piątek, lutego 24, 2017

Przeczytania... (197) Feliks Koneczny "Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży" (Wydawnictwo Zysk i S-ka)

"Taki był zawsze, toteż nie miał poszanowania nawet u własnych poddanych; bano się go i nie lubiano. Miał Bolesław Śmiały i tę jeszcze wadę, że chciał sam jeden być wszystkim i wszystkim kierować, choćby nawet sprawami Kościoła" - rzadko się przydarza, aby do moich "Przeczytań..." trafiało dzieło niemal klasyczne! Bo i napisane przez nie tuzinkowego twórcę, a samego Feliksa Konecznego (1862-1949). To Jego pokolenie nazywano "pokoleniem pogrobowców" powstania styczniowego. Boć to Ono wyrosło na gruncie dramatu z 1863 r. i doczekało wolnej i niepodległej Rzeczypospolitej. Absolwent uniwersytetu Jagiellońskiego, habilitował się na Uniwersytecie im. Stefa Batorego w Wilnie. Trzeba-że lepszej rekomendacji? Pewnie, że jako piłsudczykowi przykro mi jest czytać, że odsunięto Go od pracy dydaktycznej z powodu krytyki obozu sanacyjnego. Teraz sławnie, w roku 155-tej rocznicy urodzin Autora, Zysk i S-ka Wydawnictwo przypomniało  "Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży". Rzadko też mam okazję wyrazić zachwyt dla szaty graficznej. Nie zapożyczonych reprodukcji dzieł wielkich mistrzów, ale chodzi o oryginale i jedyne w swoim gatunku ilustracje Mikołaja Kamlera. To już prawie nie trafia się we współcześnie wydawanych książkach. Brawo! Mieszko II, który miota się pomiędzy atakujących go zewsząd - doskonałe! Galeria książąt dzielnicowych - ze smakiem i humorem! Łokietek contra Krzyżaka, to nieomal stracie Dawida & Goliata - super! Król(-owa) Jadwiga z potężnym toporem, którym próbowała sobie wyrąbać drogę do ukochanego Wilhelma - po prostu zabawna! Albo Zygmunt Stary pałaszujący makaron/spaghetti - bravissimo! A apoteoza Adama Mickiewicza - bezbłędna! Kreska M. Kamlera - cudownie współgra z całością. Aż chciałoby się zawołać: komiksu w tym autorstwie. A jakżeż historycznego!
Wobec "Dziejów Polski opowiedziane dla młodzieży" mogę tylko westchnąć i zapytać: dlaczego nikt dziś tak nie pisze podręczników dla szkół? Gdzie są te wszystkie mądre głowy? Ktoś zaperzy się, że od śmierci Autora stan nauki poczynił postępy, że ho! ho!... Ale mi chodzi o narrację, styl, lekkość pióra. Nie jest szczytem geniuszu spłodzić tomiszcze, które zadowoli gusta wybrańców, którzy odróżniają Henryka VI Wrocławskiego od Henryka IV Probusa. Nawet komputer nie zna takiego przydomku syna Henryka III Białego, bo podkreśliło mi go na czerwono. Ale trafić w gusta młodzieży? Aż mnie korci, aby opisać pobyt mój z mymi wychowankami w Kaplicy Piastów we Wrocławiu w 2006 r. Odwiedziliśmy wtedy m. in. Henryka VI, ostatniego wrocławskiego Piasta. Ale to materiał na oddzielną opowieść, która do dziś pozostaje w sferze chęci...
Na pierwszy ogień nad lekturą powinni pochylić się nauczyciele. Ależ ja na dniach wykorzystywałem te teksty na lekcjach z licealistami! Kiedy książka towarzyszy mi przez osławione 45 minut, to znak, że chyba warta jest zaistnienia i podsunięcia pomysłu: zainteresuj się mną! Trudno oczekiwać, że młody człowiek zaraz sięgnie po dzieła Manteuffla, Bazylowa, Topolskiego czy Kieniewicza. On nawet może nie słyszał o Pawle Jasienicy. To może via Koneczny zrobi pierwszy krok ku szukaniu i zdobywaniu wiedzy? Tak, chcę w TO wierzyć,. I nie uważam tego za naiwną fantazję starzejącego się belfra, który od przeszło trzydziestu lat czyta swoim uczniom i czyta. Do tego szacownego grona (z braku miejsca nie wspomnę o klasykach antycznych itd.) teraz dołączam książkę Feliksa Konecznego.
Proponuję zrobić quiz historyczny z wyboru tego, co nam zostawił Autor. Na pierwszy ogień oczywiście idą Piastowie!

