czwartek, maja 08, 2025

Spotkanie z Pegazem - 222 - Ludwik Jerzy Kern "Bezbolesna przyszłość"

Tak, matury trwają w najlepsze. Po dwóch latach siadam po drugiej stronie... Od mojego zdawania mija lat 42? Życiowa arytmetyka przeraża mnie. Bo naprawdę nie chce mi się wierzyć, że tyle lat mija od 1983 r. Bogumił, Bogusław, Tadeusz - o śmierci tych moich kolegów wiem. Ufam, że reszta abiturientów (również tych AD '82) ma się dobrze. Im chcę też dedykować ten odcinek cyklu. Oczywiście trzymam kciuki za obecnie zdających. Niestety mi znajomi uczniowie nie ujrzą mnie na swoich egzaminach. Jak zwykle siedzę w komisjach przy II LO. Myślami jestem jednak będę z m. in. Jankiem, Arturem, Natanem czy Williamem. 


To czwarte cytowanie z Ludwika Jerzego Kerna (1920-2010)! Proszę zerknąć do odcinków: 2, 78, 212. Tak, jak rok temu sięgam po tomik/zbiór, pt. "Jaśnie Pan Rym".  Tym razem "Bezbolesna przyszłość". Tak impulsem dla tego wyboru stało się słowo klucz, jakie pada w pierwszej strofce: m a t u r y ! Stosownie czy nie proszę na chwilę zwolnienia, bo będzie czas na poczytanie. 

Żeby młodym nie dobierać się do skóry,
Propozycja jest,
By w kraju znieść matury. 

Ta matura tylko nerwy niszczy młodym,
Z nerwów zaś dygotki - jak wiadomo - są
I wrzody.

Jak matura zniknie, zniknie tych nerwów przyczyna,
Choć niektórzy mówią, że to wszystko raczej z papierochów
Albo z jabcanego wina.

Potem,
Kiedy matur już nie będzie,
Pomyśli się o tym,
Żeby bardziej nowocześnie serwować przedmioty. 

Zamiast nocą nad książkami pochylać swe czółka,
Młodzi będą dany przedmiot
Przyjmować w pigułkach.

Można by zastrzyki także zaprząc do tej roli,
Zastrzyk jednak ma tę wadę, że troszeczkę boli.

A pigułki można łykać bez trudu,
Jak kluski:
Ta pigułka na algebrą,
A ta na francuski.
Na fizykę,
Która nie jest łatwa ani letka,
Przeznaczona będzie całkiem osobna tabletka.
Tym zaś, którzy będą słabsi
Lub zajęci sportem,
Więcej piguł się zapisze,
No i w wersji forte!

Jak rozróżnić w tych warunkach,
Zapytać słusznie,
Kto jest dobrym, a kto tylko takim sobie uczniem?

Z odpowiedzią na pytanie tak ważnie nie zwlekam:
Źli w kawiarniach będą siedzieć,
A dobrzy - w aptekach. [1]

Nie wiem kiedy mistrz Ludwik napisał "Bezbolesną przyszłość". Raz po raz podnoszą się głosy, że matura to przeżytek, że to wymysł pruskiego szkolnictwa rodem z XIX w. - i takie tam dalej ble ble, bla bla... Wątpliwe czy jakaś ministra czy minister zrobią kiedyś rewolucyjny krok i zniosą matury. Z drugiej strony, to jaki jest sens majowych mąk i potów, skoro i tak na studia nie zdaje się egzaminów. Co matura ma wykazać? Że czyjaś inteligencja jest na... 30 % zdawalności? Ponury kreśli to obraz rozwoju rodzimej inteligencji na resztę XXI wieku. A, co będzie dalej? Przecież to pokolenie zaraz przekroczy próg choćby szkół, aby uczyć. Z jakim zasobem wiedzy? Przeczytania lektury ze skryptów czy jakichś omówień lub adaptacji filmowej? Skóra cierpnie. Zgroza! Upadek! Ruina!
Matura 2025 r. - ćwierćwiecze tego stulecia. Jaka przyszłość czeka tych młodych ludzi, którzy dziś podejmują wyzwanie edukacyjne? Nie wiem. Nie jestem wróżką. Niech im się dzieje jak najlepiej, a zdobyte punkty będą przepustką do studenckiej edukacji i życia.

[1] Kern L. J., Jaśnie Pan Rym, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1982, s. 70-71

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.