wtorek, maja 02, 2017
Witaj majowa Jutrzenko?...
"Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji
narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu
naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej
dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej
przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą,
egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu,
którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na
wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w
nas namiętności sprawować mogą dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności,
dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic z największą stałością ducha,
niniejszą konstytucję uchwalamy i i; tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną
deklarujemy" - to fragment preambuły Konstytucji 3 maja.
Nie zamierzałem pisać o wydarzeniu z 1791 r. Owszem, wywieszam flagę. Na swój sposób obchodzę TEN dzień. Nie uważam jednak, że każdy, statystyczny Polak wie do końca dlaczego jest TO święto. Zapomniano zastanawiać się dlaczego za tzw. komuny wymazano 3 maja z kalendarza świąt narodowych. Trzy dekady (z okładem) pracy w szkole nauczyły mnie: że nie ma dat i wydarzeń oczywistych. Szerzej o motywacji w PS.
Odpowiedzmy sobie uczciwie na pytanie: ilu z nas przeczytało tekst Konstytucji majowej? Nie widzę lasu rąk. Pewnie wynik podobny byłby ze znajomości obecnej, tej z 1997 r., ostatnio sponiewieranej przez rządzących.
Celem tego pisania jest podanie kilku fragmentów znamienitego dokumentu. Po pierwsze, aby w ogóle je znać. Dwa, żeby przekonać się o jej zawartości. Z każdego artykułu po kilka zdań:
I Religia panująca: "Religią narodową panującą jest i będzie wiara
święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej
do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji".
II Szlachta ziemianie: "Szlachtę za
najpierwszych obrońców wolności i niniejszej konstytucji uznajemy. Każdego
szlachcica cnocie, obywatelstwu i honorowi jej świętość do szanowania, jej
trwałość do strzeżenia poruczamy jako jedyną twierdzę Ojczyzny i swobód naszych".
III Miasta i mieszczanie: "Miasta Nasze Królewskie wolne w państwach Rzeczypospolitej w
zupełności utrzymane mieć chcemy i za część niniejszej konstytucji deklarujemy,
jako prawo wolnej szlachcie polskiej, dla bezpieczeństwa ich swobód i całości
wspólnej Ojczyzny nową, prawdziwą i skuteczną dające siłę".
IV Chłopi włościanie: "Lud rolniczy, z pod którego ręki płynie
najobfitsze bogactw krajowych źródło, który najliczniejszą w narodzie stanowi
ludność, a zatem najdzielniejszą kraju siłę, tak przez sprawiedliwość, ludzkość
i obowiązki chrześcijańskie, jako i przez własny nasz interes dobrze zrozumiany,
pod opiekę prawa i rządu krajowego przyjmujemy [...]".
V Rząd, czyli oznaczenie władz publicznych: "Wszelka władza społeczności ludzkiej początek
swój bierze z woli narodu. Aby więc całość państw, wolność obywatelską i
porządek społeczności w równej wadze na zawsze zostawały, trzy władze rząd
narodu polskiego składać powinny i z woli prawa niniejszego na zawsze składać
będą, to jest: władza prawodawcza w Stanach zgromadzonych, władza najwyższa
wykonawcza w królu i Straży, i władza sądownicza w jurysdykcjach, na ten koniec
ustanowionych, lub ustanowić się mających".
VI Sejm czyli władza prawodawcza: "Wszystko i wszędzie większością głosów udecydowane być powinno. Przeto liberum
veto, konfederacje wszelkiego gatunku i sejmy konfederackie, jako
duchowi niniejszej konstytucji przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące,
na zawsze znosimy. Zapobiegając z jednej strony gwałtownym i częstym odmianom konstytucji narodowej,
z drugiej, uznając potrzebę wydoskonalenia onej, po doświadczeniu jej skutków co
do pomyślności publicznej, porę i czas rewizyi i poprawę konstytucji co lat
dwadzieścia pięć naznaczamy, chcąc mieć takowy sejm konstytucyjny
ekstraordynaryjnym podług osobnego o nim prawa opisu".