Zadanie 1: "Od tej chwili Niemcy nie mogli uważać państwa piastowskiego za ziemię niczyją ani też udawać, że wojują dla rozszerzenia wiary". Pytanie: Od jakiej chwili?
Zadanie 2: "...był teraz panem od Sali i Łaby do Dniepru i od Dunaju (płynącego na południu Słowacczyzny) do Morza Bałtyckiego. Panował nad wszystkimi (prócz Mazowsza) polskimi ludami, and Połabiem i Morawami, a nadto miał swych hołdowników na Słowacczyźnie i Rusi.  Rzesza słowiańska istniała, była dokonana". Pytanie: Kto tego dokonał?
Zadanie 3: "...wszyscy weszli w zmowę i rzucili się na Polskę. Król nie umiał niestety rozdzielić nieprzyjaciół, nie potrafił zawierać zręcznych sojuszy, jak to czynili jego ojciec i dziad. [...] Do tego doszła wojna domowa o dzielnice z braćmi, którym cesarz niemiecki przysłał wojsko na pomoc". Pytanie: Który z Piastów napotkał taki splot nieszczęśliwych napadów?
Zadanie 4: "Odzyskał ziemię Lachów i Grody Czerwieńskie, także Słowacczyznę, a w końcu uroczyście koronował się w Boże Narodzenie w roku 1076. Przywrócił więc blask polskiego państwa - ale niestety sam go też miał stracić". Pytanie: Który z Piastów koronował się w 1076 r.?
Zadanie 5: "...Bolesław kazał go oślepić. Takie okrutne były wówczas kary. Oślepienie było powszechne w podobnych wypadkach, a historia owych czasów zna kilkadziesiąt takich przykładów i w Polsce, i za granicą". Pytanie: Jaki Bolesław kazał oślepić barta?
Zadanie 6: "...trzy razy próbował dokonać zamachu na Kraków, a pomagał mu jego śląski imiennik, Mieszko Kulawy raciborski. Żeby go przeciągnąć na swoją stronę, Kazimierz podarował Kulawemu znaczny kawał ziemi krakowskiej z pięcioma grodami: Oświęcimiem, Zatorem, Bytomiem Górnym, Siewierzem i Pszczyną". Pytanie: O jakich Mieszkach wzmiankuje tu F. Koneczny?
Zadanie 7: "...poległ, a Tatarzy obnosili jego głowę, zatkniętą na dzidę, triumfalnie po obozie. Ze Śląska ruszyły tatarskie rzesze dalej na Morawy i Węgry, ale niedługo tam popasały, bo wiadomości o śmierci Dżyngis-chana w Azji i o zamieszkach o następstwo po nim skłoniły wodzów tatarskich do spiesznego powrotu do Azji". Pytanie: Jaki błąd historyczny popełnił Autor w cytowanym fragmencie?

