niedziela, marca 12, 2023

Przeczytania - 465 - Wisława Szymborska "Wiersze wszystkie" (Wydawnictwo Znak)

"Jest więc taki świat,
nad którym los sprawuję niezależny?
Czas, który wiążę łańcuchami znaków?
Istnienie na mój rozkaz nieustanne?

Poetycki świat Szymborskiej – świat rzeczy drobnych, ułamków codzienności, ale i spraw uniwersalnych, wielkich pytań i wątpliwości – rozpisany na wiele precyzyjnych i sugestywnych utworów, utrwalonych jakby szeptem i przez to dobitnych. A w centrum – człowiek. Ja, ty, każdy i każda z nas. Cud, który nie tak dziwi, jak powinien" - oto w roku setnej rocznicy urodzin Wisławy Szymborskiej Wydawnictwo Znak proponuję nam wyjątkowe czytanie: "Wiersze wszystkie". Tak, w jednym tomie skupione wiersze, jakie napisała nasza Noblistka. Jak nas zapewnia wydawnictwo: "Po raz pierwszy zebrane wszystkie wiersze Wisławy Szymborskiej". A dalej czytamy: "Z okazji stulecia urodzin noblistki powstał wyjątkowy zbiór zawierający całą jej twórczość poetycką. Teksty od debiutanckiego Szukam słowa, pomieszczone w czternastu tomach, po wiersze dotąd niepublikowane. Komentarzem opatrzył je wybitny znawca poezji Szymborskiej prof. Wojciech Ligęza; jego posłowie ułatwia poruszanie się po wielości możliwych kontekstów i odczytań tej poezji".
 
Mamy zatem na przeszło siedmiuset stronach twórczość, którą doceniono, którą wyróżniono literacką Nagrodą Nobla.  Wychodzi na to, że to pierwsza okazja, aby z tomem tak opasłym prześledzić cała drogę artystyczną, poetycką, literacką czy życiową Wisławy Szymborskiej (1923-2012). Jakoby pod jednym dachem mamy tomiki: Czarna piosenka, Dlatego żyjemy, Pytania zadawane sobie, Wołanie do Yeti, Sól, Sto pociech, Wszelki wypadek, Wielka liczba,  Ludzie na moście, Koniec i początek, Chwila, Dwukropek, Tutaj, Wystarczy, Wiersze rozproszone. Nie, nie zaliczam się do entuzjastów tej poezji. Ze współczesnych poetów moje serce na pewno zawojował Czesław Miłosz (1911-2004), choć tego zbytnio nie widać na moim blogu. Aż cztery odcinku cyklu "Spotkanie z Pegazem" poświęciłem temu Nobliście. W tym samym cyklu o Wisławie Szymborskiej są tylko dwa odcinki: 13 (z 11 IX 2013) i 168 (z 30 X 2020). Mało.
Zatem zabieram się do roboty i nadrabiam zaległości? To tak nie działa. Pewnie, że w roku, w którym jedną z patronek jest W. Szymborska powinienem się wysilić na kilka jeszcze wierszy. Ten wybór książki, do tego cyklu nie jest fanaberią Wydawcy. Poprosiłem i volumen dotarł do mnie z Krakowa, do Bydgoszczy.
Nie jestem godny, aby interpretować poezję tak ważnej i wielkiej Poetki. Co to, to nie! Mogę tylko i tak zrobię, zamieścić kilka wersów kilku wierszy. Nie będę silił się na odbiorczy obiektywizm i oceniał, wartościował. Nie mam do tego dość śmiałości, a może bezczelności?
Sięgam po wiersze, które powstawały w latach 40-tych i 50-tych XX wieku. To nie jest zemsta na Poetce, że takie kiedyś rzeczy pisała. Nie ukrywam, że czytanie volumenu zacząłem od tych właśnie wierszy, aby sprawdzić, czy i w jakim stopniu socrealizm dotknął pióro Wisławy Szymborskiej. Sprawdźmy sami, czytając to, co znalazło się w zbiorze "Dlatego żyjemy".

Żołnierz radziecki w dniach wyzwolenia do dzieci polskich mówił tak:

Kruchy bywają ściany domów,
gdy pocisk wojny godzi wi domy.
Nie płaczcie, polskie dzieci, w schronach,
Będziemy oszczędzać gromów.
Nie chcemy ranić waszych miast.
Nie chcemy ranić waszych wsi.
Najszybszym frontem przez was kraj
będziemy tropiąc wroga szli.
 
Nie dość
 
Nie dość, że serce po lewej stronie.
Uczę się myśleć, działać, mówić.
Słomka porywu krótko płonie.
Pierwszy krok łatwy. Cięższy drugi.
Nie dość są klasę rzucić. Trudniej
jest żyć potrzebnie pośród ludzi.
 Ciężki krok trzeci, czwarty, siódmy. 
Niech lekkość wiersza was nie złudzi.
 
Czterej
 
Noc odchodziła, świt sie bielił.
Czterej skazani na stracenie
słali ze stoku cytadeli
ostatnie braciom pozdrowienie.
I spadła na nich ziemia cicha,
ale ten śpiew do dzisiaj słychać.  

Rówieśnice

Chcę umierając dzielić przyjaźń
z młodą medyczką-komunistką
jak rówieśnica z rówieśnicą.
Niech przyjaźń siły jej pomnoży.
Bo kiedyś ona - właśnie ona - wpatrzona w pole mikroskopu
zada ostatni cios chorobie,
która wstrzymała oddech mój. 

