czwartek, czerwca 29, 2023
...na 80-tą rocznicę wydania w ręce Gestapo gen. Stefana Roweckiego - 30 VI 1943 r.
Dekadę temu ukazał się ten post/teks/artykuł. Nadałem mu prosty tytuł: "Grot". Przypominam go teraz. Usunąłem całą ikonografię. Zostawiłem tylko zdjęcie z czasów okupacji. Przypomnienie rocznicy 30 czerwca 1943 r. i tego, co wydarzyło się w Warszawie przy ul. Spiskiej 13 nie jest powodem do dumy. Komendant Główny Armii Krajowej został zdradzony! Przestańmy karmić się mitologią niby-historyczną. Jedność narodowa? Walka? Wierność? - skończmy brnąć w tych opowiastkach.
Było ich troje: Eugeniusz Świerczewski, Blanka Kaczorowska, i Ludwik Kalkstein.
Wydali w ręce Gestapo generała Stefana Roweckiego! Zdrajcy! Sami
Polacy! Nie zapominajmy o tym. Jedynie na Świerczewskim
wykonało wyrok śmierci. Został powieszony. I to mimo tego, że pierwotny
postronek pękł pod skazanym. Powieszono go ponownie! Pozostali, mimo
kilkuletnich wyroków więzienia, zmarli we własnych łóżkach!...
Przypomnijmy sobie sylwetkę Generała przez pryzmat kilku dokumentów z okresu okupacji...
"Do Pana Grabicy
Żadnych Grabiców nie znam i znać nie chcę. Rozkazy takowe mam w dupie i na przyszłość przyjmować nie będę
Dowódca Oddziału Wydzielonego
Major Hubal"
Dokument nr 2:
"W Końskim niepoczytalne wystąpienia Hubala (mjr Do.), który
dwukrotnie nie usłuchał rozkazu rozwiązania partyzantki i zainicjował
wystąpienie zbrojne, krótkotrwałe, okupione życiem wielu chłopów,
rozstrzelanych w okolicznych wsiach. Hubala ścigam, chce go wysłać za
granicę, w przyszłości oddam pod sąd".
Nie wiem czy kiedyś się spotkali. Czy się znali od "przed wojny"? Mjr Do., to major Henryk Dobrzański (1897-1940). Z chwilą, kiedy zakończyła się kampania polska 1939 r. przyjął pseudonim "Hubal".
"Grabica", ale także "Rakoń", choć najbardziej znany, jako "Grot", to generał brygady Stefan Rowecki (1895-1944).
Należeli do tego samego, najmłodszego, pokolenia zaborowego, które nie
tylko doczekało wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej, ale jej tą
wolność wyrąbywało na polach bitew I wojny światowej, wojny z
Bolszewikami!
Obydwaj byli kawalerami orderów Virtuti Militari i Krzyża Walecznych.
Obydwaj nie mają grobów!
Obydwaj nie mają grobów!
W świetle choćby "wojskowej procedury" w jakim świetle ukazują nam dwa dokument dzielnego Majora?
Jak bumerang może wrócić pytanie: bohater czy warchoł? Oczywiście
w wojsku rozkaz, to rozkaz. Nawet ograniczony Roch Kowalski herbu
Korab, to doskonale wiedział... Raczej meldunek samego "Grabicy" nie
pozostawia żadnych złudzeń, jaki mógł być los "Szalonego Majora", jak go nazywali Niemcy. Warto dodać, że dokument został wystawiony 15 kwietnia 1940 r. Piętnaście dni później, 30 kwietnia 1940 r., "Hubal" zginął pod Anielinem! "Grabica"-"Grot" został zamordowany w Konzentrationslager Sachsenhausen prawdopodobnie 2 sierpnia 1944 r. lub kilka dni później.
Dlaczego przytaczam te dwa dokumenty? Aby przypomnieć, jak bardzo
skomplikowane były losy wojenne Naszych Bohaterów. Ocena ich czynów i
zasług może również...nie byc tak jednoznaczna, jak się nam wydaje?
Odpowiedź, że ma się zwierzchnika "w dupie" mogłoby skutkować
daleko idącymi konsekwencjami. Na to trzeba było... śmiałości lub
bezczelności (?) zagończyka rodem z "Trylogii"! Każdy, kto zna biografię
"Hubala" wie, że miał niewyparzony język.
* * *
Relacja nr 1:
"Po korytarzach biegali urzędnicy, maszynistki i niżsi
funkcjonariusze Gestapo w stanie silnego podniecenia. Większość z nich
zdążała w kierunku schodów, gestykulując i rozprawiając głośno, co było w
tym urzędzie niezwykłe. Słyszał powtarzane gratulacje i coś, co
brzmiało jak: Wreszcie koniec z tą całą konspiracją. Było parę
minut po jedenastej. Kiedy już wychodził z budynku, zobaczył, jak pod
silną strażą prowadzono jakiegoś człowieka. Był skuty, ale szedł z
podniesioną głową i pewnym korkiem" - oto, jak jeden ze anonimowych świadków przekazał nastrój w osławionym ponurą sławą gmachu przy alei Jana Christiana Szucha 25 w Warszawie. Był 30 czerwca 1943 r. Tego dnia w Warszawie w budynku przy ul. Spiskiej 14, w mieszkaniu nr 10 aresztowano komendanta głównego Armii Krajowej generała Stefana Roweckiego - "Grota"!
Relacja nr 2:
"Na schodach stał cały tabun gestapowców z rękami na cynglach.
Mieszkania, obok których przechodziliśmy, były na oścież pootwierane i
tam mnóstwo tych zielonych drabów się kręciło (...). Tylko na I-szym
pietrze - te jedyne drzwi: pana Malinowskiego, były zamknięte i pełno
gestapowców przy drzwiach" - tak świadek Maria Kosińska wspominała, to co widziała w kamienicy przy Spiskiej 14!
Dokument nr 3:
"Gestapowcy po wtargnięciu oświadczyli, że osoba, z którą rozmawiają -
jest komendantem PZP. Pan, który ich przyjął - zaprzeczył temu
twierdząc, że nazywa się tak a tak i jest osoba prywatną. Wówczas
gestapowcy oświadczyli, że jest to nieprawda, gdyż nazwisko jest R-cki, a
funkcja - generał. Kiedy ponownie zaprzeczono, jeden z g-owców wyjął
fotografię i zapytał: Czy pan generał siebie nie poznaje?"
Relacja nr 3:
Nic tak chyba nie wartościuje, jak ocena wroga. To sprawozdanie ze spotkania najważniejszych figur III Rzeszy Adolfa Hitlera i reichsführera SS Heinricha Himmlera: "Po przeczytaniu przez Führera życiorysu generała Stefana Roweckiego
poruszyłem, czy nie należałoby rozważyć wykorzystania generała
Roweckiego do zneutralizowania polskiego ruchu oporu, który z jednej
strony stałby się antybolszewicki, gdyż z drugiej strony poczuł się
opuszczony przez Anglię, przez Niemcy zaś śmiertelnie zagrożony. Führer
rozważa ze swej strony ten problem, zdecydował jednak następnie, że
eksperyment taki byłby zbyt niebezpieczny, gdyż Rowecki bez wątpienia
odznacza się osobowością wodza i można tu łatwo utworzyć przeciwko
samemu sobie zbyt wielkiego przeciwnika. Führer wskazał przykład
Piłsudskiego". Zdrajcy z gen. "Grota" nie zrobili! Można różne podłości naszym współziomkom wypominać, ale tego jednego - n i g d y ! Okupant nie doczekał się nad Wisłą lokalnych Lavalów czy Quislingów.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.