaleństwa i będziemy musieli cię tam wysłać".
Amerykanie potrafią... bawić się swoją historią? Bo jak potraktować film, który niedawno wszedł do kin "Lincoln łowca wampirów / Abraham Lincoln: Vampire Hunter"? Nie wyobrażam sobie, aby nasz Kościuszko ganiał z siekierą miedzy Krakowem, a Racławicami i rozłupywał głowy Moskalom!... Bardziej realistyczne oblicze ukazano w filmie "Lincoln" Stevena Spielberga, w którym rolę tytułową powierzył genialnemu Daniel'owi Day-Lewis'owi. Warto chyba przy tej okazji zerknąć na to, co pisał, a tym samym jak myślał ten Niezwykły Człowiek. Chciałbym wierzyć, że nawet te drobiazgi pokażą różne oblicze "dobrego Abe":

  • Bóg wyraźnie zmierza do likwidacji niewolnictwa i głupcem byłby człowiek, usiłujący Mu przeszkodzić.
  • Nie pozwólcie wrogowi umknąć.
  • A więc czarni mieszkańcy Ameryki muszą zostać przesiedleni do innych krajów. To jedyne rozwiązanie.
  • Nie uczynię nic w złej intencji. Problemy, z którymi się zmagam, są zbyt poważne, by można je rozwiązać powodując się złą wolą.
  • Musimy zadawać wrogowi starty, musimy niezwłocznie rozprawić się z przeciwnikami.
  • Jestem niemal przekonany, że Bóg pragnie tych zmagań i życzy sobie, aby jeszcze się nie skończyły.
  • Niech Bóg błogosławi pana [gen. George Brinton McClellan] i wszystkich pańskich ludzi. Jeśli to tylko możliwe, zniszczcie armie rebeliantów.
  • Nasi oficerowi zdają się sądzić, że można wygrać tę wojnę planami i strategią. To nieprawda. Tylko twarda, nieubłagana walka zapewnić może zwycięstwo.
  • D a j ą c  wolność   n i e w o l n i k o m ,  z a p e w n i a m y   wolność  w o l n y m  , postępujemy więc szlachetnie wobec jednych i drugich. Możemy wielkodusznie ocalić lub małostkowo zmarnować ostatnią i największą szansę ludzkości.
  • Stoimy na granicy katastrofy. Wydaje się, że Wszechmogący jest przeciw nam i nigdzie nie widzę promienia nadziei.
  • A teraz niech pan [gen. Joseph Hooker] wystrzega się brawury. Ale niech pan energicznie i czujnie rusza do ofensywy i przysporzy nam zwycięstw.
  • Moim głównym celem w tej walce   j e s t  ocalenie Unii,  n i e   zaś likwidacja czy ocalenie niewolnictwa. Gdybym mógł ocalić Unię, nie wyzwoliwszy    a n i    j e d n e g o   niewolnika - zrobiłbym to; gdybym mógł ją ocalić, wyzwalając   w s z y s t k i c h   niewolników - również to zrobiłbym; wreszcie, gdybym mógł ją uratować, wyzwalając niektórych, a  zostawiając innych w niewoli, postąpiłbym tak. Wszystko, co robię w sprawie niewolnictwa i kolorowych - robię, ponieważ wierzę, że pomaga mi to uratować Unię.
  • Dom rozdzielony niezgodą ostać się nie może.
  • Gdy zgasisz nadzieję, wywołasz rozpacz.
  • Żaden człowiek nie jest na tyle dobry, by rządzić drugim człowiekiem.
  • Ci buntownicy gwałcą konstytucję, aby zburzyć Unię, ja - jak będzie to konieczne - nadużyję konstytucji, aby uratować Unię.
  • Dobry przywódca unika wydawania rozkazów, natomiast woli poprosić, dać do zrozumienia, zasugerować.
  •  Nie wiem, kim był mój dziadek; bar­dziej in­te­resu­je mnie kim będzie mój wnuk.
  • ...panie generale [gen. William Tecumseh Sherman] mam obowiązek sprzeciwiać się ucieczce Jeffa Davisa, ale gdyby zdołał pan umożliwić mu niepostrzeżone wymknięcie się, to zapewne nie poczułbym się urażony.
  • Zachowajmy wiarę w to, że słuszność daje siłę i w tej wierze do samego końca miejmy odwagę wypełniania swoich obowiązków, tak jak je rozumiemy.
  • Jeśli złapałeś słonia za tylną nogę, a on próbu­je się wyr­wać, le­piej mu na to pozwolić.  
A. Lincoln podpisuje Proklamację Emancypacji

Proklamacja Emancypacji


Brak komentarzy: