poniedziałek, listopada 25, 2019

Przeczytania... (327) Ksiądz Adam Boniecki "Strefa dobrego zasięgu" (Znak)

"Jaka przyszłość czeka Kościół w Polsce? Czy da się dziś być prawdziwym katolikiem? Dlaczego dla ks. Adama ważne są drzewa? Jaki jest ksiądz za kierownicą? Jak żyć pełnią życia po 85. urodzinach?" - cudowne pytania, trudne pytania, potrzebne pytania. Taką treść/zachętę znajdziemy na okładce książki pt. "Strefa dobrego zasięgu". Oto przed nami autor wyjątkowy: ksiądz Adam BONIECKI (rocznik 1934). To chyba nie przypadek, że kolejną wartościowa książkę, która jest głosem rozsądnego kapłana kościoła rzymskiego katolickiego wydaje krakowski "Znak" wespół z zasłużonym dla niepodległej myśli (nie koniecznie katolickiej) "Tygodnikiem Powszechnym".

"Ta książka to wybór zawsze aktualnych tekstów publikowanych na łamach „Tygodnika Powszechnego” w latach 2018–2019. Ks. Boniecki podejmuje w nich tematy szczególnie ważne właśnie teraz: Kościół i wiara po skandalach i napięciach ostatnich miesięcy, kondycja praworządności w Polsce, nieuchronne zmiany klimatu. Pisze również o przygodach, podróżach i małych radościach codzienności.
Słowa pełne mądrości, zrozumienia i spokoju są właśnie tym, czego nam teraz potrzeba" - czytamy dalej na tejże okładce. Tak, tak, to bardzo potrzebna książka. Dlatego musiała znaleźć się pośród moich "Przeczytań". I to w doborowym, kapłańskim towarzystwie: ks. J. Tischnera, Ks. J. Twardowskiego, ks. J. Kaczkowskiego, abp. G. Rysia., ale i papieży Leona XIII, św. Jana XXIII, św. Jana Pawła II, Benedykta XVI, Franciszka. "Nie on pierwszy łamał i zmieniał watykańską etykietę i tradycje, lecz on od początku czyni to spektakularnie, jakby dla unaocznienia dokonywanej przez siebie rewolucji" - to jedno z cennych spostrzeżeń właśnie na temat papieża Franciszka. Inne też warto wziąć do serca:
  • Franciszek nie orzeka, lecz raczej zachęca do refleksji na tematy uznawane za niepodlegające dyskusji.
  • Z niedawnego Listu do Ludu Bożego wynika, że papież widzi źródło obecnego kryzysu Kościoła w klerykalizmie. 
  • Papież Bergoglio jako człowiek kochający konkret natychmiast przystąpił do działania, i to na wielu frontach. 
  • kierując się zasadą, że ważne jest inicjowanie procesów, a nie utrzymywanie wszystkiego pod kontrolą, papież Franciszek "inicjuje procesy". 
  • Wie, że wszystkiego nie ogarnie, ale stawia na czas i, ufając Opatrzności, stara się inicjować procesy odnowy.
  • Papież wierzy w przywrócenie Kościołowi młodości, a "prawdziwa młodość polega na posiadaniu serca zdolnego do kochania. Natomiast tym, co sprawia, że dusza się starzeje, jest to wszystko, co oddzielna nas od innych". 
  • Papież nie jest prorokiem klęski [...].
Jakby się dobrze zastanowić, to trochę tematyki kościelnej znaleźlibyśmy pośród mego tu pisania.  Nie dość na tym, kiedy przyszło mi mieć ostatni zastępstwo na lekcji religii wykorzystałem książkę pani Agaty Puścikowskiej "Wojenne siostry". Czytałem o losach niezwykłych kobiet w habitach. Widziałem zaskoczenie słuchających. Zapomniałem o "Rekolekcji" abpa G. Rysia. Teraz będę dodatkowo zabierał "Strefę dobrego zasięgu". Łączy te książki i to jeszcze, że wszystkie wydała "Znak". Brawo! Oto nowoczesne podejście do Kościoła, do tego co ma m. in. do powiedzenia ksiądz Adam Boniecki.
  • Nie podoba nam się manipulacja strachem.
  • Czy przypadkiem wiara w bogów (w Boga) nie wyrosła ze strachu przed groźnym światem?
  • Widmo potępienia i wieczystych kar piekielnych pociąga jako skuteczne narzędzie walki z grzechem i jako sposób nawracania ludzi.
  • Papież Franciszek robi wszystko, aby Kościół nie straszył, ale zawsze głosił ludziom Evangelii gaudium - radość Ewangelii. 
  • ...co to by był za Kościół, który się wszystkiego boi i który barykaduje się, zamiast iść do "złego świata"?
  • Wiadomość, że na synodzie biskupów będzie się rozważać ewentualność rozluźnienia zasad celibatu księży, wzbudza wiele emocji.