Myślałem, że nie będę polemizował z książką sprzed co najmniej siedemdziesięciu laty? Jakiś tam magisterek wobec takiego autorytetu? A jednak nie da się nie odezwać. Ten błąd, o który pytam przy zadaniu 7, to nie jakaś tam gafa, błahostka: chodzi o całe 14. lat historii Czyngis-chan, gdyż ten zmarł w 1227, a nie 1241 r. Najazdu dokonał jego wnuk Batu-chan. Zaskoczyło mnie też nazywanie Mieszka Plątonogiego "Kulawym". Nigdy się z taki "zamiennikiem" nie spotkałem.  Tak jak nazywanie Władysława Łokietka: "Niezłomnym"? Autor nie miał wątpliwości, co do ilości synów Mieszka II. Czytamy m. in.: "...młodszego z dwóch synów, Kazimierza, kiedy ten był jeszcze chłopięciem, oddał do klasztoru, do benedyktynów".  Próżno jednak szukam imienia starszego Mieszkowica. W kolejnym zdaniu stoi na tegoż temat: "Starszy jego syn okazał się zupełnie niezdatnym do rządów, a młodszym był mnichem, nie mógł więc zasiąść na tronie". Nie ma więc sugestii, że był nim niejaki Bolesław Zapomniany!
Skoro mam już na tym etapie pewne wątpliwości, to czy sens jest korzystać z  "Dziejów Polski opowiedzianych dla młodzieży"? Ależ tak. Książka Feliksa Konecznego  powinna nas wyczulać na staranne przeczytanie. "Uczeń jednak wpadnie w pułapkę?" - dopytuje się pani w plisowanej spódnicy w szkocką kratę. Jest to niebezpieczeństwo. Nauczyciel historii nie powinien wpaść w podobne sidła i to on ukazuje swoją kreatywność w dochodzeniu do prawdy.

Zadanie 8: "...wybrał się zaraz do Lwowa objąć kraj w posiadanie. Dwa razy Tatarzy próbowali wyprzeć polskie załogi, dwa razy zostali odparci. Król polski nie myślał być hołdownikiem tatarskim. Ruś Czerwona została uwolniona od tatarskiego jarzma na zawsze". Pytanie: Który z polskich władców na długie stulecia w granice Polski włączył ruski Lwów?
Zadanie 9: "...pozyskał sobie na Węgrzech przydomek Wielkiego, ale w historii polskiej nie ma go za co chwalić; słusznie powiedziano o nim, że był ojcem dla Węgier, lecz dla Polski ojczymem". Pytanie: Jakie pokrewieństwo łączyło monarchę węgierskiego z ostatnim Piastem?
Zadanie 10: "Wilhelm wjechał na zamek królów polskich. Straż zamkowa może się dziwiła, że go przepuścił stary kasztelan, Dobiesław z Kurozwęk; ale on wiedział. co czyni". Pytanie: Jakie były okoliczności wizyty tegoż Wilhelma na Wawelu?
Zadanie 11: "Krzyżaków było 16 tysięcy, naszych wraz z posiłkami o blisko osiem tysięcy więcej. Ale wszyscy Niemcy byli doskonale uzbrojeni w żelazo i tylko polskie i czeskie hufce mogły się z nimi równać, a nie litewskie chorągwie, które były lekkozbrojne". Pytanie (aż wstyd je zadać?): "O jakiej bitwie wzmiankuje w ten sposób Autor?
Zadanie 12: "Czekano na króla, bo nikt jeszcze nie wiedział, jaki go los spotkał, i gdy nadeszły pierwsze wieści, nikt nie chciał wierzyć nieszczęsnemu wydarzeniu". Pytanie: Na jakiego króla i w związku z jakim wydarzeniem oczekiwano?
Zadanie 13: "Dynastia jagiellońska stała się najpotężniejsza w Europie. Jagiellonowi panowali w Polsce, na Litwie, na Rusi, w Prusach, Czechach, na Morawach, na Śląsku, na Węgrzech, w Siedmiogrodzie, w Chorwacji, Sławonii i Dalmacji, a nadto byli zwierzchnikami wielkiego mistrza zakonu niemieckiego nad Morzem Bałtyckim i hospodarów Mołdawii i Wołoszy nad Morzem Czarnym, którzy byli ich lennikami". Pytanie: Za panowania jakiego Jagiellona dynastia święciła takie triumfy?
Zadanie 14: "Droga prowadziła przez dużą puszczę, zwaną Bukowińską. Tam Wołosi urządzili chytrą zasadzkę; popodcinali drzewa i sami ukryci w gąszczach walili je na polskie szeregi. Niepodobna było się bronić, bo w puszczy nie można było ani formować szyków, ani nawet nie było widać nieprzyjaciela". Pytanie: Który z polskich monarchów wygubił kwiat rycerstwa polskiego w czasie owej bukowińskiej potrzeby?

