czwartek, kwietnia 18, 2024

...na 81-wszą rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim - 19 IV 1943 r.

"Polacy, Obywatele, Żołnierze Wolności.
Wśród huku armat, z których armia niemiecka wali do naszych domów, do mieszkań naszych matek, dzieci i żon;
Wśród turkotu karabinów maszynowych, które zdobywamy w walce na tchórzliwych żandarmach i SS-owcach;
Wśród dymu pożarów i kurzu krwi mordowanego getta Warszawy - my - więźniowie getta - ślemy Wam bratnie, serdeczne pozdrowienia" - tak zaczynała się odezwa do warszawiaków, jaką wydała Żydowska Organizacja Bojowa i 23 kwietnia 1943 r. rozlepiono po aryjskiej stronie miasta [1] Jutro przypada LXXXI rocznica wybuchu walk w getcie. Dziś przypominanie jest naszym obowiązkiem. Tym bardziej, że antysemityzm ma się bardzo dobrze tu nad Wisłą. A przypadki zachowań i poglądów, jakie pozwala sobie demonstrować choćby poseł Grzegorz Braun nie są li tylko wybrykiem roznamiętnionego prawicowca. Nie zapominamy, że żyjemy w państwie, w którym wygrywa się wybory najwyższej wagi głosząc ksenofobiczne czy szowinistyczne hasła. Na szczęście w mej rodzimej Bydgoszczy (onegdaj ostoi endecji) wyborów prezydenckich nie wygrał zdeklarowany w swoich nienawistnych i cynicznych poglądach kandydat. Swoją drogą ciekawe, że ten pan nie odważył się startować na miejski urząd władzy wykonawczej z logiem swej jedynie prawej i jedynie sprawiedliwej partii! Miałem okazję rzucić mu to prosto w twarz, kiedy przed 7 kwietnia zaczepił mnie na... rynku. Oczwyiście agitował sobą i jakąś kandydatką do władz miejskich.
 

Jürgen Stroop w czasie tłumienia powstania w getcie warszawskim, 1943 r., domena publiczna
 
"Wiemy, że w serdecznym bólu i łzach współczucia, że z podziwem i trwogą o wynik tej walki przyglądacie się wojnie, jaką od wielu dni toczymy z okrutnym okupantem.
Lecz wiedzcie także że każdy próg getta jak dotychczas, tak i nadal będzie twierdzą; nie może wszyscy zginiemy w walce, lecz nie poddamy się; że dyszymy, jak i Wy, żądzą odwetu i kary za wszystkie zbrodnie wspólnego wroga" - mogli dalej czytać warszawiacy, o ile odważyli się zatrzymać i zapoznać z tym, co ŻÓB pisał do nich.  
Dzień wcześniej SS-Gruppenführer Jürgen Stroop pisał w swym raporcie: "Wskutek podpalenia wielkiego bloku mieszkalnego Żydzi, kryjący się pod dachami, w piwnicach i innych kryjówkach, wyskakiwali gromadnie całymi rodzinami przez okna, aby ujść przed płomieniami, które ich już ogarniały. Postarano sie, żeby zginęli zarówno ci jak i inni, spuszczający się z okien na powiązanych prześcieradłach, i to natychmiast" [2] Ten i inne świadectwa stały się po zakończeniu II wojny światowej źródłem do stawiania zarzutów zbrodniarzowi wojennemu tej miary, co kat getta!
Nie wolno zapominać do czego prowadzi ksenofobia, szowinizm, rasizm, nacjonalizm! Te deformacje myślowe powinny zostać pogrzebane razem z ruinami hitlerowskiego Berlina. Tak niestety nie jest! Objawiają się pod różnymi postaciami, nie koniecznie jako antysemityzm. Przypomnijmy sobie treść baneru, jaki rozwiesili kibice "Lecha" Poznań w czasie meczu z "Żalgirisem" Wilno w 2013 r.: "LITEWSKI CHAMIE, KLĘKNIJ PRZED POLSKIM PANEM". Dla podkreślenia treści użyto barw narodowych! Nie wiem czy to tylko emocjonalny wybryk. Trzy lata później 11 kibiców postawiono przed sądem. Zapadły wyrok [3] Czy uprawomocniły się i jak było z ich egzekucją? - nie wiem.
"Toczy się walka o waszą i naszą Wolność.
O wasz i nasz - ludzki, społeczny, narodowy - honor i godność.
Pomścimy zbrodnie Oświęcimia, Treblinki, Bełżca, Majdanka.
Niech żyje braterstwo broni i krwi Walczącej Polski!
Niech żyje wolność!
Śmierć katom i oprawcom!
Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem!" -  jakie emocje dziś budzi ten dokument? Mną on porusza. Miałem to szczęście przyjść na świat dopiero dwie dekady później, ale i mnie dotykało wytykanie palcami? Z powodu żydowskich przodków? Nie. Starczyło, aby ktoś wiedząc o moich kresowych korzeniach ciskał w moją stronę kalumnie o hołocie ze Wschodu, przybłędach, nie-Polakach, po prostu Ruskich itp. Czy to mnie bolało? Zapewniam, że bardzo! Dlatego boję się tzw. 100% Polaków! Bo już wiem, że mam do czynienia z faszystami i skrajnymi nacjonalistami, którzy węszą ile Polaka w Polaku! Najzabawniej brzmi to w ustach ludzi, którzy innym wytykają niemieckie pochodzenie lub niemieckie sympatie, ale sami noszą niemieckie nazwiska (jak wspomniany tu -bez podawania nazwiska - kandydat do władzy w Bydgoszczy). Trzeba być już kompletnie zwichniętym umysłowo, aby reprezentować taką postawę ideologiczną i polityczną!
 