  • Watykan starał się postępować z wyrozumiałością.
Śmiem twierdzić, że nikogo zbytnio nie trzeba przekonywać do "Strefy dobrego zasięgu". Średnio inteligentny inteligent (wyszło masło maślane?) po prostu musi tę książkę przeczytać. Ja, niczym rybak, brodzę w tekście przeszło dwustu stron i wyławiam mądrości płynące z życia, doświadczenia wybitnego kapłana.
  • Po blisko trzydziestu latach trudno nie zapytać, co po upadku reżimu komunistycznego z doświadczeń "Kościoła milczenia" zostało w życiu i nauce Kościoła. 
  • Chociaż szanuję, a nawet podziwiam Ruch Odnowy w Duchu Świętym, nigdy do niego nie przystąpiłem. 
  • W Kościele widzimy także to, co materialne i ludzkie, ale wierzymy, że Bóg działa w nim zgodnie z zamysłem swej łaski.
  • Każda odnowa Kościoła oznacza ożywienie charyzmatów i żadna nie kwestionowała instytucji, dążąc do jej ożywienia. 
  • Można czasem odnieść wrażenie, że działanie Ducha Świętego w Kościele jest uchwytne jakoś mniej.
  • Wielu ludzi na ruch ekumeniczny i perspektywę zjednoczenia chrześcijan patrzy sceptycznie. 
  • Niektóre stronice historii Kościoła, dodam: Kościoła jako ziemskiej instytucji - mogą doprowadzić do załamania.
Chciałbym wierzyć, że to głoś całego Kościoła. Wiadomo, że tak nie jest. Wiadomo, jakie emocje krążą wokół instytucji jaką jest od dwóch tysiącleci. Dopiero co Poznań musiał uporać się z problemami wokół pochówku eks-arcybiskupa metropolity poznańskiego Juliusza Paetza (1935-2019). Obaj służyli temu samemu Kościołowi? Jedno nie ulga wątpliwości: obaj należeli do tego samego pokolenia duchownych. I na tym podobieństwo się kończy. Cieszy mnie, że katedra poznańska nie przyjęła trumny arcybiskupiej. Czy to jednak nie smutne?...
  • ...ktoś (dowcipnie?) określił nasz Kościół jako "Kościół żeńsko-katolicki".
  • Było mi przykro, gdy czytałem o "czarnych manifestacjach" pod rezydencjami biskupimi, gdy słyszałem wznoszone tam brutalne okrzyki, gdy myślałem o biskupie, który, by dotrzeć do czekających go gdzieś w terenie wiernych, wymknął się z domu bocznymi drzwiami, bo przy bramie pikietowali manifestanci.  
  • Nie wiem, jak wielki jest realny wpływ Episkopatu na decyzje legislacyjne. 
  • Struktury nastawione na sukces i władzę są kuszące nawet dla chrześcijan.
  • List pasterski nie może się ograniczać do pokazania okropności zła, które ludzie czynią świadomie lub w które dali się uwikłać, lecz musi też wskazywać drogę nawrócenia.
  • Wzniosłość misji nauczyciela wzniosłością, ale trudno w rozwiniętym państwie liczyć na wysyp Judymów i Siłaczek.
  • Agresywna i prymitywna (w gruncie rzeczy obronna) reakcja na każdą inność zaślepia.
Chciałbym wierzyć, że Kościół pełen jest takich księży, jak Adam Boniecki. I to oni poprowadzą ewangelizację na dalsze lata XXI w. Niestety jesteśmy świadkami istnienia Kościoła konfrontacji, Kościoła walki, Kościoła zawiści.
  • Tak, nauka Kościoła o grzeszności czynów homoseksualnych pozostaje niezmienna.
  • Każdy ma prawo do udziału w debatach dotyczących życia społeczności, w której żyje [...].
  • Martwi mnie niechęć do Kościoła  środowisk LGBT+, martwi nieufność Kościoła wobec tych środowisk.
  • Powiem szczerze, nie jestem entuzjastą marszów równości.
  • Wciąż jednak mnie zastanawiają pełne oburzenia, często agresywne wypowiedzi o LGBT+ ludzi odwołujących się do chrześcijaństwa.
  • Tak więc powodowani niepokojem o los Kościoła i o przyszłość ich dzieci uczniowie i obrońcy Chrystusa stają do walki uzbrojeni w słowa, które ranią jak kamienie - albo po prostu w kamienie.
  • Wobec Boga nie ma sytuacji bez wyjścia.