VII Król, władza wykonawcza: "Tron polski elekcyjnym przez familie mieć na zawsze chcemy i stanowimy. Doznane
klęski bezkrólewiów, periodycznie rząd wywracających, powinność ubezpieczenia
losu każdego mieszkańca ziemi polskiej, i zamkniecie na zawsze drogi wpływom
mocarstw zagranicznych, pamięć świetności i szczęścia Ojczyzny naszej za czasów
familii ciągle panujących, potrzeba odwrócenia od ambicji tronu obcych, i
możnych Polaków, zwrócenia do jednomyślnego wolności narodowej pielęgnowania,
wskazały roztropności naszej oddanie tronu Polskiego prawem następstwa. Stanowimy przeto, iż po życiu, jakiego nam dobroć Boska pozwoli, elektor
dzisiejszy saski w Polszcze królować będzie".
VIII Władza sądownicza: "Władza sądownicza nie może być wykonywana ani
przez władze prawodawczą, ani przez króla, lecz przez magistratury na ten koniec
ustanowione i wybierane. Powinna zaś być tak do miejsc przywiązana, żeby każdy
człowiek bliską dla siebie znalazł sprawiedliwość, żeby przestępny widział
wszędzie groźną nad sobą rękę krajowego rządu".
IX Regencja: "A gdy król w pierwszym przypadku z małoletności wyjdzie, w drugim do zupełnego
przyjdzie zdrowia, w trzecim z niewoli powróci, regencja rachunek z czynności
swoich oddać mu powinna i odpowiadać narodowi za czas swego urzędowania tak, jak
jest przepisano o Straży, na każdym ordynaryjnym Sejmie, z osób i majątków
swoich".
X Edukacja dzieci królewskich: "Synowie królewscy, których do następstwa tronu
konstytucja przeznacza, są pierwszymi dziećmi Ojczyzny, przeto baczność o dobre
ich wychowanie do narodu należy, bez uwłóczenia jednak prawom rodzicielskim. [...] Komisji zaś edukacyjnej powinnościę
będzie podać układ instrukcji i edukacji synów królewskich do potwierdzenia
sejmowi, a to, aby jednostajne w wychowaniu ich prawidła wpajały ciągle i
wcześnie w umysły przyszłych następców tronu religię, miłość cnoty, Ojczyzny,
wolności i konstytucji krajowej".
XI Siła zbrojna narodowa: "Naród winien jest sobie samemu obronę od
napaści i dla przestrzegania całości swojej. Wszyscy przeto obywatele są
obrońcami całości i swobód narodowych. Wojsko nic innego nie jest, tylko
wyciągniętą siłą obronną i porządną z ogólnej siły narodu. Naród winien wojsku
swemu nadgrodę i poważanie za to, iż się poświęca jedynie dla jego obrony.[...] Użyte być więc wojsko narodowe może na ogólna kraju obronę, na strzeżenie fortec
i granic, lub na pomoc prawu, gdyby kto egzekucyi jego nie był posłusznym".
Świętując sławimy szczególnie JKM Stanisława Augusta Poniatowskiego (1764-1795). Zapomina się w ferworze wiecowania, jak bardzo miałkim politycznie i chwiejnym był monarchą. Jak stać wiernie u tronu człowieka, który swe wyniesienie zawdzięczał petersburskim umizgom z wielką księżną Katarzyną Aleksiejewną, z jednej strony ustanawiał medal Virtuti Militari, a z drugiej podpisywał akces do konfederacji targowickiej. Przecież nie przypadkowo wielki Jan Matejko wpisał słowo "Targowica" w portret zamykający jego wspaniały "Poczet...".
Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby SAR umarł 4 maja 1791 r. byłby wynoszony jako jeden z najwybitniejszych monarchów (prawodawców) w historii Rzeczypospolitej (Obojga Narodów). Ale JKM sam podeptał TO, co sam ustanowił 3 maja 1791 r. Pisał później do jednego ze swych zwolenników: "Od tego dnia, w którym podpisałem ten potworny akces, przecież już w kilku punktach dają mi nadzieję, jako to względem zachowania, choć nie całkiem, komisji cywilno-wojskowych, formy sejmikowania, formy sądów, prawa o rozgraniczeniach, konserwacji sześćdziesięciu pięciu tysięcy wojska z ograniczeniem praw hetmanów i ulepszenia miast, przynajmniej stołecznych. Ale tymczasem odjęto mi posłuszeństwo gwardii, zakazano kanclerzom cokolwiek pieczętować, aż do dalszej dyspozycji"*. Kto zakazał? Kto dawał nadzieję? Jakiej trzeba było naiwności, aby wierzyć we wspaniałomyślność carycy Katarzyny II? Czy ci, którzy dziś wielu swym adwersarzom zarzucają, że są... Targowicą mają w ogóle świadomość, że tak bardzo przez nich hołubiony "król Staś" też stawiał się w szeregu Branickiego, Szczęsnego Potockiego, Rzewuskiego czy Kossakowskich? Pomyśleć, że to ten sam król w rocznicę proklamowania Majowej Jutrzenki pisał w odezwie do wojska: "Dzieci! albo żyjmy niepodlegli i poważni, albo gińmy wszyscy z honorem"**. Niewiele musiał mieć go w sobie eks-stolnik litewski, skoro sprzeniewierzył się zapewnieniom składanym własnym "dzieciom"!...
