wtorek, września 12, 2023

...na 340-tą rocznicę bitwy pod Wiedniem - 12 IX 1683 r.

"Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały. Działa wszystkie, obóz wszystek, dostatki nieoszacowane dostały się w ręce nasze" - śmiem twierdzić, że nie ma bardziej słynnego cytatu, który oddaje ducha 12 września 1683 r. [1] Tak, to sam JKM Jan III Sobieski w pamiętnym liście do królewskiej małżonki Marii Kazimiery pisał dnia następnego. Trzysta czterdziesta rocznica wiekopomnego zwycięstwa chorągwi polskich nad tureckim najeźdźcą oczywiście nie może być zapomnianą. Nie zdziwię się, że rocznicowe obchody będą otwierać te dwa zdania. Ja tym razem nie pójdę tą drogą. Zrobiłem to dekadę temu. Teraz będzie inaczej. Teraz będzie poetycko. Wracamy do Wespazjana Kochowskiego (1633-1700). Dopełnieniem będzie malarskie mistrzostwo Józefa Brandta (1841-1915) i moje kadry fotograficzne z 2020 r.

 Józef Brandt "Bitwa pod Wiedniem" - domena publiczna.
Zupełnie przypadkowo natrafiłem na wiersz W. Kochowskiego "Dzieło Boskie, albo Pieśń Wiednia wybawionego". Jestem zdania, że na listy do Marysieńki trafi większość z nas. Z poezją W. Kochowskiego może różnie bywać, a z wspomnianym wierszem pewnie jeszcze gorzej. Moja z nim znajomość, to raptem... kilka miesięcy. Utwór o tyle cenny, że świeżo po bitwie powstały i wydany. Bo kto tam był zainteresowany poetyckim dziejów poznawaniem, to mógł go już czytać w 1684 r. Współczesny Czytelnik może trafi jak ja na potężny volumen, pt. "Brevarium kanonu kultury". Niech nie odstraszy się naprawdę objętość. Można stracić okazję do niezwykłej literackiej podróży, jaką lektura nam zapewni.
Oto, jak w duchu barokowego zachwytu i stylistyki Autor oddał ducha zwycięstwa, które wyzwoliło Wiedeń, splendorem otoczyło polskiego króla i jego wojska. Niestety my wiemy, jak w przyszłości dom Habsburgów odpłaci się Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dyskusje wokół tego czy JKM Jan III Sobieski dobrze zrobił czy nie od czasu do czasu wygrzebują się. Czy budzą emocje? Moim zdaniem: żadnych.

A tu jedna wieść za drugą przychodzi
Jak ściśle Wiedeń siedzi oblężony.
Jak go z burzących wezyr kartaun szkodzi
Szturm przypuszczając z każdej prawie strony.
Komendant jednak ze swymi, jak się godzi,
Trzyma na sobie impet rozjuszony,
A cóż po tym? tydzień nie wyńdzie,
Gdy zginąć lubo poddać miasto przyjdzie.

Dunaj, rzeka książę, co przez Alemany
Aż do Euksynu swoje pędzi wody,
Kędy siedmią gąb wpada nie strzymany,
Różne zakrętem oblawszy narody.
Na tym most stanie pod Tulnią składany,
Gdy się nie znajdą dla głębiny brody
I tak czajkami osiodławszy proście Rzekę,
Król z wojskiem przechodzi po moście. 

A ta po brzegach na rozkoszne gaje,
Na przygórkach zaś wszędzie winohrady,
Tu całkiem płynie, a tu się rozstaje
Wyspy czyniący na ludne osady.
Po nie z radością na wierzch się wydaje
Gmin nimf porzecznych i hamadryjady,
Z których przedniejsza Tetys nad wodami,
Tak nuci wojskom idącym pieśniami:

Witaj, o Lecha swobodny narodzie,
Któryś się znalazł jedyny pod słońcem,
Iże-ć sąsiedzka krzywda serce bodzie
I stawiłeś się tym do Rakusa końcem
Abyś w niemieckiej obeldze i szkodzie,
Na ostre poszedł z ottomańskim gońcem;
Pokazując to i chucią, i siłą,
Że-ć chwała Krzyża Pańskiego jest miłą.

Był czas, gdy wierni na poganów niosą
Chorągwie swoje z Godfrydem mężnym;
Potem druga raz idąc z Barbarossą
Na Saracenów w zastępie orężnym,
Lub kiedy walną krucjatę głoszą
Formując wojska sposobem zwyciężnym
Całej Europy. Tu rakuskiej Troi
Dający sukurs, Polak odbiegł swojej.
 
Za co, możny królu, Janie Trzeci,
Jedyny wieku tego bohaterze,
Poko horyzont przez ten nasz poleci 
Słońce, będziemy opowiadać szczerze
Synom twe dzieła, a zaś nasze dzieci
Spisawszy, wnukom dadzą na papierze.
O nich usłyszy dzisiaj kraj daleki,
O nich i późne nie zapomną wieki.

Co gdy przy moście kończy nimfa bliskiem
Po gładkie piersi ukasana z wody,
Nad nie widanym żołnierz widowiskiem
Stanąwszy pasie wzrok z pięknej urody.
Dokąd gwałtownym popchniony naciskiem
Poślednim miejsce daje, co był wprzódy.
A owo znikanie właśnie jak na scenie, 
Łakomej sercu urody widzenie.

Wiem, że staropolszczyzna nie jest prosta w odbiorze. Wymaga ona od czytającego większego skupienia i uwagi. Odwoływanie się do mitologii nikogo nie powinno dziwić. Starczy zobaczyć wiele artefaktów w XVIII w. i jak na nich wyobrażano sobie polskiego króla. Stylistyka rzymska czy grecka była jedną z cech ówczesnego malarstwa batalistycznego lub alegorycznego. 

Pomnik Jana III Sobieskiego w Gdańsku, przed 1945 r. we Lwowie, foto własne (2020 r.)

"Wezyr tak uciekł od wszystkiego, że ledwo na jednym koniu i w jednej sukni. Jam został jego sukcesorem, bo po wielkiej części wszystkie mi się po nim dostały splendory; a to tym trafunkiem, że będąc w obozie w samym przedzie i tuż za wezyrem postępując, przedał się jeden pokojowy jego i pokazał namioty jego, tak obszerne, jako Warszawa albo Lwów w murach. Mam wszystkie znaki jego wezyrskie, które nad nim noszą; chorągiew mahometańską, którą mu dał cesarz jego na wojnę i którą dziśże jeszcze posłałem do Rzymu Ojcu św. przez Talentego pocztą" - no i na koniec raz jeszcze podparcie się słowem pisanym w zdobycznym namiocie wezyra, oczywiście przez króla Jana III.


[1] Sobieski J., Listy do Marysieńki, Czytelnik, Warszawa 1970, s. 522 
[2] Brevarium kanonu kultury. Decorum, wybrał i opracował P. Milcarek, Wydawnictwo Dębogóra, 2022, s. 948-950

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.