Mam nadzieję, że początkujący szperacz historii ogranie zawiłości epok i nie odstraszy go polityczna geneza takiego rozumowania: "Nie trzeba sądzić, że unia z Wielkim Księstwem Litewskim była unią z narodem litewskim, Litwa a naród litewski to wcale nie to samo. Państwo nazywało się litewskim dlatego, że panowała w nim dynastia litewska, ale przeszło dwie trzecie tego państwa składały się z księstw ruskich, odebranych Rurykowiczom (i przez to samo szczęśliwie uwolnionych od jarzma tatarskiego)". Zresztą jaki tam w średniowieczu znów... naród litewski? Piszący te słowa jest w 50 % historycznie rzecz ujmując też Litwinem, na pewno nie Letuwem.
Dla odmiany coś z epoki nowożytnej, bliższej naszemu  czasowi, choć niemniej pokrywający się kurzem zapomnienia. W końcu ilu z nas stać na luksus utożsamiania się z konfederacją barską, epoką napoleońską, powstaniami XVIII i XIX w. Niewielu.

Zadanie 15: "Jak Naczelnik ciągnął od Krakowa ku północy, tak ciągnął lud do niego. Nie mając broni ani siecznej, ani palnej, nasadzili kosy na drzewce i tak powstały nowe oddziały wojska: kosynierzy. [...] Sprawili się doskonale, przyprowadzili przed Naczelnika baterię armat moskiewskich. Ich przodownika, Bartosza Głowackiego z Rzędowic, zrobił Naczelnik zaraz na polu bitwy oficerem, zwracając się do niego: «Pani Głowacki»". Pytanie: Jak pierwotnie nazywał się ów chłopski bohater?
Zadanie 16: "...zadziwił znawców sztuki wojennej szybkością działania, energią, śmiałością, misternymi kombinacjami wojennymi. Wobec tego Prusacy musieli opuścić zajęte przez siebie poprzednio województwo krakowskie i sandomierskie, ażeby bronić Torunia i Gdańska, które sam król pruski uważał już za stracone. Niebawem zdobycie Bydgoszczy wpędziło Prusaków w ciężkie kłopoty". Pytanie: Jaki polski wódz zadziwiał strategią w 1794 r. i wydarł Prusakom Bydgoszcz?
Zadanie 17: "Stoczywszy z Austriakami bitwę od Raszynem i odniósłszy zwycięstwo, ruszył przez kordon austriacki, zajął Lublin, Sandomierz, Zamość, Jarosław, w końcu Kraków, a jeden oddział zabiegł aż do Lwowa, witany tam ze łzami radości. [...] Kraków łączył się z Warszawą". Pytanie: Jak zwał się zwycięski wódz z kampanii 1809 r., co pomnożył objętość Księstwa Warszawskiego?
Zadanie 18: "Trzy dni po abdykacji Napoleona [...] napisał z Berville list do Aleksandra, żeby się ogłosił konstytucyjnym królem polskim, panującym nad całą Polską, żeby w ciągu 10 lat przeprowadził uwłaszczenie włościan i że w takim razie gotów jest jechać natychmiast do Polski. [...] Odpowiedź, udzielona 3 maja 1814, brzmiała: «Najdroższe Twoje życzenia będą spełnione», bo Aleksander  uznaje «wzięte na siebie zobowiązania uroczyste»". Pytanie: Kto tak deklarował się wobec cara Aleksandra I?
Zadanie 19: "...mianował Aleksander naczelnym wodzem wojsk polskich swego brata [...] człowieka tak dzikiego, że nawet na Rosję był zbyt dziki i nie można go było dopuścić do następstwa tronu. Mówiono o nim, że był na pół małpą, na pół tygrysem, lecz nic a nic człowiekiem. [...] Zaprowadził w wojsku liczne kary cielesne. Robił wszystko, co tylko mógł, żeby w wojsku sponiewierać honor, obniżyć poczucie godności osobistej i żeby Polakowi zbrzydzić służbę wojskową". Pytanie: Kto, tak opisany, został naczelny wodzem armii Królestwa Polskiego?
Zadanie 20: "Walczyli jak lwy. Nie mówiąc o pochwałach, jakie ich spotykały od wdzięcznych rodaków, wystarczy powiedzieć, że na cześć np. bohaterskiego czwartego pułku piechoty, tzw. czwartaków, nawet Niemcy układali pieśni. Do takich pieśni należy: Bei Warschau schwuren przetłumaczona potem z języka niemieckiego na polski: Tysiąc walecznych". Pytanie: O jakim powstaniu mowa?
Zadanie 21: "Założył w Warszawie świetny uniwersytet, nazwany Szkołą Główną, a szkoły średnie pomnażał z kwartału na kwartał. Kładł śmiałą ręką podwaliny pod lepszą przyszłość, podnosząc stan nauki, za czym idzie zawsze powiększenie przydatności i siły politycznej.  [...] Poobsadzał [...] wszystkie urzędy Polakami, urządził polską administrację w powiatach i gminach. [...] Mieliśmy więc w Warszawie po 30 latach na nowo rząd polski". Pytanie: Komu F. Koneczny wystawi taką laurkę?

