piątek, lipca 12, 2019
La Marseillaise, czyli kilka spojrzeń na Wielką Rewolucję Francuzów - spojrzenie 1 - król
"Podczas dwóch ubiegłych lat, gdy zasiadałem w radzie, nigdy nie słyszałem, by król wyrażał jakąś opinię. Nierzadko można było widzieć, jak tam sobie śpi" - ta opinie wyszła spod pióra ostatniego Sekretarza Stanu Domu Królewskiego Był nim François Emmanuel Guignard, hrabia de Saint-Priest (1735-1821)*. Zatem ktoś oddany JKM Ludwikowi XVI. Starczy spojrzeć na zachowane monarsze portrety, aby przekonać się, że nie miał w sobie nic z charyzmy wielkich Burbonów, tej miary, co Henryk IV czy Ludwik XIV. Nie łajdaczył się, jak jego królewscy poprzednicy i przodkowie. Możemy stawiać JKM za wzór męża i ojca. Jednego mu zbrakło: osobowości na miarę korony.
"Osobowość króla wcale mnie nie onieśmieliła. Jego twarz nie spełnia oczekiwań, była prosta i dobroduszna, gdy ja życzyłbym sobie, aby miała charakter i majestat... Wolałbym, aby można było z niej wyczytać: Jeśli tak będzie trzeba, potrafię okazać wolę, rozkazywać i karać" - zanotował inny świadek swoich czasów, Jacques-Pierre-Alexandre, comte de Tilly (1761-1816). Wychodzi na to, że obserwacja (lustracja?) konterfektów z epoki potrafi dostarczyć podstawowych informacji na temat tego, jakim człowiekiem był panujący we Francji od 1774 r. Przypadło mu w udziale patrzeć na bankructwo ustroju, za który odpowiadał.
Od lewej: hrabia de Saint-Priest i comte de Tilly.
Współcześni nie kryli się ze szczerością? Kreślili charakterystykę człowieka. Oto kolejny przykład: "Siedząc na tronie Ludwik XVI wcale nie był pozbawiony okazałości. To prawda, że jego wadą było nieprzyjemne kołysanie sie, gdy chodził: cała jego rodzina z nim to dzieliła... Ludwik XVI miał piękne, choć bardzo mocne nogi. Twarz przyjemna, ale zęby nierówne, co pozbawiało wdzięku jego uśmiech. Jego oczy, których żaden malarz nigdy nie umiał oddać prawdziwie, mimo jasnego koloru.. miały wyraz łagodności i dobroci, którego nie dostrzegało się od razu, gdyż krótki wzrok nie pozwalał mu spoglądać pewnie". Coraz bardziej widzimy... człowieka. Mnie, jako krótkowidza, ujmuje fakt, że Ludwik XVI nie był wolny od tej ocznej przypadłości. Z tym, że ja od lata 1978 r. noszę okulary, a Burbon nie?
Florimont-Claude de Mercy-Argenteau |
Na kilka lat przed wybuchem roku 1789 r. hrabia Florimont-Claude de Mercy-Argenteau (1727-1794) pisał do Wiednia: "Fizyczne przyzwyczajenia króla wpływają nań coraz bardziej niekorzystnie: robi się coraz grubszy, a powroty z polowań pociągają za sobą tak nieumiarkowane posiłki, że aż powodujące zatratę rozsądku i niedbałą szorstkość, bardzo przykre dla tych, którzy to muszą znosić". Ale już wcześniej zanotował jeden z spostrzegawczych świadków: "Król tyje w oczach i medycy zalecają mu pić wodę z Vichy, by powstrzymywać, jeśli się da, nadmierną i niebezpieczną otyłość".
Charles Louis François de Paule de Barentin (1738-1819) dostrzegał (nie on jeden zresztą), że słabością króla była wrodzona nieśmiałość: "Właściwa mu z natury nieśmiałość wzbudzała u króla wielką nieufność do własnego rozeznania. Prawość jego sądu wskazywała mu i i decyzje, które trzeba było podjąć, i sugerowała wybór najlepszej z nich: nie śmiał jednak zatrzymywać się przy niej i wydawać rozkazy, gdy tylko przedstawiano mu pozornie słuszne zastrzeżenia". To raczej poważna wada (żeby nie rzec: defekt) u kogoś, kto zasiadał na tronie tak ważnego państwa jakim była Francja w XVIII w.
Źle wróżyło państwu, na czele którego stał król nijaki. Spostrzeżenia cytowanego już powyżej austriackiego dyplomaty odzierają majestat z kolejnej szlachetności: "Król boi się ludzi inteligentnych i utalentowanych; wmawia sam sobie, że są oni zbyt niespokojni, zbyt przedsiębiorczy; obawy, które sam w tym względzie stwarza, sprawiają, że obecni ministrowi są nader sympatyczni". Smutne są te spostrzeżenia, które obnażają kolejne cechy JKM. Ocena dworu wypadała równie fatalnie: "...nie przyciągał do siebie żadnych ludzi wartościowych i dopasowywał się do dworaków, dobrych czy tez złych". Klasyczny tyran? Otaczający się miernotami? Trochę zaskakujące. Okręt się topi, a po pokładzie ganiają marynarze bez znajomości zasad życia na nim?
Louis Philippe, marquis et comte de Ségur |
Nikt nie dostrzegał, że katastrofa jest blisko? Louis Philippe, marquis et comte de Ségur (1753-1830) pisał: "Stara budowla społeczna było kompletnie podminowana w swych głębokich podstawach, ale na powierzchni żaden wyraźny symptom nie zapowiadał jej bliskiego upadku [....] Nigdy straszliwsze przebudzenie nie było poprzedzone przez słodszy sen i bardziej zwodnicze marzenia".
Przebudzenie nadeszło. W 1789 r.! Król zwołał Stany Generalne! Zachciało się Ludwikowi XVI podnosić podatki, dalej lekceważyć stan trzeci, to ten ogłosił się Zgromadzeniem Narodowym, a to już tylko krok do zaatakowania Bastylii, szturmu na Wersal!... Wkrótce trzy słowa zdominują obraz Francji, a później i nowoczesnej Europy: Liberté, égalité, fraternité, ou la mort!...
* wszystkie cytaty dotyczące króla za: Baszkiewicz J. i Meller S., Rewolucja francuska 1789-1794. Społeczeństwo obywatelskie, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1983; Baszkiewicz J., Ludwik XVI, Ossolineum, Wrocław 1985
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.