Chciałbym wierzyć, że Kościół ma twarz księdza Adama Bonieckiego, a nie T. Rydzyka, S. L. Głodzia czy M. Jędraszewskiego. Który wygra? Który totalnie zdominuje? Na razie, wydaje mi się, że nurt tych ostatnich kapłanów. Ilu z tego grona sięgnie po "Strefę dobrego zasięgu"? Nie wiem. Nigdy się nie dowiem. Wiem jednak, że powinniśmy być otwarci na takie głosy, jak księdza Adama Bonieckiego. Wierzę, że tylko one mogą powstrzymać laicyzację. Nie demoniczne straszenie piekłem i potępieniem, ale rzeczowa i merytoryczna mądrość. Część z nich odnajdziemy w wybranych tu zdaniach. One powinny obudzić w nas chęć przeczytania tej niezwykłej książki.
  • Fakt, istnieje w Kościele klerykalna mentalność duchownych.
  • Niełatwo zmienić mentalność, zwłaszcza wtedy, kiedy sama struktura kościelnej władzy na tej mentalności była budowana od stuleci.
  • Młodzi maja wiele pytań dotyczących Kościoła i wiary, a nie chcą mglistych wyjaśnień ani z góry przygotowanych formułek. 
  • Tak zwany "zwykły" członek Kościoła, a także "kapłan prosty", jak ja, staja bezradni wobec informacji o doktrynalnych sporach na szczytach hierarchicznego Kościoła.
  • W naszym świecie kryteria szybkiej konsumpcji i opłacalności odgrywają coraz bardziej decydującą rolę. 
  • Starzejemy się i tego nie da się w krótkim terminie zmienić, podobnie jak nie da się w ciągu pięciu lat wyhodować starego lasu. 
  • Drzewa zawsze były symbolem mocy i trwania.
Chciałbym wierzyć, że na drodze wielu z nas stanie kapłan pokroju księdza Adama Bonieckiego. Bardzo spodobało mi się takie zestawienie dwóch indywidualności Kościoła: "Franciszek wyraźnie zgadza się z twierdzeniem księdza Józefa Tischnera, że w życiu nie trafił na nikogo, kto by stracił wiarę po przeczytaniu Marksa i Engelsa, natomiast poznał wielu, którzy ją stracili po spotkaniu ze swoim proboszczem". Nie unika trudnych tematów: LGBT+, pedofilia w Kościele, flirt Kościoła z polityką. Nawet jeżeli nasza znajomość z księdzem Adamem Bonieckim ograniczy się do tej jednej książki, to chyba wyrobimy sobie zdanie dlaczego w pewnym momencie nakazano mu milczenie.
  • Człowiek ma dziwną skłonność do wierzenia, że to, co jest teraz, będzie zawsze trwało. 
  • warto sobie od czasu do czasu uświadomić, jak bardzo kruche jest to, co uważamy za normalność.
  • Jako dobry chrześcijanin myślę, że sprawy potoczyłyby się inaczej, gdyby wszyscy mieszkańcy Ziemi zaryzykowali na jeden dzień uwierzyć Ewangelii.
  • Miejsce Kościoła w świadomości społecznej i jego rola w życiu społecznym wyraźnie się zmieniły.
  • Kiedy się wydaje, że pod lawiną ujawnionych skandali Kościoła jeśli nie umarł, to właśnie umiera [...]. 
  • Odruchem każdej wspólnoty jest ukazywanie swojej historii w możliwie pięknych barwach.
  • Lekceważenie proroków zawsze kończyło się źle. Wniosek? Lepiej proroków nie lekceważyć.
Chciałbym wierzyć, że coś po przeczytaniu księdza Adama Bonieckiego zostanie w naszych głowach, że coś nam się w nich poukłada, że otworzą się nam oczy i dusza (patrz: ekologia?). "Strefa dobrego zasięgu" jest jak rzucenie sieci rybaka, a może jak koło ratunkowe. Dobrze by było, aby czytano ją na lekcjach religii, pośród kleryków. Gdybym był księdzem i poczytał o statystykach, które tu też odnajdujemy, to zacząłbym bić na alarm. Tak, larum! "Jak wierzyć w taki Kościół?" - stawia to pytanie Autor. Dlaczego? Bo skandale wstrząsają Kościołem! To do wiernych odnoszą się słowa: "Są wstrząśnięci, kiedy się dowiadują, że ci, którym ufali - księża, biskupi, kardynałowie - byli sprawcami skandali lub sprawców osłaniali, jeśli wręcz nie promowali".  Nikogo nie powinno dziwić, że odniósł się m. in. do filmu braci Sekielskich: "Tak, byłem wśród pierwszych pięciu i pół miliona widzów Tylko nie mów nikomu. A teraz czuję smutek, wstyd. I żal". Mimo wszystko trzeba odwagi i odpowiedzialności, aby przyznać: "Tak, winy ludzi Kościoła są częścią historii naszej wspólnoty. [...] Z pewnością wielu z nas cierpi z powodu przestępstw ludzi Kościoła".

Nie obrażaj się. Nigdy się nie obrażaj (chyba że taktycznie).
ks. Adam Boniecki

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.