Tak, wybrałem tych kilkadziesiąt epizodów, aby wskazać, że klasyczny tekst (nie twierdzę, że nie zgrzytnie przy czytaniu, będziemy kręcić głowami?) może stanowić wspaniały przyczynek do budzenia ducha historycznego - a jakże w śród młodzieży. Książka spełni pokładaną w siebie nadzieję, jeśli faktycznie trafiłaby do szkolnych bibliotek, a nauczyciele przedmiotu wchodziliby na swe lekcję z tomem Feliksa Konecznego pod pachą. "Dzieje Polski opowiedziane dla młodzieży", to nie jakiś spleśniałe nudziarstwo. Mój blisko czteroletni wnuk jeszcze nie jest gotowy, aby wysłuchiwać tych gawęd, ale wierzę, że przyjdzie taki moment, że ujrzę pochyloną Jego głowę nad wydaniem z 2017 r. Może po latach będzie przyznawał, że dzięki lekturze Feliksa Konecznego wciągnął się w wir historii. Tym bardziej, że Jego przodkowie, krewni i powinowaci w kilku opisywanych tu wydarzeniach brali czynny udział. Zamykam to "Przeczytanie..." przesłaniem, które robi wrażenie! Jest jak żądło! Jeśli pominiemy to żegnanie się z czytelnikiem, to było lepiej nie otwierać  "Dziejów Polski opowiedzianej dla młodzieży". Aha! i na litość boską: nie bierzmy tytułu dosłownie. nie odpychajmy wzroku ni naszego zainteresowania tylko dlatego, że tam stoi na okładce, że to dla młodzieży! Brawa dla Wydawnictwa Zysk i S-ka, że zechciało przypomnieć ten tytuł! To swoiste repetytorium dla każdego z nas. A, co z przesłaniem? Tak, już je tu cytuję:

"NIEUKI I NIEROBY MOGĄ ZAWSZE DOPROWADZIĆ OJCZYZNĘ DO RUINY. ALE NIE DOPUŚĆMY DO TEGO. HANDLEM I PRZEMYSŁEM, ROLNICTWEM I GÓRNICTWEM, RZEMIOSŁEM I TECHNICZNYMI ZAWODAMI WZMOCNIMY FUNDAMENTY NASZEJ POLSKI; A WSZYSTKO TO OPRZEMY NA NAUCE, AŻEBY BYŁO JAK NAJLEPSZE, JAK NAJBARDZIEJ UMIEJĘTNE. BEZ NAUKI - TO PARTACTWO! NIKT NAM NIE DA RADY, JEŻELI BĘDZIEMY DOŚĆ ZAMOŻNI I DOŚĆ ROZUMNI; NICZEGO WIĘCEJ NIE TRZEBA, RESZTA SIĘ ZNAJDZIE".

PS: Proszę nie zapomnieć zrobić znajomym quiz. Odpowiedzi? Oczywiście szukamy u Feliksa Konecznego i jego "Dziejach Polski opowiedzianych dla młodzieży", Wydawnictwa Zysk i S-ka.

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.