Na powitanie udowy socjalistycznego miasta

Miasto socjalistyczne -
miasto dobrego losu.
Bez przedmieść i bez zaułków.
W przyjaźni z każdym człowiekiem.
Najmłodsze z miast, które mamy.
Najstarsze z miast, które będą.
Najmłodsze ma jutro bliskie.
Najstarsze na jutro dalekie.

Młodzieży budującej Nową Hutę

Dziś dla was, przy was, od was, młodzi,
miasta zaczyna się życiorys.
Pamięć imiona wasze co dzień
notuje słowem zdobnym w podziw,
notuje normy waszej poryw
i włącza w piękny plan obliczeń.
Bo to jest pamięć robotnicza
służąca klasie robotniczej.

Robotnik nasz mówi o imperialistach

Nienawidzą naszego węgla.
Nienawidzą naszych cegieł i przędzy.
Nienawidzą tego, co już jest.
Nienawidzą wszystkiego, co będzie.

[...]
 
Rozpruli atom jak pancerna kasę,
lecz nic prócz strachu nie znaleźli w kasie.
O, gdyby mogli, gdyby mogli tym strachem
uderzyć w domy i fabryki nasze.

Tarcza

Ja żyję w kraju, gdzie pociągi
wiozą dla przyszłych domów cegły,
a ona w kraju, gdzie pociągi
przywożą czołgi dla przyszłych poległych.
Ja żyję w kraju, gdzie pociągi
niosą wiązania przyszłym mostom,
a ona w kraju, gdzie pociągi
przynoszą śmierć wietnamskim wioskom.

Z Korei 

Wykłuto chłopcu oczy. Wykłuto oczy.
Bo te oczy były gniewne i skośne.
- Niech mu będzie we dnie jak w nocy -
sam pułkownik śmiał się najgłośniej,
sam oprawca dolara w garść włożył,
potem włosy odgarnął od czoła,
żeby widzieć, jak chłopiec odchodził
rozglądając się rękami dokoła.

Lenin

Że w bój poprowadził krzywdzonych
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament -
grób, w którym leży ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet. [1]

Ja się nie pastwę nad twórczością Wisławy Szymborskiej. Pokazuję jeden, bardzo obciążony historią, wycinek. Udawać, że tego nie było? Zapewne dla wielu odbiorców poezji naszej Noblistki powrót do tych strof może być pewnym szokiem. Zrodzi się chęć rozliczania? A może i strącania z piedestału zachwytu? Nie sądzę. W zbiorze "Pytania zadawane sobie" znajdziemy dalsze socrealistyczne wyznania i wyzwania, jak to:

Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia - siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z Jego życia w zapomnienie.
Jego  Partia rozgarnia mrok. [2]

Kim jest On? W wierszu "Ten dzień" nie pada imię, ani nazwisko. Ale jest poetycka wskazówka: "na sztandarach rewolucji profil czwarty"! Policzmy: pierwszy to K. Marks (Marx), drugi to F. Engels, trzeci to W. Lenin, a czwarty J. Stalin! "Wstępującemu do partii":

Partia. Należeć do niej,
z nią działać, z nią marzyć,
z nią w planach nieulękłych,
z nią w trosce bezsennej -
wierz mi, to najpiękniejsze
co się może zdarzyć

Nie sądzę, aby ktoś dziś na 26 maja odczytywał wiersz, pt. "Jako matka", gdzie żółtolice dzieci, kokarda napalmowa, oczy pełne lamentu i Biały Dom wszystkiemu winny! Aż się nie chce wierzyć, że zaledwie dwa lata później ta sama poetka napisała słowa, które utrwaliła magiczna interpretacja nieodżałowanej pamięci Łucja Prus: "Nic dwa razy". Cenię też, jak wyśpiewała ją później Kora Jackowska:

Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Żeby nie było tak kwaśno, bo strof socrealnych tak obficie, to na koniec z zbioru "Sól" fragment wiersza, pt. "Małpa":

Wcześniej niż ludzie wygnana z raju,
bo oczy miała tak zaraźliwe, 
że rozglądając się po ogródku
nawet anioły grążyła w smutku
nieprzewidzianym. [3]

"Wiersze wszystkie pozwalają prześledzić ewolucję poetki, odkryć na nowo jej wrażliwość, a także wrócić do ukochanych fraz. Skłaniają, by zatrzymać się i skupić na chwili. Zachwycają przenikliwością, zaskakują aktualnością, ciekawią bogactwem spostrzeżeń" - raz jeszcze cytuję zachęcenia ciąg dalszy od Wydawcy. Czy ujmą dla Poetki jest to, co tworzyła na przełomie lat 40-tych i 50-tych XX w.? Oceńmy sami. Brawa dla Wydawnictwa Znak, że nie zamiotła tamtych wierszy pod dywan. Przydałaby sie pełna antologia poezji stalinowskiej, leninowskiej czy jak kolwiek ją zwać. Dla mnie raczej pewne, że przyjdzie jeszcze otwierać te przeszło siedemset stron i wydobywać to i owo. Przy okazji przekonywać się, jak bardzo różna była to poezja, jak ciekawą osobowością była Autorka.
 
[1] ze zbioru "Dlatego żyjemy": s. 70, 73, 75, 77, 78, 79, 80, 84, 86, 107
[2] ze zbioru "Pytania zadawane sobie": s. 118, 123, 162
[3] ze zbioru "Sól":  s. 201

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.