czwartek, września 07, 2023

...na 490-tą rocznicę narodzin the Virgin Queen - 7 IX 1533 r.

Była nadzieją dynastii panującej. Jakież musiało być rozczarowanie JKM Henryka VIII Tudora (1509-1547), kiedy usłyszał: c ó r k a !  Na cześć babki Elżbiety York (1466-1501) otrzymała imię, które z czasem stało się synonim całej epoki, panowania niezwykłego, bo kobiecego i to przez 45. lat (1558-1603). Czasy wybitnych polityków i ludzi czynu takich, jak m. in. William Cecil, Francis Walsingham, Charles Howard, Francis Drake, William Shakespeare czy Edmund Spenser. Ale 7 września 1533 roku w Greenwich, gdzie przyszła na świat księżniczka Elżbieta, nic nie zwiastowało wyjątkowości tej chwili, tego porodu, który koniec końców stał się przekleństwem. 
 
Księżniczka Elżbieta w wieku 13 lat - domena publiczna
Nie należę do grona tych, którzy rzucają się na JKM Henryka VIII Tudora i od czci i wiary napadam nań, że był okrutnikiem, jurnym i zaślepionym zaspakajania swoich męskich żądzy z coraz to inną i młodszą kobietą. Jeśli ktoś w tym kierunku  pcha swoje zrozumienie dla panowania drugiego Tudora na tronie Anglii, to znaczy, że nie rozumie o czym pisze lub nad kim się pastwi. Jest takie okrutne, moi zdaniem, określenie, jak: racja stanu! I to ono wyznaczało kierunki bycia i trwania państw. Kto tego nie rozumie, to niczego z historii nie rozumie, skazując się na brnięcie w sloganach tyle popularnych, co historycznie fałszywych. 
Anglia potrzebowała  S Y N A ! Dziedzica korony, godnego dwóch Henryków następcy! Chłopcy ze związku z Katarzyną Aragońską umierali. Cynicznym wybiegiem było wymyślenie, że wzięcie żony po zmarłym bracie, to... kazirodztwo! Na pewno panie powinny być dumne z postawy Aragonki w trakcie procesu. Katarzyna musiał przegrać! Tak, jak kilka stuleci później Józefina de Beauharnais. Co z tego, że Napoleon szaleńczo ją kochał, skoro nie mogła mu dać potomka. Henryk VIII nie zawahał się zerwać z kościołem rzymskim, aby tylko móc z kochanki Anny Boleyn zrobić legalną małżonkę, a jej dzieci posadzić na tronie. Bękarty nie miała praw do korony. 
Ignorancja historyczna nie jest usprawiedliwieniem dla naszych nieprawidłowych ocen historycznych. Kto dziś trwogę o brak syna wiąże z tzw. wojną dwóch róż (The Wars Of The Roses). Starcie między Lancasterami i Yorkami. To było przecież trzydzieści lat wzajemnego się mordowania Anglików (1455-1485). Bitwa pod Bosworth i śmierć JKM Ryszarda III (22 VIII 1585), zakończyła czas wojny domowej. Zwycięsko z niej wyszedł Henryk Tudor, który stał się Henrykiem VII (1485-1509). Anglia w XVI w. nie znała możliwości sukcesji tronu w linii żeńskiej! Nie pozostawienie męskiego potomka mogło raz jeszcze rozpalić żagiew bratobójczej walki. Henryk VIII musiał mieć  S Y N A ! I tego oczekiwał przy rozwiązaniu ciąży królowej Anny. Tylko, że Anna nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Urodziła  c ó r k ę !
Chyba żadnemu królewskiemu dziecku nie zafundowano takiej karuzeli emocji, wzlotów i upadków. To była istna hiperbola biograficzna! Ale wtedy we wrześniu 1533 r. nadzieja na męskiego potomka przecież nie zgasła! Królowa mogła urodzić syna! Na cześć księżniczki Elżbiety odezwały się dzwony wszystkich kościołów Anglii! Jak czytamy w biografii królowej Elżbiety: "W umyśle króla istniał nierozerwalny związek między wolą boską a posiadaniem następcy i w tym kryło się dla Anny równie wielkie niebezpieczeństwo jak dla Katarzyny. Przyjście na świat córki już zwiastowało te mroki, które w końcu miały ją pochłonąć" [1] Swoją drogą ciekawe ile osób na dworze wietrzyło, że miecz Damoklesa zawisł nad nowa monarchinią?
"Niech Bóg w swej dobroci nieskończonej da życie szczęśliwe i długie szlachetnej i potężnej księżniczce Anglii, Elżbiecie!" - taki okrzyk wzniesiono, kiedy maleńką dziewczynkę ochrzczono. Aktu tego dokonano w Greenwich, a jednym z rodziców chrzestnych był arcybiskup Canterbury Thomas Cranmer (1489-1556). Wielka polityka rychło upomniała się o małą Elżbietę. Nie dość  że dostała posiadłość w Hatfield, to zmuszono przyrodnią siostrę Marię, aby ta złożyła hołd młodszej, a teraz prawowitej dziedziczce tronu. Dziwić się, że później obie nie pałały do siebie uczuciem siostrzanym? 
Elżbieta nie mogła być świadoma dramatu, jaki rozegrał się 29 stycznia 1536 r. Miał raptem dwa i pół roku. Tego dnia jej matka przedwcześnie urodziła syna! Chłopiec nie miał szans na przeżycie. Zmarł! Już 2 maja tego roku zatrzasnęły się za królową bramy tower! 19 maja - została ścięta! Mała Elżbieta została pozbawiona książęcej godności. I to było pierwsze strącenie z wyżyn w otchłań. Ciekawie ocenia ten okres w biograf  królowej, John Ernest Neale : "Nie świadczyły o tym, by los Anny Boleyn w jakiejkolwiek mierze osłabił uczucia, którymi Henryk  darzył córkę. Był na to zbyt dobrym ojcem, zaś niezwykła jak na jej wiek inteligencja Elżbiety jeszcze bardziej go do niej przywiązywała"
 
[1] Neale J. E., Elżbieta I, tłum. H. Krzeczkowski, PIW, Warszawa 1981, s. 7, 11-12

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.