Targowiczanie, od lewej: Stanisław Szczęsny Potocki i Stanisław August Poniatowski
Biograf króla, Krystyna Zienkowska, tak podsumowała fakty: "Większość dotychczasowych współpracowników Stanisława Augusta emigrowała, a król pozostały w opustoszałej Warszawie istotnie z dnia na dzień tracił sympatię i szacunek społeczeństwa, które z takim trudem zdobył. Kapitulacja została przyjęta z niezadowoleniem, a akces do targowicy uznany za zdradę".
Nikt nie twierdzi, że król, to miał klawe życie. Ale czy naprawdę nie było w tym człowieku za grosz poczucia honoru. Że zdradził własny Naród, to jedno! Ale zdradził sam siebie! Deklarował miłość ukochanej Ojczyźnie i jak to ocenił poseł pruski: "...od sześciu miesięcy nieustannie składał przysięgi i przyrzeczenia wobec narodu, tak sprzeczne z tym, co ostatecznie uczynił. Tak więc nie myliłem się wcale, kiedy ubiegłej zimy oceniałem jego fanfaronady jako podobne do tych z 1772 r., ma miesiąc przed zgodą na traktat rozbiorowy".
Swoją drogą ciekawe czy stojąc na placu Zamkowym (i każdym innym miejscu) prezydent A. Duda powtórzyłby swoje rewelacyjne odkrycie "Bardzo wiele wpływowych miejsc zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z Żołnierzami Wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli – krótko mówiąc – byli zdrajcami" - w odniesieniu do JKM. Czyż ten monarcha nie walczył z konfederacją barską, która to miała wyszyte na sztandarach wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej? Czy odium zdrady dotknie też tych, których przodkowie w 1792, 1794, 1806, 1830, 1846, 1848, 1863, 1905 (starczy tej wyliczanki) stanęli po złej stronie?
PS: Do napisania tych kilku akapitów pchnął mnie komentarz, jaki znalazłem na FB mojej znajomej mieszkającej w Palermo. Wspomina tam o Konstytucji 3 maja. Jeden z napisanych komentarzy brzmiał: "Każdy Polak zna historię ustanowienia Konstytucji 3 maja .....". Pozwalam sobie się z TYM nie zgodzić. Stąd TO pisanie.
* cytat za St. Cat-Mackiewiczem "Stanisław August", Universitas, Kraków 2009
** cytat za K. Zienkowską "Stanisław August Poniatowski", Ossolineum, Wrocław-Warszawa-Kraków, 2004
Mocne. Dobre. Pouczające.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że my Konstytucję 3 Maja znamy tylko z lekcji historii. NIE byliśmy przy tym. NIE wiemy, jak to zostało uchwalone. Za dwa lata najechali na NAS Bolszewicy, Austriacy i Prusacy. Wiemy doskonale, jak się dla NAS "wizyta" skończyła... Nie dość, że zabrali nam cenne dzieła historii Polski, to jeszcze zbezcześcili Częstochowę!... Miejsce dla Polan kultowe i majestatyczne!
OdpowiedzUsuńCo do prezydenta A.Dudy... Pan profesor słucha naszego PR III... To jest stacja, która się podlizuje partii rządzącej. Dlaczego "usunęli ze stacji" dziennikarza z czterdziestoletnim stażem Wojciecha Manna? Dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby TAKA legenda była odsunięta od mediów...
Jacy Bolszewicy w XVIII w.?!Polanie nie znali Częstochowy. Mann cały czas jest w Trójce. Sprawdź.
OdpowiedzUsuńI smieszno i straszno...
OdpowiedzUsuńCiąg dalszy...