Tam gdzie stał mury na granicy getta i strony aryjskiej...
 
"Od wczorajszego dnia wciąż powtarzają się wciąż powtarzają sie wypadki ostrzeliwania również spoza murów getta, a więc z dzielnicy aryjskiej, oddziałów będących w akcji. Wysłanym natychmiast patrolom udało się w jednym wypadku schwytać 35 polskich bandytów, komunistów. Stracono ich natychmiast. W dniu dzisiejszym bandyci niejednokrotnie ginęli z okrzykiem: Niech żyje Polska! Niech żyje Moskwa!" - to zapis z kolejnego raportu, tego samego dnia 22 IV 1943 r., jaki wysłał SS-Gruppenführer Jürgen Stroop. Już widzę, jak wykrzywiają się usta w pogardzie, gdy czytają ten zapis i skupiają się na treści cytowanego okrzyku monopoliści na prawdę słuszna i jedyną. Dobiję niektórych, co to mają niezłomność antykomunistyczną wpojoną od zawsze, wypowiedzią świadka świadków walk w getcie, doktora Marka Edelmana: "Nikt nam nie pomagał. No, może ci z PPR mieli więcej serca?... Ale co z tego? Tak, komuniści byli bardzo serdeczni. To prawda i nie trzeba im tego zabierać. Taki Jóźwiak, o którym się potem mówiło, że bandyta, gangster i antysemita - to kłamstwo. On naprawdę był jednym z tych, którzy chcieli pomóc" [4] 

Pomnik bohaterów getta warszawskiego - fragment

27 kwietnia SS-Gruppenführer Jürgen Stroop raportował: "Dziś udało się schwytać jednego z założycieli żydowsko-polskiej organizacji zbrojnej. Przychodzi obecnie kolej na przywódców żydowskiego ruchu oporu. Złorzecząc Niemcom i fuehrerowi i przeklinając żołnierzy niemieckich rzucają się z płonących okien i balkonów. Żołnierze SS stwierdzili, że w kanałach woda unosi wiele trupów żydowskich"
Wiele osób w czas rocznicy wybuchu walk w getcie warszawskim przypina sobie symbol: żółtą żonkilę. Ilu tego dnia myśli o bohaterstwie Mordechaja Anielewicza i jego żołnierzy? To on jeszcze w maju 1943 r. pisał na aryjską stronę: "Spełniło się największe marzenie mojego życia. Żydowska samoobrona w getcie stała się faktem. Urzeczywistnił się żydowski opór i odwet. Byłem świadkiem wspaniałej, heroicznej walki bojowców żydowskich" [5] Kilka dni później, kiedy było jasne, że getto dopala się, zastrzelił swoją dziewczynę i siebie! Porusza mną odpowiedź M. Edelmana, obruszył się na pytanie o sensowności samobójstwa wobec dostania się w ręce Niemców: "Aleście mądrzy... Przywódcy nie wolno popełniać samobójstwa, musi walczyć do końca, tym bardziej że była szansa na opuszczenie getta... Może i samobójstwo to dobry symbol, ale nie poświęca się życia dla symboli" [6] Nie było dobrych wyborów i nie nam je oceniać. Nigdy nie znaleźliśmy się w podobnej sytuacji i oby tak pozostało.
 
 
81. lat, to na tyle długo, aby zacierało się w nas spojrzenie na wydarzenia z 1943 r.? Mamy chyba jednak osobliwy stosunek do II wojny światowej. Raczej Polakowi nie grozi mylenie powstania getcie z powstanie warszawskim. W taki dzień jak dziś trzeba przypomnieć strofy niemieckiego pastora Martina Niemöllera, który napisał je w 1946 r.:
 
Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.
[7] 
 
Trzeba je powtarzać! Wiem, że tchnie to banałem: aby zbrodnia holokaustu nigdy się nie powtórzyła! aby żaden populistyczny demagog nie zatruł umysłów i nie pchnął swych wyznawców ku zbrodni w imię wyższych racji! Grunt jest podatny. Nie czarujmy się, że tak nie jest. Na koniec jeszcze jedna wypowiedź Marka Edelmana, jaką udzielił dziennikarzom "Rzeczypospolitej", to odpowiedź na pytanie czy nie męczy go rocznicowanie wybuchu powstania w getcie: "Męczą mnie państwo, bo jesteście marudni. Codziennie przychodzi tu parę takich typów, pytają o to samo. Nasila się to w okolicach kwietnia. To szczyt sezonu" [8]
 
[1] cytat za Bereś W., Burnetko K., Edelman. Życie do końca, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2023, s. 320, całość 320-321
[2] cytat za Piotrowski S., Sprawozdanie Juergena Stroopa. O zniszczeniu getta warszawskiego, Spółdzielnia Wydawnicza Książka, Warszawa 1948, s. 23, dalsze 23-24, 25, 26
[3]  https://tvn24.pl/poznan/pseudokibice-lecha-ukarani-za-transparent-obrazajacy-litwinow-ra608737-ls3170903 [data dostępu 9 IV 2024]
[4] cytat za Bereś W., Burnetko K., op. cit., s. 320 
[5] cytat ibidem, s. 327-328
[6] cytat ibidem, s. 330
[7] https://pl.wikipedia.org/wiki/Kiedy_przyszli... [data dostępu 9 IV 2024]
[8] cytat za Bereś W., Burnetko K., op. cit., s. 15

1 komentarz: