niedziela, maja 12, 2019

...na 84-tą rocznicę śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego - 12 V 1935 r.

"Zda się, jak gdyby bramy śmierci przepastne za nim zamknęły się nieszczelnie. Dla niektórych ludzi zostają one otwarte, tak że życie i śmierć się nie rozdzielą. Zda się, że są ludzie, którzy muszą żyć dłużej, których życie trwa nie latami a wiekami, wbrew prawdzie przyrodzenia ludzkiego. [...] Twierdzę raz jeszcze, że bramy przepastne śmierci dla niektórych ludzi nie istnieją. Świadczą o prawdziwej wielkości takiej, że prawa wielkości są inne, niż prawa miłości" - tymi słowy witał na Wawelu 28 VI 1927 r. szczątki Juliusza Słowackiego jego wielki admirator, pierwszy marszałek Polski Józef Piłsudski*.

12 maja 1935 r., o godzinie 20 minut 45 (czy jak kto woli kwadrans na dziewiątą wieczorem) skończyło się życie Pierwszego Żołnierza Odrodzonej Rzeczypospolitej. Kiedy wzmiankowałem o tej rocznicy na moim Facebooku, to zaraz czujny Artur wypomniał przewrót majowy (12 maja 1926 r.), a Przemek miał mi za złe, że zamieściłem fotografię w trumnie. Jakoś wydawało mi się to bardziej stosowne.
Powracam z wierszem "Aere pernnius" Juliana Tuwima. "Był już!" - krzyczy pan ze sklepu warzywnego. Tak, cztery lata temu, kiedy przypadała 80-ta rocznica zgonu. Wielu jednak grzebie po moim archiwum? Czytają na bieżąco, nie szukają staroci, zatem "Aere perennius" przypominam. W końca na powtarzaniu upływa nam żmudny proces uczenia się.

Pomnik trwalszy nad spiż własnym żywotem wzniósł,
Górą trudów się wzbił ponad Giewontu szczyt,
I nie skruszy go czas ani go przeżre rdza,
Ani stokrotny wiek skazy nie znajdzie w nim.

Nie pomogła mu śmierć, nie wyzwolił go zgon,
Ale skazał na straż sumień naszych i serc,
I gdy drgniemy - to on gniewnie spojrzał spod brwi,
Głośniej bijąc we krwi, niźli Zygmunta dzwon.

Prawdę wskrzesił ze słów: cnota, honor i czyn,
Ciałem stały się znów, laur na gruzach ich wzrósł.
Stary mógłby mu Rzym na Capitolium
Wznieść kolumnę na grób, pisząc: Virtutibus.

Muzo! Wieczny to rytm, w którym ku trumnie tej
Scandet cum tacita virgine pontifex!
Milcząc, módlmy się tak: wieczny, wieczny jest duch,
Jedna droga na szczyt - przez samotność i trud**. 

Jan Parandowski żegnał Zmarłego takimi słowami: "Józef Piłsudski podniósł wartość naszego życia. Dał nam przeżyć to na co czekają pokolenia na próżno, co w obrębie jednego wieku nie powtarza się dwa razy - godzinę historii, ten pełny majestatu dzwon, przy którym wszystko inne jest tylko mijaniem czasu i szeptem sekund. I jeszcze więcej. Przez Niego otrzymaliśmy przywilej równający nasz czas z wiekami legend i bohaterów. Zagarnąwszy nas w swą epopeję, wyznaczył nam w oczach potomności zaszczytna rolę świadków i uczestników"***. Ja mogę tylko powtórzyć za Jackiem Kaczmarskim: " My już -  nie dzieci Piłsudskiego!"****. Proszę zwrócić uwagę, co sie dzieje! Jedna rocznica, a tu Tuwim, Parandowski (tak, ten od "Mitologii", ba! dziadek Joanny Szczepkowskiej), Kaczmarski. To jest po prostu przykład, jak kolejne pokolenia poniosły pamięć o Marszałku. Ma w tym też swój drobny udział piszący tego bloga.


"Gdy przed trumną stoję, mówić muszę o smierci, o wszechwładnej pani wszystkiego, co żyje. Wszystko, co żyje, umiera, a wszystko, co umiera, żyło przedtem. Prawa śmierci są bezwzględne. [...] Prawa śmierci i prawa życia, związane ze sobą, są bezwzględne  i bezlitosne" - to raz jeszcze Marszałek nad trumną ukochanego Poety. Trudno się potem dziwić, że to z "Beniowskiego" znalazł się cytat na płycie mauzoleum przy wileńskiej Rossie:

Kto mogąc wybrać wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła…  niechaj umie
Spać – gdy źrenice czerwone od gromu,
I słuchać jęk szatanów w sosen szumie…
Tak żyłem.

* Piłsudski J., Pisma zbiorowe. Wydanie prac dotychczas drukiem ogłoszonych, tom IX, Warszawa 1939 s. 73-74 (całość 72-76)
** W blasku legendy. Kronika poetycka życia Józefa Piłsudskiego, Wydawnictwo EDITIONS SPOTKANIA, Paryż 1988, s. 312-313; patrz także http://wiersze.bfcior.pl/julian-tuwim.php?show=aere_prennius (data dostępu 10 V 2019)
*** op. cit., s. 317 (całość315-318) 
**** Kaczmarski J., Tradycja, Biblioteka Bardów, Twój Styl, Warszawa 2000, s. 51 (całość 50-51)

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.